IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Archiwum
Echo
Pon 16 Lis 2020, 19:44
Cicha Łapa.
Cicha Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC]
Wygląd : Smukła, przeciętnej budowy kotka o kremowym umaszczeniu z klasycznym pręgowaniem i jaśniejszymi nieco łapami, ogonem, brzuchem i pyszczkiem. Futro ma długie, nieco zmierzwione, napuszone miejscami a wibrysy bielutkie. Oczy duże, o złotej barwie. Brak blizn czy innych znaków szczególnych.
Multikonta : broń bogu
Liczba postów : 10
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t360-echo#635


ECHO

of the past voices
friend of the lonely





Wygląd

Pod względem prezencji Echo stanowi zupełną mieszanką cech odziedziczonych po rodzicach. Z jednej strony pod względem wielkości przywodzić może na myśl raczej matkę, jak ona należąc w tym względzie do raczej przeciętnych kocic, z drugiej jednak strony brak jej masywniejszej budowy - smukła sylwetka przywodzi na myśl raczej ojca, Niedźwiedzią Gwiazdę, nawet jeśli odstające nieco od ciała kępki długiego futra mogą sprawiać wrażenie, jakoby ważyła więcej, niż w rzeczywistości. Tułów osadzony jest na długich, dość masywnych łapach, zwieńczonymi nieco zwichrzonym futerkiem oraz ukrywającymi się między nim łososiowymi poduszkami.

Umaszczenie o ciepłych kolorach gdzieś z pogranicza złota i piaskowca rozlewa się ciemniejszymi, słabo zarysowanymi zawijasami po bokach, by ustąpić jaśniejszym odcieniom w okolicach pyszczka, klatki piersiowej oraz łap. Jasne kosmyki zdobią również i trójkąty uszu, a także długi, napuszony ogon, którego rola w utrzymywaniu przez Echo równowagi jest wprost nieoceniona. Chociaż za małego oczy kotki przypominały te rodzicielki, obdarzając świat raczej mieszanką szarości i złota, tak z wiekiem nabierały coraz więcej brązu. Spoglądają one na świat z zaciekawieniem, ale i dziwnie głębokim zamyśleniem, stanowiąc element jej wyglądu niemalże równie charakterystyczny co różowy nosek, który z upodobaniem wpycha w nie swoje sprawy.


Charakter

Echo mimo młodego wieku może się poszczycić dość zrównoważoną osobowością, przywodzącą na myśl tę cechującą przywódcę Klanu Wichru. Jeszcze jako stworzenie przypominające bardziej wyrośniętą mysz, niż pełnoprawnego kota, okazywała nieco mniej młodzieńczej żywiołowości w stosunku do rodzeństwa. Zamiast być ślepo gnaną ku poznawaniu świata czy ciągnąc za uszy inicjować zabawy w harce angażowała się raczej przez wzgląd na czyjąś inicjatywę. Bez trudu przychodziło jej przestrzeganie wpajanych przez rodziców zasad, a w dość surowym wychowaniu matki odnajdywała się całkiem dobrze, obowiązkowo wypełniając jej polecenia i zerkając ku Mroźnemu Wiatrowi jako najwyższemu autorytetowi, do którego aspirowała nawet mimo nieco delikatniejszemu charakteru. Z pokorą znosiła jej nagany i uwagi, podobnie zresztą słuchając większości dorosłych wokół. Nic dziwnego, że nauki we względzie jej rozwoju skupiały się raczej na wpajaniu jej większej stanowczości i pewności siebie w sytuacjach konfliktowych, w których czuła się na ogół dość spłoszona i zwyczajnie najchętniej uciekłaby na najbliższe drzewo. Na ten moment wyszło to połowicznie, bo choć w bardziej zaognionych dyskusjach czy w chwilach kryzysu nie rozkleja się zupełnie, to wciąż wyjątkowo kiepsko idzie jej bycie w pełni asertywną.

Z jej pyszczka można czytać wszelkie przemykające przez kudłatą głowę myśli, rzadko kiedy więc zdarza jej się zaryzykować kłamstwem, nieraz wręcz z rozbrajającą szczerością odpowiadając na zadawane pytania. Sama też nie próżnuje przesłuchując napotkanych na swej drodze, zadając im czasem niewygodne, a czasem dość absurdalnej natury pytania. Trudno powiedzieć czy testuje w ten sposób cierpliwość innych, czy też może pozostaje nieświadoma niektórych konwenansów, trudno jednak zbyt długo gniewać się na nią choćby przez absolutny brak złych intencji stojący za jej postępowaniem. Zwłaszcza, że jeśli już zdarzy jej się prawdziwy nietakt czy też skrzywdzenie czyichś uczuć, to nie boi się magicznego słowa "przepraszam", swą odwagą okazują najwyraźniej głównie w sytuacjach konfrontacji z własnymi błędami. Wychodzi im bowiem naprzeciw z pewnością, która uczyniłaby matkę dumną, starając się uczyć na każdym ze swych licznych potknięć. Ot, zawsze otrzepuje się z piachu i idzie dalej przez życie będąc odrobinę bogatszą w doświadczenie.

Strata matki sprawiła, że stała się bardziej wycofana w stosunku do innych, tak własnych krewnych, jak i klanowiczów, nawet jeśli wciąż ma do nich oraz ich obowiązków sporo szacunku. Trochę więcej czasu zdaje się spędzać we własnych myślach czy na obserwacjach otoczenia, niż integrując z kotami. Chociaż nie jest szczególnie płochliwa, to dość łatwo wzbudzić jej czujność nieopatrznie gwałtownym ruchem czy głośniejszym syknięciem w jej kierunku.

Historia

Pierwsze chwile na świecie spędzali w cieple pory zielonych dni, ciesząc się bezpieczeństwem maminego boku i grzejącymi przyjemnie grzbiet promieniami słońca. Jeszcze jako pędraki, ledwo czołgające się po leśnej ściółce, zdawali się w dużej mierze pełznąć ku kryjącemu tak wiele tajemnic światu, w tłumie tym jednak Echo nigdy nie była przodowniczką. Jeśli w miocie któreś z kociąt najrzadziej musiało być za kark znoszone z powrotem ku legowisku. Czuła się dobrze obserwując większość rzeczy z daleka, od momentu, gdy otworzyła ślepia, korzystając z możliwości przypatrywaniu się tak rodzeństwu i klanowiczom, jak i otaczającej naturze. Stawiając pierwsze ostrożne kroki zdawała się fascynować ruchem skrzydeł przelatujących motyli, których nigdy nie przyszło jej do głowy strącić łapką, z uwielbieniem wsłuchiwać w wieczorne koncertowania żab czy podążać za pohukiwaniem sów, szukając ich śmiesznie zbudowanych skrzydlatych ciał między koronami drzew. Można powiedzieć, że w tym względzie okazała się dość podobna do swego brata, Migdałka, którego podobnie zdawał się intrygować świat poza kociarnią, nęcąc całym gronem nieznanych zapachów, dźwięków i widoków. Prócz tego kocurka los obdarował ją i innymi braćmi oraz siostrą, tworząc całkiem liczny koci miot. Był więc i Powojnik, Motyl, Orzeszek, Świergot, X i Y.

Każde z nich było wychowywane przez matkę w atmosferze dyscypliny, a Mroźny Wiatr robiła wszystko, by przekazać swym potomkom należyte wartości. Sama Echo odnajdywała się w podobnych okolicznościach całkiem dobrze, nawet jeśli jej własne ambicje mniej miały w pierwszych miesiącach życia wspólnego z uczynieniem klanu silnym, a bardziej tyczyły się zatroszczenia o dobro swoich najbliższych. Ilekroć narazili się rodzicielce starała się choć odrobinę załagodzić sprawę, w łagodniejsze od niej słowa ubierając na ogół stawiane zarzuty, z rzadka tylko wzdychając jak to trafili jej się krewniacy o zajęczym móżdżku. Mimo to kochała ich, tak jak kochała matkę niemalże nieodstępowaną na krok, gdy tylko nadarzała się okazja by przyczepić się do jej boku. Nic więc dziwnego, że dzień w którym nadeszły wielkie pożary mające pochłonąć nie tylko ich dom, ale i życie najważniejszej kotki w życiu Echo, odczuła ona tragedię niezwykle intensywnie. Wycofała się wówczas, dając się owładnąć zupełnej apatii, w której ani pozostali najbliżsi, ani cuda nowych terenów nie byli zdolni poruszyć jej złamanego serduszka.

Wędrówki niemalże nie pamięta - wstawała, jadła, szła, kładła się spać i tak w kółko przez wiele długich dni. Dopiero gdy osiadli mogła właściwie zacząć wylizywać swe niewidoczne gołym okiem rany; godzić się ze stratą, na którą nie była gotowa. Powoli zaczęła na powrót doceniać otaczający ją świat, podchodząc jednak do niego z zachowawczością jeszcze większą, niż miało to miejsce wcześniej. Wieczorami "rozmawiała" też z Mroźnym Wiatrem - żaliła jej się na rodzeństwo, chwaliła jak grzeczna była czy zwyczajnie mówiła o swej tęsknocie.
W jej małym móżdżku ugruntowała się pewność, że jeśli nawet jej matka, tak silna i zaradna, mogła zostać pozbawiona życia w równie okropnych okolicznościach, to nic nie mogło być już pewne, a tylko niezwykła ostrożność i kształtowanie się wszechstronnie potrafiły zapewnić nieco stabilniejszą przyszłość. Z większym zaangażowaniem podeszła więc do podpatrywania dorosłych, naśladowania ich zachowań i uczenia się. Chciała nauczyć się łapać zwierzynę i łowić ryby, by nigdy nie chodzić głodną; opanować techniki skradania się dla uniknięcia wykrycia przez nieprzyjaciół; wiedzieć jakim zielem leczyć ból brzucha a jakim zranioną łapkę. Przede wszystkim jednak pragnęła nauczyć się pływać, by nigdy nie podzielić losu rodzicielki, pochłoniętej żywcem przez bezwzględne płomienie.





Podstawowe informacje

Wiek : 5 księżyców

Klan : Wichru

Ranga : Kocię

Ojciec :
Niedźwiedzia Gwiazda

Matka :
Mroźny Wiatr


Statystyki

S: 7 | Z: 13 | Sz: 11 |
O:
9 | HP: 105 | W: 95

P: 1 | PD: 25/50

Cechy

Króliczy słuch


Wspinacz

Umiejętności

Łowienie ryb:0
Pływanie:0
Skradanie się:0
Wspinaczka:0
Tropienie:0
Zielarstwo:0





Skocz do: