IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Gniazda Dwunogów
Ostry Głaz
Pon 11 Sty 2021 - 18:49
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1858
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Ostry Głaz to duży, ostro zakończony głaz znajdujący się na skraju wsi, przy jednym z pól uprawnych znajdujących się na północ od zabudowań. Jest dość charakterystycznym miejscem, nawet jeżeli nie można na niego wejść i się na nim wylegiwać.

Rodzaje terenu: łąki, pola
Re: Ostry Głaz
Czw 1 Kwi 2021 - 8:46
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Poczuła, że prędzej czy później będzie musiała to zrobić. Jej największe marzenie, które od zawsze chciała spełnić wydawało się być... Tak odległe, tak niedostępne i niemożliwe do spełnienia. Patrzenie na inne matki i ich kocięta powodowało, że... No, czuła lekko zazdrość i chęć bycia na ich miejscu. Posiadanie własnych dzieci, wychowywanie ich, patrzenie jak rosną i się rozwijają... Czy nie każdy chciałby choć raz tego zaznać? Ona chciała od zawsze. Lecz na nowych terenach, gdy tak wiele się zmieniło, zamiast kociąt, Golcowy Śpiew otrzymała coś innego. Coś, co zapewne chciałby dostać nie jeden wojownik. Coś, dla czego Szczupaczy Pysk i Płotkowy Ogon byli gotowi rywalizować, co doprowadziło tą dwójkę do zniknięcia z klanu. Mowa o roli zastępcy. To nigdy nie było jej celem. I tak, oczywiście, że była zadowolona, że ta ranga przypadła właśnie jej, ale... Z każdym dniem denerwowała się coraz bardziej. Niezliczone pytania, które pojawiały się w jej głowie wprawiały ją w stres. Czy sobie poradzi? Co jeżeli zawiedzie klan? Jeżeli będzie złą przywódczynią? Przecież Niedźwiedzia Gwiazda nie będzie żyć wiecznie. W końcu odejdzie, gdzieś tam, na Srebrną Skórkę i zostawi Golec samą. Z Klanem, z obowiązkami i problemami, które staną się jej nieodłączną częścią. Ale my nie o tym.
Niedawno udało jej się odbyć z ukochanym i najpewniej jedynym, najprawdziwszym przyjacielem, Pochmurnym Świtem dość... Dziwną rozmowę. Zaczęło się od zwykłych pogaduszek, ale temat zszedł na kocięta. Pochmurny Świt własnych oddać nie chciał, ale za to wpadł na inny, być może głupszy pomysł. Pójść na osiedle, znaleźć oodpowiedniego kocura i po prostu... Zajść w ciążę z nim. Co w tym trudnego? Golec była na tyle zdesperowana i podekscytowana możliwością posiadania własnych dzieci, że... Zgodziła się, tak po prostu. No bo co mogłaby mieć do stracenia? Ugadała się z Pochmurnym Świtem, że o tym planie nikt inny się nie dowie, nikt, nawet Zamglony Brzeg, a tym bardziej nie Niedźwiedzia Gwiazda, który mógłby mieć coś przeciwko takim wycieczkom. Zamiast prawdy, zastępczyni powiedziała mu, że niedawno spotkała samotniczkę zafascynowaną klanami do tego stopnia, że przeniosła się z nimi na nowe tereny. Wesoło sobie z nią pogawędziła i dowiedziała się, że kotka żyje z inną samotniczką, która nazywa się Płotka, a z opisu jest łudząco podobna do zaginionej siostry Golec. Historia brzmiała dosyć... Wiarygodnie, przynajmniej dla Niedźwiedziej Gwiazdy, który pewnie zdążył przyzwyczaić się do faktu, że Golec lubi sobie z nieznajomymi kotami poplotkować, a dopiero później odsyłać je gdzieś z dala od granic. No, i cała ta historia opierała się na tym, że koteczka miała, wraz z samotniczką udać się na umówione miejsce i na żywo zobaczyć Płotkę. A nuż okazałoby się, że to naprawdę jej siostra.
Lecz zamiast na południe, Golec udała się na północ. Wyruszyła już wczesnym rankiem, twierdząc, że czym wcześniej tym lepiej. Siedlisko dwunożnych wcale nie jest tak blisko, jak się wydaje i ona doskonale to odczuła. No cóż, najmłodsza nie była, a zmuszona była biec, by jak najszybciej wrócić do obozu, a więc po dotarciu do celu poczuła wielki ból w stawach. Na ten moment musiała to zignorować. Zatrzymała się, gdy na horyzoncie spostrzegła legowiska Dwunożnych. Dobrym pomysłem będzie okrążyć je i wtedy rozglądać się za potencjalnymi kandydatami do rozrodu. Więc, gdy tylko przekroczyła kładkę, ruszyła wzdłuż rzeki, omijając centrum siedliska. Takim sposobem znalazła się przy dziwnym, ostrym głazie, na który... Nawet nie miała zamiaru się wspinać. To byłoby bardzo niebezpieczne i zapewne mogłaby sie jakoś zranić. O wiele bezpieczniejsze będzie obserwowanie otoczenia z dołu. Wokół panowała... Raczej cisza, aczkolwiek co jakiś czas dało słyszeć się głosy pochodzące z siedliska, które tętniło życiem. Na szczęście tutaj, przy Ostrym Głazie nie czaił się żadny Dwunożny, przynajmniej na ten moment. I liczmy na to, że to się szybko nie zmieni. Że zamiast człowieka zjawi się odpowiedni kocur, który pomoże jej rozwiązać męczący problem. Później powróci do obozu, minie księżyc, a na świat przyjdą piękne, małe Golce. Tak, ta wizja podobała się jej najbardziej.

_________________
Re: Ostry Głaz
Sob 3 Kwi 2021 - 1:53
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Nie tylko Golcowy Śpiew dzisiaj przywiało pod Ostry Głaz. Szczęście jej sprzyjało jednak w tym, że ów przybysz nie był ani drapieżnikiem, ani dwunożnym. Jednak na pewno był kotem, nawet nie jednym! Mimo to, o ich obecności kocica jeszcze nie zdawała sobie sprawy chyba nazbyt przejęta tym, że zdecydowała się wyruszyć w tak daleką drogę, w takim a nie innym zamiarze. Para zielonych oczu, jak i druga, ciemno-brązowa z zainteresowaniem obserwowała ją spomiędzy upraw porastających niedalekie pole będące za Ostrym Głazem. Pierwszym kotem który wyłonił się zza uprawy była sylwetka białej kocicy, a właścicielki ciemno-brązowych oczu. Przymrużyła je nieufnie i ruszyła w stronę Golcowego Śpiewu strosząc bojowo ogon.
- Ty! Ty, wynocha z mojego terenu bo ci kości pogruchocze! - do uszu Wichrowej zastępczyni mógł dostać się głośny jazgot, a po chwili tuż przed jej nosem pojawiła się wściekła kula białej, nastroszonej sierści o wygiętym w łuk grzbiecie i obnażonych kłach. Ogon białej samotniczki poruszał się szybko na boki, a przeorana bliznami mordka groźnie wykrzywiała się w grymasie wściekłości. Widocznie samotniczka nie żartowała z tymi...kośćmi. Była masywna, a jej sierść widocznie przybrudzona od ziemi i miejscami skołtuniona, bądź nawet i dziwnie krótka. Mimo księżyców na karku i widocznie zachodzącego bielmem lewego oka, kocica była widocznie gotowa by stanąć w obronie swojego terenu. Po chwili jednak Golec mogła usłyszeć kolejne kroki - tym razem zza głazu wyszedł spory, dymny kocur, posyłając jej o wiele spokojniejsze i przyjazne spojrzenie. Podszedł do nastroszonej kocicy, otarł się o jej bok i łapą zagrodził drogę do nowoprzybyłej kotki.
- Śmietana, nie tak się wita gości - skarcił ją, na co starsza kocica parsknęła kwaśno, posyłając bratu obrzydzone spojrzenie.
- Ja ci zaraz pokaże, jak potraktuje CIEBIE, jeżeli się nie odsu- pffFFAATAT - w tym momencie kocur wepchnął kotce w pysk własny ogon, a spojrzenie zwrócił ku pewnie zaskoczonej Golec, mrucząc z lekkim zakłopotaniem:
- Wybacz to powitanie. Zgubiłaś się...klanowa kotko? - dodał z lekką przerwą na wciągnięcie zapachu w nozdrza, i gdy biała kocica klęła pod nosem wypluwając sierść z pyska gdzieś nieco za dymnym kocurem, ten w pełni przejął pałeczkę w konwersacji.

_________________
Ostry Głaz YEL8HuN
Re: Ostry Głaz
Sob 3 Kwi 2021 - 10:04
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Oho. Przychodząc tutaj, Golec zdawała sobie sprawę z faktu, że może naruszyć czyjeś tereny. Obiecała sobie, że gdyby się tak stało, po prostu odeszłaby w inne miejsce. Dlaczego? Bo sama nie byłaby zadowolona, gdyby jakiś intruz szlajał się po terenach Klanu Wichru. I fakt, że teren zajęty przez danego samotnika może wcale nie być oznaczany, nie świadczy o tym, że jest niczyj. Trzeba po prostu uszanować to, że ktoś wyznaczył sobie granicę swojego skromnego gniazdka. Tak było również i w tym przypadku. Golec obserwowała otoczenie, nie zdając sobie sprawy z obecności obcych kotów. Dlatego, gdy jeden z nich nagle wyłonił się ze swej kryjówki i zaczął krzyczeć, automatycznie odskoczyła w tył. Ojej. A więc rzeczywiście weszła na czyiś teren. W dodatku nie był to kot, który był chętny do rozmowy, przynajmniej takie wrażenie miała Golec. Śnieżnobiała, warto dodać, że całkiem ładna koteczka, przyjęła bojową postawę i ruszyła w stronę wojowniczki. Wyglądała na naprawdę wściekłą i... Niebezpieczną. Mordę całą miała we bliznach, oko uszkodzone, a futro w niektórych miejscach jakieś takie... Wypatroszone. W dodatku była dosyć masywna i zdecydowanie większa od Wichrowej zastępczyni. Ojej. Golec nie miała zamiaru się pakować w walkę. Zamiast tego wolała porozmawiać, a najlepiej jak najszybciej się oddalić. W momencie, gdy chciała się odezwać, ktoś uprzedził ją. Spostrzegła ciemnego kocura, również całkiem przystojnego. W przeciwności do białej kotki, wyglądał na spokojniejszego. Posłał wojowniczce przyjazne spojrzenie, a następnie zbliżył się do swojej... Koleżanki i łapą zagrodził jej drogę. Nazwał ją Śmietaną. Śmietana? Cóż za urocze imię! Golec nie miała pojęcia co ono znaczy, ale to nic! Z resztą... Imiona samotników nie zawsze znaczą... Coś. Podczas całego swojego życia spotkała wielu, którzy nosili naprawdę abstrakcyjne imiona. Niektóre podobno mogą być noszone nawet przez Dwunożnych! Ale wracając... Śmietanka ciągle wykazywała objawy wściekłości, teraz w dodatku nie tylko w stronę Golcowego Śpiewu, a również w stronę swojego kolegi, który... Na szczęście szybko ją spacyfikował, wpychając jej swój ogon w pysk. Wojowniczka ewidentnie była zaskoczona, a nawet i lekko rozbawiona tą całą sytuacją. Jej wąsy zadrżały z rozbawienia, jednak nie zdobyła się na śmiech, bo... To mogłoby tylko pogorszyć nastrój Śmietany.
- Nic się nie stało, kochani, naprawdę! Złość Twojej koleżanki jest uzasadniona - odpowiedziała łagodnie, przyglądając się tej dwójce. Nigdy nie powiedziałaby, że są rodzeństwem. Jak na razie wyglądali jak dwa przeciwieństwa, jeżeli patrzeć by na charakter i kolor futra. Rozmiarowo byli całkiem podobni. No, ale ich oczy też nieco się różniły. Chociaż z tym to jest również, Golec wiedziała o tym na swoim przykładzie. Żaden z jej rodziców nie miał oczu w dwóch kolorach, a coś postanowiło sprawić, że ona się z takimi urodziła. - Hm. No, można tak powiedzieć. Jestem tu pierwszy raz, przyszłam z bardzo ważną misją. Wybaczcie, że naruszyłam wasze tereny, niezbyt znam okolicę - wyjaśniła. Zdziwił ją fakt, że kocur od razu rozpoznał ją jako klanową kotkę. Skąd wie o klanach? Czyżby był jednym z tych, których klany wygoniły z lasu? Tych, którym zostały odebrane domy i tereny łowieckie. Cóż... Szczerze powiedziawszy Golec miała nadzieję, że nie. Wyszłoby niezręcznie. - Skąd wiesz o klanach? Wiadomość doszła aż tutaj? - mimo obaw, zdecydowała się spytać. W najgorszym wypadku będzie musiała uciekać i szukać kandydata gdzieś indziej. Bo na ten moment dymny kocur wydawał się być w porządku i mogła stwierdzić, że go polubiła, nawet jeżeli znają się dopiero kilka chwil. Ale cóż, nie ma nic w tym dziwnego, patrząc na to, że Golec dąży sympatią każdego napotkanego kota, łącznie z tymi, które ledwo zna.

_________________
Re: Ostry Głaz
Sob 3 Kwi 2021 - 10:35
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Biała kocica parsknęła i położyła uszy po sobie, miażdżąc dymnego kocura zdrowym okiem jakby chciała powiedzieć, że wyjątkowo zgadza się z tym co powiedziała Golec. Jej atak był uzasadniony i to on z ich dwójki zgrywał końskie łajno, nie ona! Naburmuszona jednak dalej stała bardziej za bratem, teraz swoje mordercze spojrzenie przenosząc prosto na mniejszą od siebie, biało-niebieską kocicę gdy też dymny kocur spokojnie ją słuchał.
- Ważną misją? - powtórzył z lekko uniesioną brwią, zerkając kątem oka na powoli uspokajającą się Śmietanę, którą również słowa nieznajomej jakkolwiek zaciekawiły. Nic jednak od siebie nie dodała, chociaż...Chyba ją do tego świerzbił język. Najwyraźniej wizja ponownego skosztowania końcówki puchatego ogona kocura nie była zbyt kusząca.
- Poza tym, nic się nie stało. Śmietana zawsze reaguje zbyt nerwowo na każdego kota, który się tutaj kręci - westchnął ze słyszalnym zmęczeniem zielonooki i pokręcił łbem w zrezygnowaniu. Zdecydowanie różnili się podejściami; Śmietana powoli wygładzała futro, jednak jej spojrzenie dalej było w stanie pogruchotać kości, tak jak zapewniała wcześniej. Natomiast cała postawa dymnego samotnika była przepełniona spokojem i lekkością, chociaż wyglądem przypominał tą wściekłą, białą kulę gotową do walki. Gdy jednak Golcowy Śpiew podpytała o wiedzę kocura, Śmietana nie wytrzymała i ustała u boku brata spluwając groźnie na bok.
- A jak ma nie wiedzieć, skoro panoszycie się jak pańskie prosięta wszędzie, gdzie was nie proszono, hę?! - parsknęła kwaśno, a jej ogon przeciął powietrze agresywnie. - Zajęliście spore tereny w dolinie i jeszcze was łapska swędzą aby łazić i przeszkadzać tutaj? Głupie, krowie łajno! - na słowa białej samotniczki, dymny jedynie przewrócił ślepiami i zerknął na Golec.
- Wieści szybko się rozeszły. Wiele samotników wcześniej mieszkających w dolinie przeniosło się tutaj - wyjaśnił spokojnie i trzepnął uchem. - Z jakiego jesteś klanu?

_________________
Ostry Głaz YEL8HuN
Re: Ostry Głaz
Nie 4 Kwi 2021 - 14:13
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Hm... W sumie mogła spodziewać się, że gdy wspomni o swojej ważnej misji zostanie o nią wypytywana. I... To wcale nie jest nic złego! Zapewne będąc na miejscu dwójki tubylców byłaby równie zainteresowana i chętna do zdobycia większej ilości informacji, nawet jeżeli nie byłyby jej one potrzebna. A z resztą, ona z natury jest ciekawska i zazwyczaj wpycha nos w nie swoje sprawy. Zdążyła się do tego przyzwyczaić i nie próbuje stać się mniej wścibską. Dzięki temu przynajmniej jest... Ciekawie. Niektóre ploteczki potrafią naprawdę umilić dzień i urozmaicić klanowe życie, szczególnie te kontrowersyjne, których na szczęście Golec starała się nie rozsiewać. Ktoś przecież mógłby być przez to smutny i czułby się dotknięty. Miałaby poczucie winy.
- Tak, właśnie. Ważna misja, ale to dosyć... Dyskretne, można powiedzieć. - no cóż. Co innego mogła im powiedzieć? Nie mogła wprost wyjawić, że szuka sobie... Czego, no właśnie? Ojca dla kociąt? Najlepsze określenie, chyba. Zerknęła na dymnego kocura uważnie, starając się ukazać powagę sytuacji, jeżeli takowa w ogóle istniała. Jeżeli ktoś z tej dwójki miał ją... Zrozumieć, to prędzej byłby to on, niż Śmietana, która od początku była wrogo nastawiona.
- To też dosyć zrozumiałe. Skoro nic się nie stało, to żadne z nas nie powinno się przejmować. - odpowiedziała pogodnie, dodając do swojej wypowiedzi wesoły uśmiech. No, to teraz będzie już miło. Żadnych kłótni, gróźb, a jedynie miła rozmowa. Być może Golec będzie w stanie dowiedzieć się czegoś o tutejszych kotach. To mogłoby ułatwić jej poszukiwania. Jeżeli nie, to cóż... Poszuka na własną lapę, licząc na to, że nie spotka kogoś bardziej narwanego od Śmietany. Chciałaby wrócić do obozu cała i zdrowa, na tyle na ile jest to możliwe.
Szybko przeniosła wzrok na Śmietanę, która nagle się odezwała. No cóż, nie wyglądała na zadowoloną, ale... Kto byłby? W lesie nagle pojawiły się klany, zaburzając dotychczasowy spokój. Życie niektórych kotów zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni i... Muszą sobie z tym radzić. Kiepska sprawa, ale cóż... Najwidoczniej tak być musiało. Czy... Coś.
- Z Wichru, rzecz jasna. - odpowiedziała dumnie. Tego, że jest samą zastępczynią chyba wolała nie mówić. No bo dlaczego miałaby? Znaczy, nie sądziła, że byłoby to coś złego, a po prostu nie widziała w tym sensu. Co z tą informacją mogliby zrobić samotnicy? Pochwalić się przed swoimi przyjaciółmi, że rozmawiali z samą zastępczynią klanu? - Wspomniałeś, że wielu z samotników przeniosło się tutaj, czyli pewnie znalezienie jakiegoś kota w okolicy nie będzie trudne? - wolała dopytać. Sama nie miała pojęcia jak wielkie jest Siedlisko Dwunożnych. Zgubienie się w nim i późniejsze szukanie wyjścia byłoby problematyczne i czasochłonne, dlatego Golec nie chciała zbytnio zapuszczać się gdzieś dalej.

_________________
Re: Ostry Głaz
Pon 5 Kwi 2021 - 17:07
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
- To mogłabyś być jak ta twoja cała sprawa i dyskretnie spadać mi z oczu, pfh! - parsknęła Śmietana, jednak twarde spojrzenie kocura uciszyło ją już raz a porządnie. Warknęła burkliwie parę wiązanek pod nosem, jednak już nic więcej nie wypłynęło z jej skrzywionego pyska. A przynajmniej bezpośrednio w stronę Golcowego Śpiewu, bo tylko ona jedna wiedziała, co siedziało w jej głowie. Tam już niestety jej brak nie miał jak jej karcić i uciszać, bowiem tak jak Wichrowa zastępczyni; najzwyczajniej nie miał tam dostępu.
- Rozumiem. - mruknął spokojnie posyłając Golec lekki uśmiech i w przeciwieństwie do swojej siostry, dość wyrozumiale. Każdy kot miał przecież inne powody dlaczego tutaj przyszedł. Jedni musieli znaleźć nowy dom, inni z czystej ciekawości zapuszczali się aż na krańce Gniazd, a inni - tacy jak kocica, po prostu mieli coś do zrobienia. Nie jemu było oceniać na czym przyłapał danego kota podczas nieświadomego bądź celowego naruszania granic jego rewiru. Dymny samotnik jednak już nie dopytywał czym też była ów dyskretna sprawa, bo wyszedł z założenia, że skoro kotka tak ją nazwała, to nie chciała o niej mówić. Stąd też po prostu przeszedł do innego tematu.
- Gdzie moje maniery. Jestem Kopcuch, a moja siostra, jak pewnie już zdołałaś usłyszeć nazywa się Śmietana. A tobie jak na imię? Raczej zwracanie się do ciebie wichrowa kotko byłoby niegrzecznym z mojej strony - zażartował i zaśmiał się ciepło pod nosem, przysiadając naprzeciwko biało-niebieskiej kotki, która okazała się członkinią jednego z dwóch klanów tak, jak podpowiadał mu o tym nos. Podczas oczekiwania na imię swojej nowej rozmówczyni, Śmietana również postanowiła przysiąść obok brata, a sama Golec zadała pytanie. - Hm, nie, nie powinno być z tym problemu. - przytaknął powoli z lekkim zamyśleniem. Uniósł nieznacznie brew, przyglądając się uważnie kocicy.
- Poszukujesz kogoś konkretnego? Akurat te tereny zamieszkujemy tylko my. Jednak w głąb Gniazd na pewno znajdziesz sporo samotników jak i pieszczochów.

_________________
Ostry Głaz YEL8HuN
Re: Ostry Głaz
Czw 8 Kwi 2021 - 9:11
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
To mogłabyś być jak ta twoja cała sprawa i dyskretnie spadać mi z oczu, pfh!
Powiedziała Śmietana, a jej słowa sprawiły, że Golec spojrzała na nią spod zmarszczonych brwi. Czy do tej pory nie była wystarczająco miła i wystarczająco fajna, by zły czyn, którego przypadkowo się dopuściła, został jej wybaczony? Czy powinna starać się bardziej? Jeszcze bardziej? Mogła, oczywiście że mogłaby, gdyby tylko tego chciała, ale ta rozmowa stałaby się naprawdę przesłodzona, a samą Golec możnaby wtedy określić jako dziwaczkę, która urwała się z drugiego końca tęczy. Czy... Coś. Chodzi głowie o to, że momentami potrafi być napraaaawdę urocza i to aż za bardzo. W przeszłości, gdy była piękna i młoda wiele razy to pokazywała. Teraz, no cóż. Jest jak jest. Lepiej o tym nie wspominać.
- A może pójdziesz się przejść i wrócisz jak ochłoniesz, Śmietana. Jesteś... Niemiła. - To... Było bardziej stwierdzenie, niż zapytanie. Nie ukrywając, byłoby o wiele łatwiej, gdyby Śmietana się stąd po prostu ulotniła. Nie była dla Golec zbyt miła, a to wprawiało zastępczynię w... Jakiegoś rodzaju smutek i zawód. Mimo wszystko chciała ten dzień zakończyć z uśmiechem na twarzy, tak jak zazwyczaj się jej udawało. Oczywiście, czasami są gorsze dni, ale ona dbała, by takich w jej życiu było jak najmniej. No bo po co się dąsać i smucić, skoro można być szczęśliwym? Świat jest piękny, szczególnie wiosną, gdy wszystko wraca do życia. O tak, Pora Kwitnących Drzew zdecydowanie była jej ulubioną.
- Kopcuch to ładne i ciekawe imię. Ja nazywam się Golcowy Śpiew, ale... Wcale nie musicie się tak do mnie zwracać. Może być po prostu Golec albo... Jakkolwiek inaczej - wyjaśniła, również cicho się śmiejąc. Kopcuch wydawał się być naprawdę wspaniały i gdyby mogła, zapewne uprowadziła by go i zabrała stąd do lasu, wprost do Klanu Wichru. Śmietanę... Cóż, pewnie wzięłaby ze sobą, ale tylko dlatego, by nie zostawić jej tu samej. Rozłąka z... Partnerem, ojcem, synem, bratem, kimkolwiek dla siebie byli, byłaby dla niej trudna. Z resztą... Być może koteczka odnzalazłaby sie w klanie? Mogłaby dogadać się z Cebulą, o! Kremowa wojowniczka na pewno pokazałaby jej jak należy się zachowywać. Dymek natomiast mógłby dołączyć do małej paczki złożonej z Golec, Pochmurnego Świtu i Zamglonego Brzegu. Pewnie odnalazłby się tam idealnie, zważając na fakt, że w pewnym stopniu jest podobny do tej trójki. Podobny szczególnie do... Do Pochmurnego Świtu, jeżeli patrzeć na charakter oraz wygląd. Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. Czy to dlatego Kopcuch tak spodobał się wojowniczce? Pochmurny Świt, najdroższy, ukochany przyjaciel, ale... Nic więcej. Ma przecież partnerkę, ma kocięta, a w dodatku jest młodszy o prawie trzydzieści księżyców! Nie mogła go kochać, nie mogła być zauroczona, ani onieśmielona jego osobą. Sama nie wiedziała co czuła od tak długiego czasu. Miała tylko nadzieję, że... Że jej zachowanie względem Pochmurnego Świtu nie było zbyt podejrzane i nikt się niczego nie domyślił. Że nie zaczęły powstawać żadne plotki, ani teorie. Chociaż... Kto wie z jakiego powodu Zamglony Brzeg na ostatniej ceremonii odciągnęła swojego partnera i oddaliła się z nim... Gdzieś. Golec nie wiedziała gdzie i dlaczego. I
... Wolała nie pytać, jakby spodziewając się najgorszego. Jejku, to okropne! Odciągnęła od siebie drażniące myśli i spojrzała na samotników, delikatnie się uśmiechając.
- To jest świetna wiadomość. Nie szukam nikogo konkretnego. Szukam po prostu kogoś, kto... Będzie odpowiedni, można powiedzieć. - no cóż. Nie chciałaby mieć kociąt z jakimś brutalnym tyranem, który myśli tylko i wyłącznie pazurami, a w głowie ma pustkę. To nie jej typ. Zdecydowanie bardziej wolała znaleźć kogoś łagodnego, miłego i mądrego. Zawsze jest szansa, że jej kocięta przejmą geny ojca i będą równie kochane i urocze. Małe Golce. - Tam w głębi Gniazd jest... Niebezpiecznie? Na co najbardziej muszę uważać? - Na wszystko, rzecz jasna! Psy, dwunożni, agresywni samotnicy. Mogła się tego spodziewać.

_________________
Re: Ostry Głaz
Czw 8 Kwi 2021 - 17:27
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Biała kocica zdawała się już uspokajać i zajmować sobą, jednak słowa Golowego Śpiewu na nowo ją rozjuszyły i ta z głośnym wrzaśnięciem podniosła się na równe łapy, strosząc bojowo całą swoją białą sierść.
- ZARAZ JA CI POKAŻE, KTO POWINIEN IŚĆ SIĘ PRZEJŚĆ! - wrzasnęła i już miała skakać ku Golec, kiedy na jej drodze pojawił się Kopcuch i sama Śmietana walnęła nosem w jego bok, burcząc i parskając jak rozwścieczony kundel. Kocur westchnął i zerknął w stronę siostry samym spojrzeniem jasno jej przekazując, że powinna iść, na co ta splunęła i nadal cała zjeżona zniknęła na okolicznym polu. Kopcuch czuł palący go wstyd za siostrę, że ta nawet w obliczu kogoś tak pogodnego i spokojnego, zachowywała się jak wściekły pies. Dymny kocur odprowadził odchodzącą siostrę spojrzeniem i pokręcił ze zrezygnowaniem łbem, wracając pełnią swojej uwagi na Golcowy Śpiew.
- Przepraszam za jej zachowanie. - mruknął z powrotem przysiadając i dając ogonem znak, że mogą kontynuować rozmowę. Przedstawienie się biało-niebieskiej kocicy przyjął z lekkim uśmiechem i skinieniem głowy, jednak nic na to nie powiedział. Golcowy Śpiew; to imię nic mu nie mówiło, jednak jak dobrze usłyszał od samotników, to właśnie takie miana najczęściej nosiły klanowe koty. Tutaj, w przypadku Golcowego Śpiewu otrzymał pozwolenie na zwracanie się do niej jedynie pierwszym członem, co tez było dla niego o wiele wygodniejsze. Miał jednak nadzieje, że nie równało się to z żadnym brakiem szacunki. Chociaż z drugiej strony, skoro kocica sama o tym wspomniała...
- Odpowiedni. - powtórzył kocur z lekkim rozbawieniem, po czym mruknął krótko. - Rozumiem. Co do niebezpieczeństw, jest raczej spokojnie. Zazwyczaj nie trafia się zbyt wielu agresorów pokroju mojej siostry i można się swobodnie poruszać po Gniazdach. - oczywiście, że bywali i tacy, jednak jemu samemu poruszanie się po centrum Gniazd nie sprawiało wielkiego problemu jak już musiał zajść w pewne miejsca. Wiązało się to pewnie z jego raczej opanowanym temperamentem, bowiem Śmietana w wielu miejscach nie była zbyt mile widziana.
- Jednak najbardziej ostrzegałbym przed bryczkami czy też psami. Niestety wiele kręci się tam luzem, bowiem dwunożni potrafią wywalać jedzenie gdzie popadnie. - podzielił się dość ważnymi informacjami, a po chwili cicho odchrząknął i uniósł przyjaźnie brew, przyglądając się swojej rozmówczyni. - Jeżeli chcesz, mogę iść z tobą do  centrum Gniazd. Chyba przydałby ci się przewodnik, skoro jesteś tutaj pierwszy raz?
Re: Ostry Głaz
Wto 13 Kwi 2021 - 16:58
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
No dobrze. Być może nie zrobiła dobrze, mówiąc samotniczce, że powinna... Po prostu spadać, bo właśnie tak to zabrzmiało. Może powinna ubrac to w inne słowa, w coś milszego. A nuż wtedy zaistniałaby jakaś szansa, że reakcja Śmietany będzie inna. Łagodniejsza. Bo właśnie biała kocica podniosła się na cztery łapy, ponownie strosząc sierść. Jej wrzask odbił się w uszach Golec, a wypowiedziane słowa sprawiły, że koteczka automatycznie cofnęła się kilka kroków w tył, jak gdyby to w jakiś sposób miało ją uchronić. I... Uchroniło. Jednak jej wybawcą nie był nieudany skok Śmietany, a Kopcuch, który w dobrym momencie zareagował, powodując, że jego towarzyszka uderzyła w jego bok, zamiast w małą Golec. Imponujące. Wojowniczka zdecydowała się nie odzywać, dopóki narwana kocica nie oddali się wystarczająco. Jeszcze powiedziałaby jej coś niemiłego i byłoby jeszcze gorzej. Kto wie do czego był zdolny ktoś taki...?
- To ja przepraszam. Nie chciałam zabrzmieć wrednie, ale... Chyba nie wyszło! - odpowiedziała z przejęciem, przenosząc wzrok na dymnego kocura. O, i to jest godne towarzystwo! Liczyła, że jeszcze sobie pogawędzą, a nawet będą mieli okazję, by się jeszcze kiedyś spotkać. Super by było. Co z tego, że znają się tak krótko? Ewidentnie się polubili. Znaczy, ona polubiła jego, ale czy ze wzajemnością? Oby.
Informacja, że okolica jest bezpieczna i przeważnie spokojna podniosła Golec na duchu. Pozwoliła sobie na promienny uśmiech, który... Co prawda nie znikł całkowicie, a jedynie przygasł, gdy usłyszała kolejne słowa samotnika. Bryczki? Psy? Pierwsze słowo nie mówiło jej totalnie nic, a drugie było znajome i to aż za bardzo. To właśnie pies był sprawcą blizny na jej tylnej łapie. To właśnie ten drapieżnik pozbawił Łososiową Łapę życia, a następnie sam poległ, zabity przez Puszczykowy Wrzask. Golcowy Śpiew zdecydowanie nie chciała spotkać tego stworzenia drugi raz, ale raczej nie ma w tym nic dziwnego. Mogłaby nawet stracić życie, a teraz... Można powiedzieć, że nie ma czasu na umieranie. Kto wtedy ją zastąpi?
- Oczywiście! To świetny pomysł, w taki sposób się nie zgubię. Co prawda nie mogę kręcić się tu zbyt długo i swój problem muszę rozwiązać jak najszybciej, ale rozmowa z Tobą jest naprawdę przyjemna, więc... Chodźmy. Być może spotkamy Śmietanę. - Lepiej nie. Nie wiadomo jak to mogłoby się skończyć. Gdyby jeszcze okazało się, że koteczka zdążyła znaleźć sobie równie wrogo nastawionych i narwanych towarzyszy to... Jedynym wyjściem byłaby chyba tylko ucieczka i zaszycie się głęboko w lesie.

_________________
Re: Ostry Głaz
Sob 17 Kwi 2021 - 12:22
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Kocur był przyzwyczajony do zachowania swojej siostry. Można powiedzieć, że już wyćwiczył najbardziej niezawodne zagrania aby zapobiec rozlewowi krwi z powodu głupoty i agresji Śmietany, jak już był w okolicy. Czasem przychodził za późno, stąd też liczne rany białofutrej kocicy, jednak zazwyczaj udawało mu się jakoś rozwiązać konflikt - tak jak teraz przy Golec. Westchnął na słowa kocicy i uśmiechnął się lekko.
- Śmietana zawsze znajdzie coś w wypowiedzi danego kota, na co mogłaby się mu rzucić do gardła. To nie twoja wina, Śmietana jest po prostu...Powiedzmy, że nazbyt ostrożna co do obcych. - mruknął i podniósł się, łbem łagodnie dając znać aby kocica ruszyła za nim. Słysząc jej następne słowa, poruszył lekko uszami i zerknął w jej stronę. Nie mogła tutaj zbyt długo być? Cóż, to zrozumiałe. Przecież miała swój klan i tereny całkiem spory kawałek stąd i aby wrócić tam o rozsądnej godzinie bez większych nieprzyjemności - nie mogła tu zostać zbyt długo. Skinął lekko łbem i odchrząknął.
- Zatem pokaże ci dzisiaj tylko jak wygląda droga do centrum Gniazd od Ostrego Głazu, czyli miejsca gdzie się spotkaliśmy i odprowadzę. W ten sposób następnym razem będziesz wiedzieć gdzie iść - wyjaśnił spokojnie, a na słowa o możliwym spotkaniu Śmietany, nawet się zaśmiał! - Szczerze wątpię. Pewnie zaszyła się w legowisku. Zresztą, ostatnio pobiła się z jednym kocurem zamieszkującym okolice Kurnika i nie jest tutaj mile widziana - odparł a w jego głosie dało się wyczuć rozbawienie. Oj, a żeby to był pierwszy raz jak jego siostra w porywie głupoty pobiła się z kimś i miała jednostronny szlaban na pokazywanie się w danej okolicy. Kopcuch natomiast miał neutralne stosunki z większością kotów w Gniazdach, więc mógł sobie pozwolić na lekkie oprowadzenie Golcowego Śpiewu bez narażania ją na niebezpieczeństwo; przynajmniej ze strony kotów. Poprowadził Wichrową zastępczynię w kierunku Studni, gdzie na moment zwolnił.
- Twój klan już zadomowił się w dolinie? - padło pytanie od dymnego kocura, który spokojnie sunął przez znane mu tereny, a żeby...cóż, podtrzymać rozmowę po prostu zapytał o coś w miarę neutralnego.

_________________
Ostry Głaz YEL8HuN
Re: Ostry Głaz
Wto 20 Kwi 2021 - 11:39
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Kilkakrotnie pokiwała głową, słysząc o Śmietanie. No dobrze, dobrze. Może rzeczywiście wybuch złości był winą samotniczki, a nie Golec. I... To bardzo prawdopodobne, patrząc na Śmietanę. Zastępczyni dopiero teraz zastanowiła się nad powodem tych wszystkich, brzydkich blizn na jej ciele. Przecież nie zrobiła sobie ich sama. Pochodzą pewnie z różnych potyczek, które... Sama powodowała? Tego już Golec nie wiedziała i mimo, że ta kwestia wydawała jej się niezmiernie interesująca, wolała nie pytać. Czas z Kopcuchem lepiej spędzić jakoś inaczej, na rozmowie poświęconej innym, przyjemniejszym tematom. Przynajmniej dzięki temu kocur będzie mógł choć na chwilę przestać się martwić kocicą. O ile w ogóle się martwi...
- Może... Może to i lepiej. Niech odpoczywa. - powiedziała krótko wojowniczka. W głębio odetchnęła z ulgą. Skoro Śmietana zaszyła się w legowisku to zapewne szybko tutaj nie wróci. A co to oznacza? Że Golec byłaby w stanie uprowadzić Kopcucha i wynieść go do lasu. Ale... tak chyba nie wolno. I nawet gdyby była w stanie to zrobić, wolałaby nie podejmować w tym kierunku żadnych działań. Dlaczego? Bo to byłoby wbrew kocurowi. Z resztą co powiedziałby na to klan? Co powiedziałby Niedźwiedzia Gwiazda? Jejku... To naprawdę głupi pomysł i szybko powinna wyrzucić go z głowy.
- Tak. Siedzimy w tej dolinie, razem z Klanem Gromu, już jakiś czas, co prawda niezbyt długo, ale też niezbyt krótko i jakbym to miała określić to powiedziałabym raczej, że to... Taki średni czas, o! Taki pomiędzy krótkim, a długim. A co do Klanu Gromu, to drugi klan, który dotarł tutaj razem z moim. Były jeszcze dwa inne, ale nie skończyły zbyt dobrze. W sumie trochę ich szkoda, ale z drugiej strony dwa klany mniej oznacza więcej miejsca i więcej zwierzyny dla nas. Ale mniejsza z tym! Jak ci się żyje... Tutaj? Wśród dwunożnych. - potok słów wylał się z ust wojowniczki, gdy tylko usłyszała pytanie samotnika. O tym, że... Mówi zbyt chaotycznie i za dużo zorientowała się niemalże od razu. I... Nie byłaby sobą, gdyby nie przeprosiła. - Przeeepraszam. Czasami zdecydowanie za dużo mówię, jeszcze nie do końca to kontroluje, ale chyba jest coraz lepiej - zdarzały się momenty, w których miała takie... Odpały? Na starość już coraz rzadziej, na szczęście. W ogóle to zrobiła się spokojniejsza, to tez można uznać za jakiś plus. Chyba.

_________________
Re: Ostry Głaz
Sob 24 Kwi 2021 - 19:17
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Kopcuch nadstawił uszu i zerknął w kierunku Golec gdy ta odezwała się i odpowiedziała na jego pytanie dość...obszernie. Trochę się zaskoczył, bo z tego co słyszał, klanowe koty nie były nadto rozmowne, a tu proszę! Trafiła mu się Golec, która dość otwarcie i wesoło opowiedziała mu co nie co.
- Cztery klany? - mruknął i poruszył lekko uszami w zaskoczeniu. - Co się stało z tymi pozostałymi? - dopytał, szczerze zainteresowany i trochę...Zaniepokojony. Skoro nie skończyły zbyt dobrze i Golec było ich żal to...Raczej nie będzie to najprzyjemniejsza odpowiedź, jednak i tak dymny kocur chciał ją usłyszeć. Skoro już o tym rozmawiali a sama biało-niebieska kocica uraczyła go takim smaczkiem, to chyba mógł o niego nieco podpytać? Gdy jednak padło pytanie o niego, lekko się uśmiechnął i westchnął.
- Nic się nie stało, Golec. - zapewnił krótko. - A co do twojego pytania to...Żyje mi się tutaj bardzo dobrze. Zwierzyny nie brakuje, sąsiaduje z wieloma ciekawymi kotami i wiele też się tutaj po prostu kręci i przechodzi. Do psów czy ludzi idzie się przyzwyczaić, a księżyce w tym miejscu pozwalają kotu w całości się przystosować. Urodziłem się tutaj, aż wstyd abym się nie nauczył! - zaśmiał się cicho pod nosem i już po chwili udało im się dojść do Willi, gdzie kocur dał zastępczyni znak ogonem i przemknął na lekko ugiętych łapach tuż przy drzewach otaczających Willę, aby zatrzymać się niedaleko...wydeptanej ziemi, zwanej ulicą. Tam też przysiadł i zachęcił do tego kotką.
- A oto centrum Gniazd. - wymruczał z lekką dumą w głosie, a Golec mogła dojrzeć ludzi kłębiących się przy nieznanym, wielkim budynku z którego dochodziły głośne dźwięki - bicie dzwonów. - Zawsze tego dnia się tutaj zbierają. O, a tamto - tu wskazał na jedną z leniwie ciągniętych bryczek, którą ciągnął jeden, siwy koń. - To jest bryczka o której wspominałem.

_________________
Ostry Głaz YEL8HuN
Re: Ostry Głaz
Sob 24 Kwi 2021 - 21:31
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Zaskoczenie Kopcucha w ogóle nie zdziwiło Golec. Cóż, gdyby była na jego miejscu, zapewne też nieźle by się zdziwiła. Czemu? Bo zapewne samotnicy nie mają pojęcia o istnieniu czterech klanów. Dlaczego? Bo najzwyczajniej w świecie nikt im o tym nie powiedział. Czemu klanowy kot miałby dzielić się takimi informacjami z byle samotnikiem? Dlaczego Golec robiła to wlasnie w tej chwili? No... Taka już jej natura. Z resztą, nie wydawało jej się, by Kopcuch miał tą wiedzę wykorzystać w jakiś okrutny sposób. W dodatku informacja o Klanach Cienia i Rzeki nie jest żadnym sekretem, ani tematem tabu, którego nie powinno się poruszać. Dlatego też, gdy została zapytana o powód dla którego z czterech klanów, zrobiły się dwa, nie zawahała się przed odpowiedzią.
- Pozostałe, Cień i Rzeka nie zdołały uciec przed pożarem, który opanował nasze poprzednie tereny. Dlatego się przenieśliśmy - wyjaśniła, tym razem trochę krócej, pilnując, by zbytnio się nie rozgadać. Jeszcze całkowice straci głowę, a wtedy Kopcuch będzie przytłoczony tymi wszystkimi słowami, które byłaby w stanie wymówić. A zazwyczaj, gdy gada za dużo, to gada też bez sensu i logiki, a więc namieszała by sporo w głowie towarzysza. Zdecydowanie wolała tego uniknąć.
Wysłuchała jego słów dotyczących życia wśród dwunożnych. Wyłapała dziwne słowo "ludzie", które nie kojarzyło jej się z niczym, jednak szybko połączyła kropki i doszła do wniosku, że to określenie oznacza po prostu Dwunożnych. Chyba. Dłużej się nad tym nie zastanawiała, bo właśnie znaleźli się w... Dosyć ciekawym miejscu. By zobaczyć je całe, Golec musiała unieść głowę i to całkiem wysoko, zważając na jej niewielkie rozmiary. Wysoka budowla, niemalże oblegana przez bezwłosych. W dodatku z jej szczytu dochodził dziwny, irytujący i przede wszystkim głośny dźwięk. Co to za ustrojstwo?! Golec nigdy w życiu nie widziała niczego podobnego. Dlatego też, była nieco zaniepokojona. Dodatkowo denerwował ją fakt, że jest tutaj bardzo niebezpoecznie, a oni, jak gdyby nic, siedzą sobie na jakieś... Dróżce. W każdej chwili coś może zrobić im krzywdę. Dlaczego Kopcuch wydaje się być taki... Taki spokojny?
- Jest... Imponująca, tak jak całe to miejsce. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Wszystko wokoło wydaje się być takie obce i takie ciekawe, ci wszyscy dwunożni, bryczki, konie, psy. W lesie nie ma takiego czegoś. Tam jest... Spokojniej. - skomentowała, przyglądając się bryczce, a następnie przenosząc wzrok na wysoki budynek, ponownie. Ciekawe co w sobie kryje, skoro dwunożni tak bardzo do niego lgną. Czy robią tam coś na wzór... Klanowych zgromadzeń? Czy mają jakiegoś przywódcę albo nawet kilku, którzy kierują całym tym przedstawieniem? Mimo, że wizja zaglądnięcia do środki wydawała się niezmiernie ciekawa, Golec musiała pozostać na miejscu. W końcu nigdy nie wiadomo co mogłoby spotkać ją... Tam. Co mogliby zrobić jej dwunożni, gdyby zobaczyli ją w swojej świątyni. Nie chciała ryzykować utratą ogona albo co gorsza, życia. - Jednocześnie jest tutaj... Niebezpiecznie, tak sądzę. Niepokoi mnie to, czy moglibyśmy odejść gdzieś na bok, gdzie jest spokojniej? Mam... Chcę cię o coś zapytać, ale nie tutaj - powiedziała, trochę niepewnie, trochę ciszej i być może poważniej, bo sprawa naprawdę nie była najlżejszej wagi. Być może jeszcze Kopcuch nie zdawał sobie z tego sprawy, ale... Zapewne zaraz się to zmieni, była tego pewna. Chociaż z drugiej strony chyba wolałaby w ogóle o niczym nie wspominać, dalej kontynuować miłą rozmowę i cieszyć się pięknym dniem. Ale nie po to przeszła tak długą drogę.

_________________
Re: Ostry Głaz
Wto 27 Kwi 2021 - 18:52
Oszroniona Łapa
Oszroniona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [I]
Matka : Skrząca Pajęczyna [*]/ Gronostajowa Mordka [NPC]
Ojciec : Jeleniorogi [*]/ Czerwony Kwiat [NPC]
Mistrz : Cebulowy Nos
Wygląd : Przeciętnej wielkości kociak o szczupłych, długich łapach i równie przeciętnej sylwetce. Jego ciałko pokryte jest krótką, przylegającą i wiecznie dobrze ułożoną sierścią; czarny pręgowany colorpoint z ciemną maską na mordce, łapach i ciemnym ogonie (najciemniejsza końców). Migdałowate jasne lodowo-błękitne ślepia, brak szczególnych blizn. [reszta w KP]
Multikonta : Krzywa Gwiazda, Tafla, Wierzbowy Puch, Szerszeń | Żabia Łapa, Uszko
Liczba postów : 239
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t62-szron
Kwestię klanów które strawił pożar kocur przemilczał i westchnął ciężko, poruszając delikatnie końcówką puchatego ogona. Cóż, nie była to zbyt ciekawa sprawa, dlatego też nie wypytywał o więcej szczegółów. Trzeba było się cieszyć, że chociaż dwa klany udały się wyratować, chociaż na pewno wiele samotników przetrzepałoby mu skórę gdyby stwierdził tak na głos. Klany nie cieszyły się zbyt dobrą opinią po tym jak ich przybycie skutkowało przymusową wyprowadzką dla wcześniejszych mieszkańców doliny. Chociaż przeprowadzka to była najłagodniejsza z przekazanych Kopcuchowi wersji. Gdy siedzieli spokojnie tuż przy drodze, dymny kocur przyglądał się reakcji Golec na to co właśnie jej pokazał. Uśmiechnął się lekko i zerknął w kierunku kościoła i tłumu ludzi.
- Nigdy na dłużej nie zatrzymałem się w lesie. - przyznał spokojnie, poruszając lekko wibrysami. - Słyszałem tylko opowieści od kotów, które w nim żyły i pare razy w nim polowałem, jednak moja dusza ciągnie tutaj. Tutaj jest moje miejsce. W tym zgiełku, biciu dzwonów i wrzasku ludzi, tak jak twoje w spokojnym lesie. - Kopcuchowi nigdy nie przyszło do łba by się szwendać po świecie, zwiedzać i żyć w lesie. Od małego był przywiązany do Gniazd w których się urodził - kompletnym przeciwieństwem była jego siostra, która po licznych wyprawach dopiero zrozumiała gdzie powinna siedzieć z zadem. Śmietana była tym typem kota który musiał dostać parę razy w pysk by zrozumieć, że to co robi jest głupie.
- Oczywiście, możemy odejść bliżej Studni. - mruknął kocur i spokojnie skinął łbem na słowa Golec, a na wspomnienie, że ta chce się o coś zapytać; jedynie krótko i ciepło mruknął, podnosząc się i spokojnym krokiem zawracając pod wcześniej wspomnianą Studnię. - Co to za pytanie, Golec?
Re: Ostry Głaz
Sro 28 Kwi 2021 - 21:42
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Golec doskonale rozumiała Kopcucha. Kocur miał tutaj swoje miejsce, Siedlisko Dwunożnych to jego dom, do którego zapewne jest przywiązany. Gdyby tak nagle miał go opuścić i zamieszkać na przykład w lesie na pewno byłoby mu ciężko. Właśnie tak było w przypadku kotów, które zostały wygonione z lasu, ponieważ klany postanowiły się w nim zasiedlić. Przegonienie ich wszystkich było... Brutalne, ale konieczne. Nie chciała wchodzić w ten temat, bo nie potrafiła przewidzieć reakcji kocura na taką wiadomość. Lepiej nie ryzykować, że się obrazi i sobie pójdzie, a innym kotom będzie wmawiał, że klany są takie okropne i niebezpieczne. Mimo wszystko, jako zastępczyni powinna dbać o dobrą opinię swojego klanu. Tutaj, na Siedlisku również. Ale mniejsza z tym.
Powrócili do studni, gdzie zrobiło się o wiele spokojniej, Golec bez problemu to zauważyła. Dochodząc tam, rozejrzała się. Cicho, w miarę pusto, a więc nie będzie trzeba przejmować się potencjalnymi zagrożeniami. Jej wzrok ostatecznie zatrzymał się na kocurze. To jest ten moment. Przez chwilę nawet zastanawiała się, czy nie lepiej będzie zrezygnować, ale... Nie. Drugiej okazji może nie być, prawda? Dlatego wzięła wdech, jak gdyby miał jej to dodać trochę odwagi.
- Pamiętasz jak ci mówiłam, że przychodzę z... Misją? - zaczęła niepewnie i powoli. Sądziła, że musi być ostrożna, uważać na słowa, by przypadkiem nie palnąć czegoś głupiego albo, co gorsza, niemiłego. Nie chciała go przecież do siebie zrazić. - Pytałam o koty, ponieważ tutaj, wśród dwunożnych szukałam... Kogoś odpowiedniego. Tego... Tego jedynego! - mówiła dalej, nawet pewniejszym niż poprzednio głosem. I mimo radości, którą dało się słyszeć w jej głosie, nie uśmiechała się. Czemu? Bo sprawa była naprawdę poważna, tak sądziła. - Gdy przemierzaliśmy Siedlisko, rozglądałam się za innymi, w ogóle nie biorąc pod uwagę tego, że... Już znalazłam kogoś wspaniałego i ten kot jest... Obok - Tym razem nieco się zawstydziła, na chwilę przenosząc wzrok gdzieś w dal, jakby właśnie zobaczyła coś niezwykle interesującego. Ale nie znalazła. Jedyną rzeczą, na której powinna się teraz skupić jest Kopcuch. - I potrzebuje Twojej pomocy. Wiem, że to co ci za chwilę powiem może wydawać ci się dziwne i... Nieodpowiednie, zapewne na Twoim miejscu sama bym tak pomyślała, ale spokojna głowa... Niezależnie od tego, czy się zgodzisz, czy nie i tak będę o Tobie zawsze pamiętać i darzyć cię taką sympatią jak teraz, bo naprawdę cię polubiłam. Twoja odpowiedź nic nie zmieni, dobrze? - Musiała go o tym zapewnić. I... Być może trochę przesadzała, zważając na to, że znają się dopiero jeden dzień i nawet nie ma pewności, czy Kopcuch w ogóle ją lubi. Skąd więc taka przemowa? Cóż, jak widać naprawdę szybko go polubiła i w pewnym sensie zaufała. No bo gdyby tego nie zrobiła to zapewne nie zdecydowałaby się spacerować w jego towarzystwie, szczególnie po obcym terenie, gdzie można się spodziewać naprawdę wszystkiego. Ale... Ale dość tego gadania, raz się żyje! - Kopcuchu... Potrzebuję kociąt. Muszę... Zostać matką, tak, czuje to bardziej niż kiedykolwiek - powiedziała szybko, ze świstem wypuszczając powietrze z płuc. Mimo, że zabrzmiała jak gdyby się dusiła, to udało jej się w końcu zdradzić w czym tkwi jej problem. Odważnym trzeba być!

_________________
Re: Ostry Głaz
Sro 28 Kwi 2021 - 22:45
Oszroniona Łapa
Oszroniona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [I]
Matka : Skrząca Pajęczyna [*]/ Gronostajowa Mordka [NPC]
Ojciec : Jeleniorogi [*]/ Czerwony Kwiat [NPC]
Mistrz : Cebulowy Nos
Wygląd : Przeciętnej wielkości kociak o szczupłych, długich łapach i równie przeciętnej sylwetce. Jego ciałko pokryte jest krótką, przylegającą i wiecznie dobrze ułożoną sierścią; czarny pręgowany colorpoint z ciemną maską na mordce, łapach i ciemnym ogonie (najciemniejsza końców). Migdałowate jasne lodowo-błękitne ślepia, brak szczególnych blizn. [reszta w KP]
Multikonta : Krzywa Gwiazda, Tafla, Wierzbowy Puch, Szerszeń | Żabia Łapa, Uszko
Liczba postów : 239
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t62-szron
Kocur nadstawił uszy gdy Golec zaczęła mówić, zawieszając na niej spokojne, przyjazne spojrzenie złotych ślepi. Słysząc, że przyszła do Gniazd po to, aby znaleźć tego jedynego, trochę się zaskoczył, jednak nie przerywał niebiesko-białej kocicy. Spokojnie słuchał tego co mu mówiła. Musiał przyznać, że powód jej wyprawy był dość niecodzienny - spotykał koty, które szukały nowego rewiru, pomocy z chorobą, rannych, zwykłych lekkoduchów, którzy nie potrafili usiedzieć w jednym miejscu - jednak jeszcze nie miał okazji rozmawiać z kotem; a dokładnie kotką, która przyszłą w te okolice by znaleźć, no cóż, chyba partnera? Im dłużej Kopcuch słuchaj Golec, tym bardziej zaskoczony był. Gdy ta dość chaotycznie zaczęła próbować mu się jakoś wytłumaczyć i wyjaśnić, ten uśmiechnął się ciepło i westchnął. Nic jednak nie powiedział, chociaż zamierzał - trochę go wcięło gdy kocica w końcu doszła do sedna; chciała kociąt? Z nim? Trochę oniemiał, a na jego pysku zagościło prawdziwe zaskoczenie, przez co dłuższą chwilę się nie odzywał. Kompletnie się tego nie spodziewał! Już prędzej by przypuszczał, że kocica chciała mu powiedzieć, że musi już iść, a nie wie gdzie się udać, a przy okazji poprosić go o to aby ją odprowadził. Miała być kolejnym kotem, którego poznał i ten zniknął więcej nie pokazując się w gniazdach. Jak widać, kocica miała zupełnie inne plany. Dość pochopne, szybkie i...Podyktowane sporym pragnieniem. Kopcuch nie był zły na Golec czy też obrzydzony jej propozycją; nic z tych rzeczy! Odchrząknął cicho i zerknął na kotkę obok siebie.
- Cóż...Golec, jesteś naprawdę piękną i miłą kocicą - zaczął, patrząc w oczy kotki. - I dlatego nie mogę spełnić twojej prośby. A przynajmniej...nie teraz - mruknął i westchnął. To nie było w jego stylu; czuł, że kocicy na tym mocno zależy. Wiedział też, że mogła trafić tu na kocury o gorszych manierach, które pewnie od razu przystałyby na taką propozycję nie licząc się z jej uczuciami i kociętami. Kopcuch jednak taki nie był.
- Chciałbym cię lepiej poznać i żebyś ty lepiej poznała mnie. Kocięta to...spora prośba, a nie chciałbym abyś jej żałowała. - mruknął pewnie, przymrużając ślepia. - Co powiesz abym odwiedził tereny bliżej twojego klanu? Dawno nigdzie się nie wybierałem, parę spacerów do doliny pozwoli mi rozprostować kości i nie stanowią one dla mnie wielkiego problemu! - mruknął z lekkim uśmiechem i nieco niezręcznie trzepnął uchem.
Re: Ostry Głaz
Sro 28 Kwi 2021 - 23:08
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Co chwila zerkała na Kopcucha, starając się dostrzec na jego twarzy jakiekolwiek emocje, które mogłyby świadczyć o ostatecznej decyzji. Doszukała się zaskoczenia, ogromnego wręcz. Ale... Ale to raczej nic dziwnego. W końcu niecodziennie dostaje się takie pytania. Zapadło więc milczenie, podczas którego Golec wzrok miała wbity w ziemię. Być może z własnego zawstydzenia albo po to, by nie wywierać na kocurze żadnej presji. W końcu tak jak mówiła, nie miała zamiaru go do niczego zmuszać i gdyby się nie zgodził to po prostu uszanowałaby to i szukałaby gdzieś dalej. Nie zawsze się wszystko wychodzi dobrze.
Uniosła wzrok, gdy w końcu kocur przemówił. Nazwał ją miłą, a nawet piękną, na co uśmiechnęła się promiennie. O tak, uwielbiała dostawać komplementy, ale również mówić je innym. Zazwyczaj rzucała nimi na prawo i lewo, jednak mimo to, zawsze były one szczere. Nigdy nie kłamała komuś prosto w twarz, jeżeli chodzi o komplementy. Ale to raczej plus.
- Dobrze... Okej, to świetny pomysł, niechaj się tak stanie - odparła w końcu, gdy Kopcuch skończył mówić. Na jej twarz wstąpił delikatny uśmiech. Czy była... Zawiedziona? Nie, oczywiście, że nie! Sprowadzenie tego tutaj jegomościa do lasu będzie świetne i była gotowa spotykać się z nim przez te wszystkie księżyce. No... Jest stara, ale ma jeszcze trochę czasu. Była pewna, że wykorzysta je jak najlepiej będzie w stanie. - W lesie jest cudownie, sam się o tym przekonasz. Z tym, że musimy wyruszyć niedługo. To trochę długa droga, a chciałabym wrócić do obozu przed nocą, wiesz, nie chcę żeby klan się martwił - wyjaśniła spokojnie. Jak dla niej to mogliby wyruszyć już teraz, najlepiej jak najszybciej znaleźć się w lesie. Jest tyle do pokazania, tyle do wyjaśnienia i... W ogóle! Nowe znajomości zawsze poprawiały jej humor i wypełniały entuzjazmem. W tym przypadku nie mogło być inaczej.

_________________
Re: Ostry Głaz
Sob 1 Maj 2021 - 20:58
Oszroniona Łapa
Oszroniona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [I]
Matka : Skrząca Pajęczyna [*]/ Gronostajowa Mordka [NPC]
Ojciec : Jeleniorogi [*]/ Czerwony Kwiat [NPC]
Mistrz : Cebulowy Nos
Wygląd : Przeciętnej wielkości kociak o szczupłych, długich łapach i równie przeciętnej sylwetce. Jego ciałko pokryte jest krótką, przylegającą i wiecznie dobrze ułożoną sierścią; czarny pręgowany colorpoint z ciemną maską na mordce, łapach i ciemnym ogonie (najciemniejsza końców). Migdałowate jasne lodowo-błękitne ślepia, brak szczególnych blizn. [reszta w KP]
Multikonta : Krzywa Gwiazda, Tafla, Wierzbowy Puch, Szerszeń | Żabia Łapa, Uszko
Liczba postów : 239
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t62-szron
Kopcuch szczerze odetchnął, gdy usłyszał reakcję Golec na jego - cóż, spójrzmy prawdziwe w oczy - odmowe. Przez ten krótki, niecały dzień ich spotkania, dymny kocur widział w kocicy nie tylko kogoś wesołego, otwartego czy rozgadanego; ale i rozsądnego. Golec nie pchała się do bójki ze Śmietaną, nie prowokowała jej, a gdy byli chwilę w centrum Gniazd, widocznie zachowywała dystans i ostrożność. Z tym wszystkim kontrastowała jej prośba, którą niestety musiał odrzucić na ten moment. Chciałby poznać kotkę lepiej, dowiedzieć się o niej czegoś więcej niż imienia czy tego skąd pochodziła. Podobnie chciał również, aby ona poznała jego, może...Poznać same zwyczaje klanu? Kopcuch musiał przyznać, że sam czułby się dziwnie z wiedzą, że jego kocięta wychowują się w miejscu o jakim nie ma bladego pojęcia! Gdy Golec optymistycznie przyjęła jego propozycję co do spotkania przy jej terenach i już chciała wspólnie na nie wracać, dymny samotnik uśmiechnął się i lekko przytaknął.
- Odprowadzę cię do Kładki. - mruknął przyjaźnie i ruszył spokojnym krokiem obok kocicy. Faktycznie, miała jeszcze kawał drogi przed sobą i jeżeli chciała, aby koty z jej klanu się nie martwiły - musiała już iść! Tak jak kocur obiecał, tak też zrobił. Odprowadził Golec do Kładki, gdzie przystanął i zerknął w głąb terenów Doliny. - Do zobaczenia za pare dni, Golec! Spokojnej i bezpiecznej podróży. - pożegnał się z kocicą lekkim skinieniem głowy i ciepłym uśmiechem, a gdy ta zniknęła mu z oczu; dopiero odwrócił się i wrócił na własny rewir trochę niedowierzając, co się właśnie wydarzyło.

[akcja zakończona]
Re: Ostry Głaz
Sro 28 Lut 2024 - 20:46
Ruta
Ruta
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 26 / koniec lutego
Matka : romaszka / npc
Ojciec : rydz / npc
Wygląd : uplasowany poniżej średniej względem wzrostu, wagi także. kanciasty, choć jest to spowodowane głównie niedożywieniem i idącą za tym niedowagą. futro sztywne, krótkie z grubym włosiem o umaszczeniu rudym ticked z bielą. między pręgowaniem na pysku i podbrzuszu, rudość rozjaśnia się do tego stopnia, że ciężko odróżnić ją od bieli, wiadomo jednak, że ta pokrywa jego pysk między oczami i pod kości jarzmowe, podgardle, większość kryzy, całe przednie kończyny i część tylnych poniżej kolan, oraz podbrzusze. oczy owalne, w głębokim odcieniu brązu, lecz przygaszone i rozgoryczone, jak ich właściciel. blizny po oparzeniach na prawej przedniej łapie, do nadgarstka, a także nad fałdem brzusznym po lewej stronie ciała, w formie małego trójkąta.
Multikonta : wilk [pnk]
Autor avatara : midnightzoo / pyunpyunmaru
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t2057-ruta#55854
Obecnie jego uwaga była podzielona między pożeraniem myszy, a obserwacją otoczenia.
Zima uczyniła ją z lekka obrzydliwą, odzierając jej futro z blasku, a mięso z tłuszczu i wody, ale Ruta nie mógł być wybredny. Kur dobrze pilnowano, a w większości stodół, jeżeli nie we wszystkich, zapewne chowały się po kątach inne koty, które nie przyjęłyby intruza szczególnie ciepło. Cały świat zdał się z resztą oziębnąć, skostnieć w głuchej ciszy kłującej i skubiącej chrząstki jego uszu.
Przed porywami wiatru schronił się w cieniu kamienia, które rzucało niskie, popołudniowe słońce. Miało to kilka swoich zalet, jedną z nich będąc fakt, iż nikt nie mógł zakraść Rutę od tyłu. Cały przestrzał, szary, martwy przestrzał, miał wolny, a słuch bez problemu dopełniał braki w polu widzenia.
Przemieliwszy ostatnie supły mięsa między łamaczami, samotnik spojrzał na resztki w jego łapach i mruknął z niechęcią nie spowodowaną czymkolwiek, a raczej będącą wyzwoleniem części irytacji, którą wzbudzała w nim zima. Przeklęte, białe cholerstwo, gorsze w dławieniu życia od jakiegokolwiek chwastu lub jadu.
Re: Ostry Głaz
Sponsored content

Skocz do: