IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu
Oszroniony Krzaczek
Nie 3 Sty 2021 - 13:46
Oszroniona Łapa
Oszroniona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [I]
Matka : Skrząca Pajęczyna [*]/ Gronostajowa Mordka [NPC]
Ojciec : Jeleniorogi [*]/ Czerwony Kwiat [NPC]
Mistrz : Cebulowy Nos
Wygląd : Przeciętnej wielkości kociak o szczupłych, długich łapach i równie przeciętnej sylwetce. Jego ciałko pokryte jest krótką, przylegającą i wiecznie dobrze ułożoną sierścią; czarny pręgowany colorpoint z ciemną maską na mordce, łapach i ciemnym ogonie (najciemniejsza końców). Migdałowate jasne lodowo-błękitne ślepia, brak szczególnych blizn. [reszta w KP]
Multikonta : Krzywa Gwiazda, Tafla, Wierzbowy Puch, Szerszeń | Żabia Łapa, Uszko
Liczba postów : 239
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t62-szron
Chwile po swoim mianowaniu kocurek poczuł potrzebę poszukania dla siebie jakiegoś prywatnego miejsca gdzie mógłby jadać posiłki z przyjaciółmi, czy po porostu sypiać w gorsze dla siebie okresy. Nic więc dziwnego, że szybko w oko wpadł mu krzew rosnący bardziej po boku Oka Lasu, a że nie był jeszcze przez nikogo zajęty - Oszroniona Łapa z wielką chęcią go sobie przywłaszczył. Wciskając się pod jego opadające gałęzie odkrył, że w jego wnętrzu jest wystarczająco miejsca pomiędzy gałęziami, aby zmieściły się tam co najmniej dwa koty jego postury. Wyłożył wnętrze krzewu mchem i przemianował go uroczyście na Oszroniony Krzaczek. Często idzie go tam widzieć siedzącego z kimś po treningu czy po prostu, jedzącego posiłek z ciotką czy wujem.
Re: Oszroniony Krzaczek
Pią 11 Cze 2021 - 18:58
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Księżyc, który Skowronek musiał spędzić w lecznicy, to niby nie tak dużo czasu, ale tak mu się niesamowicie dłużył i nudził, że miał wrażenie, jakby ominęło go co najmniej cztery razy tyle! Nie tylko nie zdążył wetknąć swojego ciekawskiego nosa w każdy kąt obozu, ale też musiał gnić w tych Skalnych Półkach sam, a to było jedno z najgorszych możliwych doświadczeń, jakie mogły go spotkać. Nie miał żadnego towarzystwa... no dobra, niby była Pliszkowy Dziób, a czasem ten cały Motyla Łapa czy jak mu tam, ale niestety nie byli zbyt gadatliwi, więc choćby Skowronek zaczepiał ich cały dzień, nie wiele z tego wyciągnął. A poza tym, hej, medycy byli super, naturalnie, ale nie aż tak super jak jego rodzeństwo! To było strasznie niesprawiedliwe, że oni na pewno chodzili sobie razem na przygody, poznawali różne koty i w ogóle, a ich najsuper, wspaniały brat w tym czasie smarkał w jakiś mech. Kiedy w końcu został z tych Skalnych Półek wypuszczony, pierwsze, co zrobił, to wyrzucił z siebie przed Nakrapianym Nosem, jak koszmarnie nudne to wszystko było! Drugie natomiast, ha, ruszył na dalszy podbój świata, rzecz jasna! Może i miał w tym trochę opóźnienia, ale to nie znaczyło, że miał zamiar robić sobie w tym dalsze zaległości. Musiał teraz koniecznie, już, zaraz, natychmiast znaleźć jakieś fajne miejsca, a przy okazji najlepiej i fajne koty, bo to do nich ciągnęło go najbardziej. Z początku liczył na to, że uda mu się znaleźć kogoś z rodzeństwa, żeby wyciągnąć go na wspólną przygodę w obozie, i może spytać o jakieś rekomendacje, gdzie mogłyby być fajne rzeczy, ale że nikt się nie trafił, a Skowronek raczej zbyt cierpliwy nie był, ostatecznie udał się na zwiedzanie sam – i w ten oto sposób udało mu się znaleźć Oszroniony Krzaczek, a pod nim jakąś super kryjówkę! Co prawda mech w niej był niezbyt świeży, ale dla kota jego rozmiarów była niezwykle przestronna, no i dawała tyle możliwości! Gdyby tak na przykład się tam zaczaić, a potem wyskoczyć i przestraszyć kogoś z rodzeństwa, jak będzie blisko... uu, to dopiero było kuszące! Nie to, żeby chciał być złośliwy, ale to tylko trochę niewinnej zabawy, a jakby serio kogoś przestraszył, to zawsze mógłby przeprosić, prawda?

/wisienka Oszroniony Krzaczek 2553017776

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 12 Cze 2021 - 16:25
Cierpka Łapa
Cierpka Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 8 (VIII)
Matka : Nakrapiany Nos
Ojciec : Zwinięty Płatek
Mistrz : Taneczny Krok
Wygląd : Długowłosa, rudo-biała kotka o migdałowych, niebieskich oczach, które w przyszłości będą zielone. Posiada charakterystyczne zawinięte uszka.
Multikonta : Cicha Łapa
Liczba postów : 15
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t788-wisienka
Wisienka chodziła to tu to tam, szukając zajęcia. Kocięce lata bardzo się rudej dłużyły. Przecież co ona ma w tym obozie robić? Sprzątać? Bawić się? A wyjść sama nie może, bo Nakrapiany Nos ma na nią oko...znowu. Kiedyś na pewno wyjdzie tak, że nikt jej nie zauważy. Musi tylko dopracować swój plan! Hmm...pewnie trzeba doczepić do siebie więcej gałązek i liści. Tak, to jest plan! Nikt nie będzie podejrzewał, że sterta ściółki to mała, ruda koteczka. Tylko skąd ona weźmie liście i patyki?
Przechodziła właśnie obok miejsca zwanym Oszroniony Krzaczek. Może znajdzie tam jakieś materiały?

_________________
"I'm not a villain, I've never hurt anyone. I'm just a tawdry character who explodes now and again."
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 12 Cze 2021 - 19:29
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Okazja nadarzyła się szybciej, niż Skowronek mógłby się spodziewać – ukrywając się poza zasięgiem wzroku kotów, które przechodziły obok krzaczka i nie przyglądały się mu zbyt dokładnie, wypatrzył w końcu futerko nikogo innego jak jednej z jego sióstr, Wisienki! Nawet przez chwilę się nie zawahał, bo chociaż listki i gałązki trochę przysłaniały mu widok, to była przecież jego rodzina, nie? Rozpoznałby ją wszędzie! Dlatego też przyczaił się, a następnie skoczył i wylądował zaraz przed koteczką z iście bojowym okrzykiem:
BUUU!! – No dobra, może nie był to zbyt bojowy okrzyk, ale okrzyk z pewnością. Zaraz jednak uśmiechnął się promiennie do Wisienki i zaśmiał się wesoło, nic sobie nie robiąc z tego, czy faktycznie udało mu się ją zaskoczyć, czy nie. – Ceś, Wisienka! Pats, kto w końcu jest zdlowy! JA! Co tam? Jak tam? Widzis, jaką fajną klyjówkę znalazłem? – wyrzucił z siebie pytania jak z procy, na razie nawet nie bardzo zwracając uwagę na to, jak w ogóle siostra na niego zareagowała. Zresztą, po co było mu się nad tym zastanawiać! Na pewno cieszyła się na jego widok, bez dwóch zdań, a to huczne przywitanie będzie mu musiała wybaczyć. W końcu, oj tam, chciał sobie tylko zażartować, to nic takiego, nie?

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Oszroniony Krzaczek
Wto 15 Cze 2021 - 16:15
Cierpka Łapa
Cierpka Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 8 (VIII)
Matka : Nakrapiany Nos
Ojciec : Zwinięty Płatek
Mistrz : Taneczny Krok
Wygląd : Długowłosa, rudo-biała kotka o migdałowych, niebieskich oczach, które w przyszłości będą zielone. Posiada charakterystyczne zawinięte uszka.
Multikonta : Cicha Łapa
Liczba postów : 15
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t788-wisienka
Wtem niczym piorun z burzowego nieba, Wisienka została zbita z nóg. Serio? Znowu? Czy jej rodzeństwo przestanie na nią upadać i na nią skakać.
Spojrzała w górę, aby ujrzeć swojego brata, Skowronka. Szczerze mówiąc to dawno go nie widziała. Wszak ten mysi móżdżek dał się pokonać byle dziecięcemu kaszlowi. No, ale chyba dobrze, że wyzdrowiał.
Ceś Skolwon. Blawo, już nie smarkasz. – wyturlała się spod przykrywy liści. Zaraz. Liście! Tego szukała! – A co moze byc? Siedzimy w kociarni. Ble! Dlatego psysłam tutaj. – wymamrotała grzebiąc w suchych liściach. – Chcąc nie chcąc na coś się psydałeś. Właśnie tego sukałam!

_________________
"I'm not a villain, I've never hurt anyone. I'm just a tawdry character who explodes now and again."
Re: Oszroniony Krzaczek
Wto 15 Cze 2021 - 19:59
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Wyszczerzył wesoło ząbki na stwierdzenie Wiśni, że już nie smarkał, a że dodała "brawo", to nawet się lekko ukłonił, przyjmując to jako pochwałę. Czy faktycznie było pochwałą? Może nie do końca, ale nie bardzo interesowały go intencje Wisienki, tak długo jak mógł to odczytać jako coś pozytywnego dla siebie i otrzymać w ten sposób jej wspaniałą atencję! A że tak się składało, że Wisienka była pierwszym kotem z rodzeństwa, na którego natrafił, jej atencja liczyła się podwójnie.
Lepse siedzenie w kocialni niz siedzenie w lecnicy. Te ziółka to są stlasnie niedoble, a Pliskowy Dziób jest stlaaasnie małomówna! Naplawdę, ci medycy powinni zacąć się jakoś odzywać, cy coś, bo oklopnie tam nudno, jak nie ma co lobić i nawet sobie pogadać nie mozna! – stwierdził. Nierozmawianie w ogóle wydawało mu się jakimś absurdem, a kiedy musiało się siedzieć w jakiejś zapyziałej lecznicy i poza rozmawianiem nie miało się co robić – tym bardziej! – Cego? Ksacka? Liści? A po co ci? – spytał z zaciekawieniem, przechylając lekko główkę na bok.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Oszroniony Krzaczek
Sro 30 Cze 2021 - 18:15
Cierpka Łapa
Cierpka Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 8 (VIII)
Matka : Nakrapiany Nos
Ojciec : Zwinięty Płatek
Mistrz : Taneczny Krok
Wygląd : Długowłosa, rudo-biała kotka o migdałowych, niebieskich oczach, które w przyszłości będą zielone. Posiada charakterystyczne zawinięte uszka.
Multikonta : Cicha Łapa
Liczba postów : 15
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t788-wisienka
Mhm, no, tjak.. – kiwała głową na słowa brata. Nie mógł przy okazji stracić głosu czy coś? Ygh, nieważne.
Przebierała pomiędzy liściami, niby to słuchając Skowronka. Na pytanie o powód dla którego Wiśnia zbierała te śmieci, uśmiechnęła się tylko. – Oh Skokonku, ocywiście aby wyjść z obozu! Jak się psyklyje liśćmi i patyckami to nikt mnie nie zauwazy! Cysz nie jestem genialna?
Zadarła ciemny nosek do góry.

_________________
"I'm not a villain, I've never hurt anyone. I'm just a tawdry character who explodes now and again."
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 3 Lip 2021 - 22:36
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Oj, nie mógł, nie mógł, gdyby Skowronek stracił głos, byłaby to w końcu istna tragedia dla świata! Nie mógłby się ze wszystkimi dzielić swoimi mądrościami, a pomijając mądrości, to zwyczajnie nie miałby się jak za bardzo komunikować... i strasznie by się zanudził, a zanudzony Skowronek był jeszcze cięższy do wytrzymania niż taki nieznudzony. Kto wie, czym zastąpiłby sobie werbalną komunikację, gdyby był do tego zmuszony! Może lepiej nie sprawdzać, ehe.
Uuu, planujes wyjść? – powiedział i ściszył konspiracyjnie głos, jakby chciał omawiać jakieś ściśle tajne plany, wyraźnie podekscytowany na taką perspektywę. – Jesteś, jesteś! Słuchaj, a co ty na to, ze ci z tym pomogę, hmm? Ty wyjdzies z obozu, a ja... ja będę cię klyć albo odwlócę uwagę mamy, albo... e, jakichś wojowników, cy coś, jakby się klęcili psy wyjściu. Bzmi supel, nie? Powies mi tylko później, co tam zobacyłaś, co ty na to? – Jego spojrzenie wręcz mówiło: no dawaj, Wisienka, bądź moim partnerem w zbrodni!, nawet jeśli tak właściwie to bardziej on miał być jej partnerem w zbrodni. Chociaż, hej, nie zrozumcie tego źle – Skowronek starał się przecież być grzecznym dzieckiem. Właśnie dlatego wysyłanie siostry poza obóz wydawało mu się absolutnie cudownym, nieskazitelnym planem; sam przy tym nie robił właściwie praaawie nic złego, a jak Wisienka mu opowie, co tam było... to się zastanowi, czy warto ryzykować utracenie swojej reputacji grzecznego dziecka i jednak się skusić na mały wypad.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 21 Sie 2021 - 19:40
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1144
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Na Zgromadzenie jej nie wzięli. Bo była chora.
Szkoda tylko, że w noc pełni księżyca, na jaką to wydarzenie przypadało...Pliszkowemu Dziobowi zdały się już zniknąć wszystkie objawy zielonego kaszlu. Akurat, jak już sobie poszli. Cóż, lepiej chuchać na zimne, może choroba wróci jeszcze na chwilę następnego dnia, czy coś...zresztą, zapewne nikt nie chciał srebrzystej medyczki na zgromadzeniu po tym, co powiedziała ostatnim razem. Kazaliby jej się tłumaczyć, a Motyla Łapa ze swoim poglądem na to wszystko, cóż - na pewno było mu łatwiej bez obecności mistrzyni. Może więc to i dobrze, że na tym jej zabraknie.
Ale to było okropnie dziwne. Od małego, od kiedy mogła chodzić na zgromadzenia, nie ominęła żadnego. Jako medyk miała zagwarantowane miejsce, niezależnie co, po prostu nigdy nie zachorowała akurat na tą datę. Frustrujące. Straciła kolejną ważną cząstkę siebie, coś, co świadczyło o jej wartości...i najwyraźniej na to zasługiwała, i och, mówiono jej jasno, że Gwiezdni nie mają żadnego wpływu na zdarzenia wśród śmiertelników, ale srebrna wciąż nie mogła wyzbyć się wbitego w nawyk wrażenia, że to właśnie przodkowie robią jej na złość, jak zwykle.
Cóż, tak czy siak - było już po ptakach. Wieczór, wybrani na wyjście sobie poszli na Gadzie Łuski, a Pliszkowy Dziób została. I nareszcie poczuła, że może wstać, oddychać, mówić... I zdała sobie sprawę, że nawet, gdy nie jest chora, to tak wygląda jej życie. No tak. Siedzenie w lecznicy. I wychodzenie po zioła, czego teraz już nie zrobi, bo gdy smarkała w mech, to tereny zasypało im na amen. A im ciemniejsze niebo, tym groźniejsze drapieżniki czyhały w lasach. Ona miała do spotykania ich szczególne szczęście. Nie pozostało jej więc nic innego, niż kolacja, huh? Ale tym razem w obozie. Nie w lecznicy, jak zwykle. Miała dosyć siedzenia w tym miejscu. Zarówno w kontekście choroby, jak i jej całego życia.
Wzięła więc ze stosu chudą mysz i znalazła miejsce pod jakimś krzewem, gdzie mogłaby ją sobie zjeść. Brr, zimno.

gęś

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Oszroniony Krzaczek
Sro 25 Sie 2021 - 18:57
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
Obóz podczas zgromadzenia był taki... Cichy i pusty. W zwykłe dni, koty raczej wstawały z południowych drzemek (albo, och, po prostu akurat moje legowisko w Zielonych... Krzewach? Zaroślach? Ach, ciężko mi jest zapamiętywać nazwy... Ale, uch, no, moje posłanie leżało blisko kotów, które robiły właśnie tak, o!), ale dzisiaj mogłem się z oddali przyglądać, jak bliscy żegnają się z bliskimi i... Tak. Chyba straciłem puentę, haha... Ech, w każdym razie! Postanowiłem skorzystać z tej, hm, rzadkiej okazji na większy spokój i zamiast sprawdzić, co tam u mojej rodziny, postanowiłem, ach, usiąść gdzieś cicho i nie rozmawiać z nikim. Ach, czasem tak trzeba!
 Ostatnio moją uwagę przykuł pewien krzaczek rosnący z boku Oka Lasu (bo taka chyba była nazwa tego miejsca, prawda?). Nie wyglądał na zajęty przez, uch, kogokolwiek! Więc gdy byłem w obozie, to siedziałem tam sobie, gdy akurat nie byłem w stanie na rozmowy albo, uch, gorzej się... Czułem. Więc jakże bardzo się, ach, zaskoczyłem, gdy w środku krzaczka zobaczyłem nikogo innego jak... Och!
— Pani Pliszkowy Dziób. — Powiedziałem, wytężając oczy, by zobaczyć... Ach, bardzo znanego mi kota! I, och, wyglądało na to, że coś jadła! Czyli... Była zdrowa, tak? Bo pamiętam, że zachorowała, dlatego nie wzięto pani na zgromadzenie, ale chyba jej akurat dzisiaj przeszło... Ojej, okropny zbieg okoliczności! W sumie, haha... Fakt, że spotkała kota, którego się, uch, aż zbyt naoglądała przez te pięć księżyców kiedy, um, trochę chorowałem, też było całkiem dziwne, prawda? — To miłe, że jest pani zdrowa. Mógłbym się dosiąść, czy woli pani być sama? — Spytałem się, zgodnie z zasadami grzeczności (oraz tak troszeczkę też, by sprawdzić, czy rzeczywiście miała mnie, ach, dosyć...) i zgodnie z tym, o czym przed chwilą pomyślałem, o! Może... Hm, może potem pani wyjaśnię, dlaczego akurat tutaj przyszedłem i dlaczego się o to panią pytam, ale, ach... To chyba zależy od tego, czy będzie chciała na mnie jeszcze patrzeć, haha... Bo w innym razie, tamta, uch, informacja... Jest jej raczej... Mało potrzebna, prawda?

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Oszroniony Krzaczek
Czw 26 Sie 2021 - 0:04
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1144
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Pani Pliszkowy Dziób, rozbrzmiał nieco urwisowaty jeszcze głosik, na co uniosła swój wzrok znad jedzonej kolacji i zlustrowała oczyma rudo-biały kształt. Och, Gęsia Łapa. Nie była do niego początkowo zbyt dobrze nastawiona, gdyż...cóż, jego brat dał nie za szczególnie imponujący popis wychowania Nakrapianego Nosa. Gąska często lądował jednak w lecznicy, z różnymi przypadłościami - ból brzucha, jakieś otarcia, rozcięcia, i o ile sama obecność tych schorzeń irytowała Pliszkowy Dziób do zenitu i nie potrafiła zrozumieć, jak trudno było po prostu uważać, tak za każdą wizytą Gąska był bardzo grzeczny i nie sprawiał szczególnych problemów. Tak też było tym razem, bo - już terminator, nie kociak - zwracał się do niej per pani, nie naruszał za bardzo jej prywatności czy miejsca, aż przyjemnie było słyszeć. Przez chwilkę tylko sobie pomyślała, że może rudy jej szukał, bo Motylej Łapy nie ma, a on sobie znowu coś zrobił. Nieprzyjemna myśl została jednak prędko wymyta z jej głowy; syn Zwiniętego Płatka zwrócił ładnie uwagę na jej zdrowie i okazało się, że po prostu chce się dosiąść.
Pliszkowy Dziób zazwyczaj nie miała towarzystwa podczas jedzenia, albo właściwie jakiejkolwiek czynności, bo jej życie toczyło się w lecznicy i z tej lecznicy praktycznie nie wychodziło. Jedynie Motyl kiedyś dzielił z nią kilka słów raz na czas, ale ich relacja zdążyła ulec pewnym, um, zmianom. Srebrzysta nie wiedziała, czy jej się podobały. W każdym razie, nawet, gdy dostawała oferty wspólnych posiłków, chociażby od Szałwiowego Życzenia (która się już chyba zdążyła znudzić medyczką, bo nie zaczepiała jej od dłuższego czasu, co...troszeczkę tarło Pliszkowy Dziób, chociaż niekoniecznie była tego taka świadoma), to odmawiała. Gąska jednak był taki grzeczny i kulturalny, a ona chciała nareszcie zrobić coś innego w swoim życiu, niż robi zwykle...to nie mogłoby zaboleć.
Dzień dobry, Gęsia Łapo? Mm, dziękuję. Mższ. Się dosiąść — odpowiedziała, a ostatnie słowa to właściwie wymamrotała czy wyburknęła, nie chcąc być z nimi taka hop do przodu. Bo wiecie. To nie tak, że ona lubiła Gąskę, czy kogokolwiek.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Oszroniony Krzaczek
Czw 26 Sie 2021 - 8:53
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Ach, no nie powiem, trochę mnie to czekanie stresowało... Ale, hm, skoro przedstawiłem sprawę jasno i wyraźnie, ale jednak spokojnie, tooo... Raczej pani Pliszkowy Dziób nie powinna się denerwować, prawda? W końcu, hm, tę technikę sprawdzalem wiele razy i... Acha! Mogłem się dosiąść! No, trochę musiałem wytężyć słuch, żeby coś, ach, wyłapać z tego, jak cicho pani Pliszkowy Dziób mówiła, ale wciąż! Czyli kolejnym razem technika na „bądź spokojny i szczery” działała! ... Eee... To zabrzmiało, jakbym się tylko tym przejmował, ale, ach, po prostu zależało mi na... Byciu miłym z innymi, o! No i... Hehe, trochę też na tym, żeby tak trochę pokazać pani Pliszkowy Dziób, że ja wcale takim okropnym niezdarą nie jestem i... Aj, no dobra, może trochę chciałem jej zaimponować...
— Dobry wieczór. — Skinąłem głową, bo uch, skoro pani Pliszkowy Dziób tak chciała się witać, to chętnie zrobię to i ja, choć, hm, wydawało mi się to zbyt... Oficjalne, o! Ech, ale skoro jesteśmy oficjalni i, ach, dbamy o dobry wygląd, to sprawdziłem, czy przypadkiem nie robiłem nic mimowolnie i... Och, moje pazurki były wbite w ziemię. Chyba znowu to robiłem na przemian! Więc, zanim podszedłem do pani Pliszkowego Dzioba (... Dziobu?), spokojnie najpierw po kolei wyjąłem każdą z moich łap z zamarzniętej ziemi... Ach, choć przynajmniej nie aż tak, jak na mojej ceremonii!
— Zwykle przychodzę tu, by sie... Być sam. A dzisiaj jest wyjątkowo pusto. Nie spodziewałem się tu kogokolwiek. — Skoro wcześniej wyjaśniłem sobie, że wytłumaczę pani, dlaczego tu jestem, to ach, tak zrobiłem! Hm, moim zdaniem, ten krzaczek był całkiem spory jak na coś, co wyrosło sobie w obozie! W końcu, spokojnie mogłem się zmieścić koło Pliszkowego... Dziobu. Tak? ... ... Mogłem się zmieścić bez żadnych problemów, o! Z tego, co pamiętałem, pani wolała być bardziej sama, więc zostawiłem trochę miejsca między nami – och, i nawet jeśli ja sam lubiłem być koło innych blisko, to... Pani Pliszkowy Dziób była medykiem, prawda? Rzadko można było ją spotkać poza lecznicą, ach, jeżeli kiedykolwiek i... No, tak naprawdę, to ja jej nie znałem. Może rzeczywiście trzeba było się przywitać „dobry wieczór?” ... Ajj, już nieważne.

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Oszroniony Krzaczek
Pią 27 Sie 2021 - 21:42
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1144
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Odpowiedziano jej "dobry wieczór", co w sumie uświadomiło ją w tym, że rzeczywiście było już późno i raczej nie mówiło się dzień dobry. Pliszkowemu Dziobowi zawsze sprawiało to pewien problem; gdy była młodsza, to właściwie nie lubiła mówić tak nikomu na przywitanie. Kojarzyło jej się to okropnie formalnie, poważnie, i nieco wstydziła się wypowiadać te słowa. W końcu mogła powiedzieć "cześć", albo "serwus". Gdy jednak dorosła i nauczyła się właśnie tak witać z innymi, to zawsze mówiła wyuczone "dzień dobry" i zawsze zapominała, że po zachodzie słońca mówiło się "dobry wieczór". Miała nadzieję, że Gąska nie zrobił tego złośliwie, jakoby jako wytknięcie jej tego faktu, bo to było pierwsze, co narzuciło się jej na myśl, ale czy naprawdę każdy kot chciał dla niej źle? Miała przeczucie, że powinna pozbyć się tego nawyku myślowego.
Och. Mogę sobie pójść, jeżeli zajmuję ci miejsce — mruknęła już słono i nieprzyjemnie. Chociaż słowa Gąski były uprzejme i grzeczne, tak po raz drugi miała wrażenie, że rzeczy, jakie mówi są kąśliwe i terminator nie chce tutaj medyczki. No tak. Powinna siedzieć w lecznicy, jak zwykle, bo klan jej nie lubi, czego się spodziewała? Mówiła głupie rzeczy na zgromadzeniach, była dla nich niemiła, leczyła ich na siłę - jakby to wcale nie była jej praca. Czego oczekiwała, że po chorobie przyjmą ją z otwartymi ramionami? Ha, dobre sobie, najwyraźniej nawet mały Gąska wiedział, że należy Pliszkowej unikać. Może jego brat mu nagadał.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Oszroniony Krzaczek
Pią 27 Sie 2021 - 22:18
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Och, ziemia tutaj była trochę... Inna! Znaczy, taka pod krzakiem, taka trochę mniej zmarznięta, ale... Podobnie zimna! W końcu jest Pora Nagich Drzew... Właśnie, Pora Nagich Drzew to trochę długa nazwa... Mmm, ciekawe, że wszystkie klany ją używają! Może dałoby się radę ją jakoś skrócić? Skoro w tę Porę jest zimno, to może by, ach, ją od zimna nazwać? Ach, byłoby to całkiem proste, moim zdaniem! Otworzyłem pyszczek, by powiedzieć o tym pani Pliszkowy Dziób, ale... Hm? Pani coś się nie spodobało. Coś mruknęła, coś zmarszczyła brwi i...
 Aha. Aha. Chodziło o to, że powiedziałem coś nie tak. Znowu. Znowu mi nie wyszło.
Ja... Ja naprawdę nie lubiłem się irytować... Naprawdę nie lubiłem się smucić i niepotrzebnie stresować, ale... Dlaczego? Dlaczego Pliszkowy Dziób tak sobie pomyślała? Czemu każdy kot domyślał się i doszukiwał w moich słowach czegoś, czego w nich nie było? Czy naprawdę myślała, że byłem takim... Takim niemiłym kotem? Odwróciłem głowę, zacisnąłem wargi i naprawdę, naprawdę nie chciałem, aby w moich oczach pojawiły się łzy. Nie mogłem krzyknąć, ani powiedzieć nic złego. Hah, ale chyba powiedzieć normalnie też nic nie umiałem, skoro inni cały czas reagowali na moje sło-
 Wziąłem głęboki wdech. Nie. Musiałem pamiętać, co przed chwilą powiedziałem. Co kiedyś mówiła mi pani Golcowa Gwiazda. Nie przejmować się. Uspokoić się. Tak się... Tak się rozmawiało, prawda? Spokojnie. Chyba... Chyba już się uspokoiłem.
— Niczego takiego nie- — Głos zaczął mi się łamać. ... Och. Chyba nigdy tak się nie zdarzyło. Ach, wstyd... Mimo to, odwróciłem się do pani Pliszkowego Dziobu przodem, bo... Tak chyba jest grzeczniej, prawda? Ach, mam nadzieję, że nie mam zaszklonych oczu... — Nie... Nie sugerowałem tego. Żadnej z tych rzeczy. Gdybym chciał, żeby- Gdyby coś mi przeszkadzało, to bym powiedział. Ale mi nie przeszkadza. Miejsca jest dużo. — Mimowolnie, końcówka mojego ogona zaczęła poruszać się z boku na bok. Wzrok jako medyk pani musiała mieć dobry, dlaczego nie potrafiła zauważyć, że jest tu miejsce? — Za to jeżeli pani przeszkadzam, to mogła... Mogła pani od razu powiedzieć. Bym sobie poszedł. Za to teraz siedzimy i się oboje stresujemy niepotrzebnie. Mój ogon trzepnął lekko o ziemię.
 Może czasem trzeba się jednak pogniewać. Bo szczerze, to jeżeli pani Pliszkowy Dziób, która była ode mnie wiele starsza, nie potrafiła się porządnie wyrazić, to nic tu po mnie!

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Oszroniony Krzaczek
Nie 5 Wrz 2021 - 20:54
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1144
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Gąska po jej słowach nie wyglądał, hm, najlepiej. Dopiero wtedy, gdy oczy kocurka zalśniły w delikatnej wilgoci, i gdy usłyszała jego głęboki wdech, to zdała sobie sprawę, że jej zachowanie było już niemiłe i niekulturalne, a przecież rudo-biały nie powiedział do niej żadnego słowa, które byłoby złe czy nieprzyjemne.
I widok tego jeszcze młodego kota, łamiącym głosem próbującego skleić poprawne zdania, które wytłumaczyły całą tą sprawę, widok jego machającego ogona wbijały w nią kolejne szpile poczucia winy, już nie pierwszy raz. W końcu z Motylą Łapą było tak samo. Oboje nie zasługiwali na złe traktowanie, ale najwyraźniej Pliszkowy Dziób nie potrafiła niczego innego, niż zawodzenia i krzywdzenia kotów obok siebie. Nawet, gdy zapowiadało się dobrze, gdy wszystko było tak przyjemnie zwyczajne i miłe, to srebrna musiała to zniszczyć. No tak, najwyraźniej normalne funkcjonowanie w klanie było poza jej możliwościami, bo w końcu była taka, kuźwa, wielka i wspaniała.
... Przepraszam. Pójdę już — wstała więc z opuszczoną głową i wróciła na legowisko. To samo, które więziło ją przez ostatni księżyc.

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Oszroniony Krzaczek
Wto 7 Wrz 2021 - 16:59
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
Och… Bałem się, bałem się że pani Pliszkowy Dziób, uch, nie wiem… Okrzyczy mnie albo powie, że mam nie pyskować, czy jak tam dorośli mówią, nawet jeżeli wiesz, że to nieprawda… Zacisnąłem oczy i czekałem, ach, czekałem aż… Nie usłyszałem słowa „przepraszam.”
 Chyba… Nigdy nie byłem w takiej sytuacji gdzie, uch, nawet nie mogłem myśleć o tym, co powiedzieć! Mogłem tylko siedzieć i patrzeć, jak pani Pliszkowy Dziób wstaje i… Och. Sobie idzie.
 Naprawdę… Uch… Ja naprawdę nie wiedziałem, co o tym myśleć, o. W sensie, po prostu, no… Pani Pliszkowy Dziób przeprosiła, ale ja, ach, wciąż czułem się nieswojo i było mi przykro, a… Chyba nic nie zrobiłem takiego, prawda? Po prostu mówiłem prawdę, a pani Pliszkowy Dziób mnie… Uch, niezrozumiała. Więc, um… wina technicznie była po… uch, jej stronie, prawda? Ach, to takie dziwne uczucie było, ale… Tak, chyba… Nic tak złego się nie stało i… Już się nie gniewałem.
 Pani Pliszkowy Dziób nie wzięła ze sobą jej kolacji. Mogłem więc ją jej zanieść tylko… Czemu się bałem? Ach, no, dlatego tak bardzo nie lubię się z innymi kłócić! Trzepnąłem kilka razy ogonem i wbiłem pazurki w ziemię dla... Skupienia się, o! Leciutko wziąłem myszkę i… Ach, trzeba działać. Czułem, że łapki mi drżały – dlatego szybko pobiegłem do legowiska, by mieć wszystko, uch, już z głowy i upuściłem kolację pani Pliszkowy Dziób przed nią… Ach, chyba… Nie chciałem się na nią patrzeć, bo… To trochę był wstyd…
— Zostawiła to. Pa-pani. — mruknąłem i jak najszybciej cofnąłem się o kilka kroków od tyłu. Ogon lekko kołysał się mi na boki. Ach, wciąż się zbyt denerwowałem…
— Nie-ja nie będę już przeszkadzać. Do-do widzenia. — rzuciłem gdzieś… w kierunku pani Pliszkowy Dziób i, ach, uciekłem do wyjścia… Ten wieczór tak bardzo mi nie poszedł…

zt

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 11 Gru 2021 - 16:56
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Powoli zacząłem zwiedzać obóz. Znaczy, powoli, niespecjalnie. Ale coraz dalej wychodziłem z kociarni, chcąc poznać jeszcze przed ceremonią kogokolwiek innego, ciekawego. Dlatego też wychodziłem, poznawałem koty, rozglądałem się. W końcu po obchodzie obozu przysiadłem przy jednym z krzaczków, aby zacząć wylizywać swoje futro na klatce piersiowej. Chciałem, aby było ułożone...
czułem się dziwnie.
Za niedługo miałem zostać terminatorem i... huh. Będzie to ciekawy okres mojego życia, gdzie dużo się nauczę. I dobrze.

[zawilc]

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 11 Gru 2021 - 22:08
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilcowa Łąka w przeciwieństwie do Gradzika nie spodziewała się zmian w swoim życiu w najbliższym czasie. Była już po etapie życia terminatroskiego i teraz jej tak... nie zależało na niczym. Monotonnie spędzała swe dni nie mając co robić poza obowiązkami, a nie czuła także parcia by móc się pochwalić jakimiś szczególnymi osiągnięciami. Chciałby teraz przestać być samotna i znaleźć kogoś z kim mogłaby spędzać czas... ale jeszcze tego nie osiągnęła. Miała ochotę kiedyś udać się na grób Skowronek bo dawno tam nie była ale jeszcze nie zdecydowała kiedy. Pewnie to będzie nagła decyzja i nagłe wyjście. Póki nie ma terminatora to mogłaby sobie na coś takiego pozwolić. Ale nie było jej jakoś bardzo śpiesznie. Zdawała sobie sprawę, że jak pójdzie do martwej partnerki w odwiedziny to wróci dobita. Musiała przygotować się psychicznie jeszcze trochę. Tęskniła, nie chciała też by Skowronek było przykro na Srebrnej Skórce i pomyślała, że Zawilec o niej zapomniała. Więc musiała się udać na grób, ale była w kropce nie wiedząc kiedy. Tak też... większość dnia polowała jak nie miała patroli. Wróciła już chyba z trzeciego szybkiego wypadu do lasu. Jeździło mi już w brzuchu z głodu, więc po odłożeniu zwierzyny na stos wzięłam wronę dla siebie. Dłuższy odpoczynek się teraz przyda, nie wie tylko co by miała wtedy robić. Leżenie samemu nic nie robiąc brzmiało chyba dosyć kusząco. Na razie odeszła by zjeść i to właśnie tam spotkała się z Gradem nie tak długo po tym jak usiadła. Kocurek zaczął się myć pod krzewem jednego z jej dawnych przyjaciół. Bo jeśli jej pamięć nie myliła to tutaj gdzieś legowisko miał Szron. Oszroniona Łapa dokładniej. Tak właściwie... urwał jej się z nim potem kontakt i nie zdążyła nawet dopytać się co stało się z nim po tym jak zaginęła. Bo bez dwóch zdań, nie było go już w Klanie Wichru. Takim była właśnie przyjacielem. Który nie potrafi zadbać o tego bliskiego jej kota. Zapomni o nim jeśli przestanie jej nachodzić. Tylko z Skowronek udawało jej się utrzymywać taką znajomość. Zależało jej. Czuła coś większego w tej relacji. Potrafiła więc kochać, ale czy przyjaźnić się? W dzieciństwie bardzo zależało jej na tym by troszczyć się o innych, by byli zdrowi i bezpieczni. Teraz zapominała o tym by odwiedzać babci. Chwilę tak siedziała złapana przez nostalgiczne i trudne myśli. Nachyliła się nad zwierzyną nie do końca kontaktując i zaczęła jeść, o mało się nie dławiąc przy okazji. Przełknęła jednak i spojrzała na kocie Golcowej Gwiazdy.
- Chcesz gryza? - spytała nie chcąc udawać, że go nie widzi.
Czułaby się chyba równie dobrze milcząc i nie gadając z Gradem. Ale dzisiaj tego nie zrobiła.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 18 Gru 2021 - 19:53
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Po chwili mój wewnętrzny spokój zakłócił kot, który najwyraźniej chciał ze mną porozmawiać. Strzeliłem delikatnie uchem, po czym spojrzałem na tego, kto przerwał mi rutynę mycia się. Po chwili jednak zauważyłem, że była to tylko Zawilcowa Łąka. Ze względu na to, że była jednym z pierwszych kotów, które poznałem, nie miałem jej za złe.
Spojrzałem na ptaka pod jej łapami, po czym delikatnie pokręciłem głową. Nie byłem głodny. Nie potrzebowałem jedzenia, nie chciałem się styć. Chciałem być silny, z mięśniami, jak matka.
Nie dziękuję. Ale to miła propozycja z twojej strony — odparłem powoli, mówiąc i myśląc na raz. Nie chciałem, aby Zawilcowa Łąka odczuwała pewnego stylu dyskomfort, kiedy kleiłem słowa w głowie. Dlatego po raz pierwszy od dawna po prostu mówiłem to, co miałem na języku. Ale raczej dobrze wyszło to, co powiedziałem, huh.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Oszroniony Krzaczek
Sob 18 Gru 2021 - 21:13
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec przyjęła do wiadomości, że Grad nie chciał się poczęstować więc po prostu wróciła do jedzenia. Nie chciała siedzieć w ciszy, gdy ktoś był niedaleko, ale najwidoczniej tak była winna zrobić. Nie będzie nikomu wciskać ani zwierzyny, ani rozmowy na siłę. Grad się ładnie kulturalnie wyraził, nie było nic do dodania. Był zresztą zajęty czyszczeniem futra, więc w pewny sposób na pewno mu przeszkodziła. Ona sama nie traktowała przerywania pielęgnacji sierści jako czegoś większego, ale jakieś koty na pewno czułaby się urażone nie? No nie ważne. Wgryzła się w swój posiłek i zamachała biczowatym ogonem. Nie wiedziała co zamierza potem robić. Była już trzy razy na polowaniu i miała dość na tsn moment. Bycie wojownikiem bez terminatora było męczące. Trening na pewno zabierałby jej zbędny wolny czas. Nic tylko zrobić sobie dzieci żeby się czymś zająć. Ale do tego by się już na pewno nie nadawała jak nawet terminator jej uciekł. Może kiedyś, ale nie ma pojęcia jak by do tego miało dojść. Była w końcu samotna, bez Skowronek i nie czuła nic romantycznego do kocurów. Ale macierzyństwo wydawało jej się czymś ciekawym na ten moment, ale nie osiągalnym. Aczkolwiek w jej wieku już rozumiała po co ktoś może chcieć mieć w ogóle kocięta.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Oszroniony Krzaczek
Sponsored content

Skocz do: