IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Re: Tajemnicza Plama
Nie 21 Lis 2021, 19:16
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Widząc, że krew mimo wszystko dalej sączy się z rany, Motyli Blask przeklnął w myślach. Chętnie zrobiłby to zresztą na głos, ale nie chciał dodatkowo stresować Trującej Łapy i Iskrzącego Pyłu. Musiał zachować spokój i doprowadzić robotę do końca, zanim... Ugh. Nie, nie mógł o tym myśleć. Wziął kolejny motek pajęczyny i przycisnął go do rany Truflowej Łapy, wciąż usilnie próbując zatamować krwawienie. Nie liczył się dla niego w tym momencie stan składziku czy to, ile pajęczyny mu zostało. Mógł zużyć wszystko, co ze sobą przyniósł, do tamowania krwawienia, wciąż miał jej trochę w składziku, a kiedy rana przestanie krwawić, terminatorka powinna być stabilna. Błagał tylko w myślach, żeby tym razem się udało.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Nie 21 Lis 2021, 19:34
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Czy tamowanie Truflowej Łapy się uda?
Wypada 1 - tamowanie udane.

Truflowa Łapa:

• P: 1 | S: 5(10) | Z: 5(10) | Sz: 5(10) | O: 5(10) | HP: 33/100 | W: 64/100
• Rana 1. stopnia: krwawiące zadrapanie na barku po szponach
• Rana 4. stopnia: głęboka krwawiąca rana na połowie pleców, zaczynająca się od barków (-5 HP / tura od następnej tury po nabiciu rany, nie ustępuje po walce)
• Statystyki w następnej turze spadają do 50%, w związku z utratą 50% HP.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Tajemnicza Plama
Nie 21 Lis 2021, 19:53
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiedy krew w końcu przestała się sączyć, nie, właściwie to lać z rany, odetchnął z ulgą. Zeszły mu na to co prawda dwa dobre motki pajęczyny, ale trudno. Na szczęście wciąż miał ich wystarczająco w składziku, żeby teraz rany Trufli załatać. Odsunął się od kocicy i spojrzał na trójkę kotów.
Teraz jest stabilnie. Poczekajcie, pójdę po więcej pajęczyny – powiedział. Dwa motki mogły starczyć do zatamowania krwawienia, ale żeby stabilnie zawinąć tak obszerną ranę, podejrzewał, że potrzebował co najmniej trzech, a była jeszcze ta druga rana na barku. Ponownie udał się do składziku, żeby wziąć z niego jeszcze jeden motek. Kiedy wrócił, zajął się leczeniem: zaczął od tej mniejszej, prostszej rany na barku. Na początku dokładnie oczyścił ją językiem, a potem wziął jeden liść niecierpka, przeżuł go na maść i dokładnie wysmarował nim ranę. Kiedy już się tym zajął, dokładnie opatrzył ją pojedynczym motkiem pajęczyny. Identyczny proces – wyczyszczenie, zrobienie i nałożenie maści z liści, owinięcie pajęczyną – powtórzył też w przypadku tej większej rany, ale tym razem zużył aż pięć liści niecierpka i trzy motki pajęczyny. To było dużo, ale duża i głęboka była również rana Truflowej Łapy, a listki niecierpka były małe. Gdyby o tym myślał, może wziąłby coś większego, ale sięgnął po niecierpek właściwie odruchowo, bo miał go najwięcej i używał go najczęściej. Zresztą, wolał przedobrzyć i zużyć go trochę za dużo niż za mało. Ziół na rany miał jeszcze sporo. Uporawszy się z tym wszystkim, odchrząknął lekko.
Truflowa Łapo, będziesz teraz potrzebowała bardzo dużo spokoju i odpoczynku w legowisku rannych. Oprzyj się o mnie, pomogę ci tam dojść. Iskrzący Pyle, Trująca Łapo, chciałbym, żebyście na mnie chwilę zaczekali – powiedział. Zaproponował Trufli pomoc, bo straciła dużo krwi i ewidentnie była wyczerpana tym wszystkim. Jeśli więc terminatorka się zgodziła, odprowadził ją do legowiska. Co zaś tyczyło się Iskrzącego Pyłu i Trującej Łapy... wcześniej był zbyt zaaferowany swoją pracą, żeby nad tym myśleć, ale chciał wyjaśnień. Chciał wiedzieć, co się stało i móc na to jakoś zareagować. Kto wie, może trzeba było kogoś zawiadomić o zagrożeniu?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Nie 21 Lis 2021, 20:06
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Poddała się i robiła wszystko tak, jak trzeba było. Leżała i się nie ruszała. Tak, położyła się. Myślała, że tak będzie lepiej leczyć ją temu medykowi.
Bolała ją rana okropnie, a gdy się skapnęła, że dalej krew nie została zatamowana, chciała przykryć sobie pysk łapami, ale była zbyt zmęczona nawet i na to.
Przymknęła oczy, zbyt zmęczona na wszystko. Bolało okropnie. Okropnie.
Re: Tajemnicza Plama
Nie 21 Lis 2021, 20:58
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Objawy Orzecha już właściwie ustąpiły – nerwobóle przestały się pojawiać po tym, jak Motyli Blask zaaplikował mu niezbędny medykament, a on sam pozwolił sobie na dużą ilość odpoczynku. Właściwie to sam nie wiedział, po co został jeszcze jeden dzień w legowisku chorych, chyba tylko po to, by się upewnić, że bóle nie powrócą, ale łapy świerzbiły go do jakiejś akcji poza obozem. Zamiast tego znalazł akcję w obozie.
A akcją był intensywny smród krwi, dolatujący z innej części lecznicy do legowiska chorych. Do tego krzyk Iskrzącego Pyłu, który rozbrzmiewał echem nie tylko w Skalnych Półkach, ale i pewnie w całej Wilczej Paszczy… nie trzeba było być geniuszem, by zrozumieć, że ktoś jest ranny, i to poważnie.
Pozwolił sobie podnieść się z legowiska i przejść do lecznicy, ale bez siania paniki i wrzasków. Po pierwsze chciał wiedzieć, o co chodzi, po drugie: chciał zaproponować swoją pomoc Motylowi. Może kogoś trzeba było przenieść, na przykład, czy zrobić jakąś prostą, rutynową rzecz, typu pomóc w tamowaniu krwi. Przez to jednak, że się zawahał, okazało się, że przyszedł właściwie na koniec akcji ratunkowej, bo Motyl już zakładał opatrunki… Truflowej Łapie.
Stając na progu, złocisty wojownik zmrużył łapy. Kocica miała ogromne ilości pajęczyny na grzbiecie, świadczące o rozmiarze rany, jaką zrobiło jej… co dokładnie? Mięśnie syna Niedźwiedziej Gwiazdy napięły się lekko. Rekonwalescencja nie będzie ani łatwa, ani szybka, a gdzieś w głębi, mimo wiary w brata, pojawiła się u niego obawa, czy Motyl na pewno da radę. Może i był samodzielnym, pełnoprawnym medykiem już od kilku księżyców, ale nie codziennie ktoś wracał z tak rozległymi i zapewne głębokimi ranami, a leczenie takich pewnie wymagało już więcej doświadczenia i wprawy. Poza jego bratem i rudą terminatorką, byli tam także Trująca Łapa i Iskrzący Pył. Oczywiście. No któżby inny. Orzechowy Cień nie oceniał ich najlepiej, a teraz ranna była ich siostra… i tylko ona, podczas gdy oni byli w perfekcyjnym stanie, przynajmniej fizycznym. Włosy stanęły dęba na grzbiecie kocura. Mógł się domyślić, że któregoś dnia ta dwójka narazi jak nie własne życie, to kogoś innego. Jeszcze nie znał szczegółów, ale na pewno bardzo chętnie dowiedziałby, co zaszło, czemu Truflowa Łapa jest w takim stanie, w jakim jest, co dokładnie zrobili, by zapewnić jej bezpieczeństwo… i czy coś na terenach wciąż zagraża klanowiczom.
I czy mogło owe coś przyjść do obozu po śladach krwi.
Potrzebujesz z czymś pomocy? – odezwał się na razie niezbyt głośno, zerkając na Motyla.

_________________

Tajemnicza Plama - Page 3 Cz7MEFY


Tajemnicza Plama - Page 3 MevtoU0

Re: Tajemnicza Plama
Pon 22 Lis 2021, 00:43
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Przygryzł wargę, kiedy Truflowa Łapa nie zareagowała na jego słowa w żaden sposób, tylko leżała ledwo żywa na ziemi. Uch, czyli było aż tak źle. Niedobrze, niedobrze. Motyli Blask zastanawiał się, co powinien zrobić. Chciał się dowiedzieć od Trującej Łapy i Iskrzącego Pyłu, co zaszło, czemu kocica była w takim stanie i czy coś zagrażało ich klanowi; po wyglądzie i miejscu ran podejrzewał, że sprawił je jakiś drapieżny ptak, ale jaki dokładnie? Tego już nie wiedział, a im większy był, tym bardziej problematyczne mogło się to okazać dla klanu Wichru. Teoretycznie mógłby o to spytać w obecności Trufli, jednak poza tym chciał z nimi poważnie porozmawiać o stanie Truflowej Łapy, bo byli jej rodziną i... powinni wiedzieć. Powinni wiedzieć, że rana na jej grzbiecie była bardzo trudna do wyleczenia, zagrażająca życiu. Że nawet jeśli Truflowej Łapie uda się przeżyć, to mogła nie być w pełni sprawna, jeśli szpony ptaka uszkodziły jakiś mięsień, że w najlepszym wypadku na pewno zostanie po tym blizna i ból, powinni być świadomi, powinni przekazać tę informację Pochmurnemu Świtowi i Zamglonemu Brzegowi, powinni być przygotowani na każdą ewentualność. O tym nie chciał już rozmawiać tam, gdzie ranna kocica mogła ich słyszeć; póki ważyły się jej losy, nie mogła się zamartwiać swoim stanem, bo to by go nie poprawiło. Przysporzyłoby to jej tylko zmartwień. Na poważną rozmowę o tym, jakie to wszystko oznaczało dla niej konsekwencje, przyjdzie czas, kiedy... jeśli zacznie zdrowieć. Mógłby więc po prostu iść z Iskrzącym Pyłem i Trującą Łapą gdzie indziej, ale nie chciał też zostawiać Trufli samej na podłodze w lecznicy ani ryzykować, że coś sobie zrobi, bo spróbuje wstać i gdzieś sama iść, przeciąży się, rozwali opatrunek...
I wtedy jak z nieba spadł mu Orzechowy Cień z ofertą pomocy. Dzięki Gwiezdnym, że jeszcze był w lecznicy. W głowie Motylego Blasku uformował się szybki plan. Kiwnął bratu głową twierdząco.
Mógłbyś, proszę, popilnować chwilę Truflowej Łapy? Nie da rady przejść do legowiska, nie chcę jej zostawiać, a... muszę porozmawiać z Trującą Łapą i Iskrzącym Pyłem – powiedział, po czym spojrzał na terminatora i wojownika poważnie. – Chodźcie za mną – polecił i oddalił się gdzieś w głąb lecznicy, może nawet do któregoś z legowisk, skoro teraz, kiedy nie było w nich Orzeszka, były puste. Potrzebował ustronnego miejsca. Jeśli kocury za nim poszły i się nie sprzeciwiały, spytał nieco przyciszonym, na wszelki wypadek, głosem:
Jak do tego doszło?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Pon 22 Lis 2021, 01:30
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Do tej pory, jego jedynym zajęciem było... nie przeszkadzanie. Po prostu stał gdzieś z boku, patrząc się pusto na to, co robi Motyl, nawet nie do końca wszystko kodując. Dopiero po jakimś czasie wróciła mu reszta czystego umysłu. ,,Zaczekali" tak, jasne, postoją tu sobie, czemu nie. Iskrzącemu przeszło przez myśl, iż rana może na stałe coś uszkodzić w ciele Trufli. I nie chodziło tu tylko o blizny. Nie, te to tam walić, normalna sprawa. Ale co jeśli siostra nie będzie mogła w pełni wykorzystać swojego ciała w trakcie takich treningów na przykład? I co z wojowniczym życiem? Ale co mu da teraz takie myślenie? Nic oprócz stresu. I wtedy, cały na biało, pojawił się Orzech, na widok którego Iskrzący spiął się nieco mimowolnie. To już druga sytuacja w której jest on i Trujek, przyłapani na czymś. Tyle, że teraz z udziałem siostry, która nie jest w najlepszym stanie. Oh gwiezdni, może być jeszcze gorzej? Powlekł się za Motylim Blaskiem gdzieś w głąb lecznicy, wykonując podane polecenie, by wziąć udział w przesłuchaniu, którego się spodziewał i myślał już od początku drogi tutaj.
- Ja... chcieli poduczyć się polowania - zaczął, czując iż w środku jego wnętrzności są bardzo dobrze zrobioną galaretą - Poszliśmy na szarotkową łączkę, na początku szło dobrze, ale-a -wziął głębszy oddech, ciągle patrząc gdzieś w podłoże - Pojawił się taki ptak drapieżny. N-nie widziałem go dokładnie, ale... ale chyba się na g nazywał... albo na k? Krocoś- nie jestem pewien. Udało nam się uciec do jakiejś nory... Trufla tyle szczęścia nie miała - Popatrzył nadal, dość intensywnie, w podłoże po swojej prawej stronie. Cóż, ciekawe czy pozbędą go miana wojownika po tym zajściu i wykazaniu się nieodpowiedzialnością. Hahah... nie powinien mieć terminatorów.
Re: Tajemnicza Plama
Pon 22 Lis 2021, 16:45
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Przerażony odsunął się nieco w tył dając Motylemu Blasku pole do manewru. Desperacko szukał czegoś na czym mógłby zatrzymać swój wzrok co było czymś innym niż ledwo żywa siostra. Może na jego bracie? Kocur zmierzył go wzrokiem. Nieeeeee Pył był nudny, nie ma na co się w nim patrzeć. Wtedy też jego wzrok padł na plamie, która nadal znajdowała się w tym samym miejscu co ją ostatnio zostawił. Niemal rzucił się w jej kierunku. Jego plamusia! Jego plamunia nadal tam była i na niego czekała! Najchętniej położyłby się na niej od razu, jednak wiedział, że musi być ostrożny inaczej Motyl się znowu wkurzy. Z resztą nie mógł też znowu polizać plamy, ale no cóż. Lepsze to niż te wszystkie księżyce rozłąki. Zdążył położyć łapę na swojej ukochanym kształcie na ziemi, kiedy medyk poprosił ich o pójście za nimi. Trujek rzucił plamie smutne spojrzenie, po czym kiedy tylko znowu podniósł wzrok na starszego nagle przypomniała mu się powaga sytuacji. Trufla. Atak. Oh boy, całkowicie mu to wypadło z głowy. Niemal od razu przeżył cały stres sytuacji od nowa i nieco roztrzęsiony byciem przywróconym znowu do rzeczywistości, szybkim krokiem wybrał się gdziekolwiek gdzie medyk ich zabierał.
Kocur wbił wzrok w własne łapy, kiedy Pył wszystko tłumaczył. Niezbyt wiedział co powiedzieć. Przez opowiadanie brata wydawało się jakby całkowicie zostawili siostrę na pastwę losu ptaka. A może tak było?
- Staraliśmy się ją zawołać... Wołałem ją, ale nie słyszała. - miauknął cicho. Nie wiedział przed kim chciał się tłumaczyć, przed Motylim Blaskiem czy sobą samym.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Tajemnicza Plama
Pon 22 Lis 2021, 23:18
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Zmarszczył lekko brwi na słowa Iskrzącego Pyłu, który najpierw stwierdził, że tego ptaka nie widział, a potem, że chyba nazywał się kro-coś. Ech? To w końcu go nie widział, czy nie wiedział, jak się nazywa? Pomijając już to, że wojownik nawet nie pamiętał nazwy krogulec... Gdyby nie to, że Motyli Blask wiedział, że przed chwilą przeszli przez stresującą sytuację i uznał, że w związku z tym mogło im się to wszystko trochę mieszać, to chyba samą w sobie taką informację uznałby za niepokojącą. W końcu Iskrzący Pył skończył już trening, na litość Gwiezdnych, powinien wiedzieć takie rzeczy.
Krogulec. Średni, podobny do jastrzębia, brązowo-szaro-biały? – spytał, bo wydawało mu się, że skoro Iskrzący Pył kojarzy początek nazwy, to widział chociaż trochę, jak wygląda, a zresztą, Trująca Łapa też mógł na to pytanie odpowiedzieć. Inna sprawa, że... Coś mu się w tym wszystkim nie zgadzało. Jak na drapieżne ptaki, krogulce były małe i nie lubiły polować na dużą zwierzynę, więc rzadko atakowały koty: to była fundamentalna wiedza z treningu na wojownika. Co dopiero wtedy, kiedy w okolicy były ich aż trzy, a wszyscy z nich musieli być blisko siebie, skoro wszyscy przed nim uciekali, a dwójka kocurów wspólnie schowała się w norze. Podejrzewał, że musieli zrobić coś, co tego krogulca sprowokowało... i cokolwiek to było, to właśnie przez to Truflowa Łapa musiała teraz walczyć o życie.
Po ciele przeszedł mu zimny dreszcz. Miał ochotę dociekać dalej, pytać, dowiedzieć się, co dokładnie się stało, bo miał silne przeczucie, że nie mówili mu wszystkiego, jednak zanim zdążył to zrobić, ugryzł się w język. Nie, to nie była tu jego rola. Oczywiście nikt by mu tego nie zabronił, ale miał wrażenie, że nie on powinien się tym zajmować, nie teraz. Należało ustalić, jakie były okoliczności tego wszystkiego, chociażby ze względu na to, jak zły był stan Truflowej Łapy, żeby zapobiegać takim sytuacjom na przyszłość, ale nie chciał sam szukać winnych. Dla niego najważniejsze było zdrowie kocicy... a także chciał mieć na uwadze stan psychiczny Iskrzącego Pyłu i Trującej Łapy. Wystarczyło im stresu na jeden dzień, szczególnie że planował z nimi jeszcze poważnie porozmawiać na temat tego, co to wszystko oznaczało dla Trufli. Do "przesłuchania" mogło dojść później.
Tyle mi starczy. Chciałem mieć pogląd na sytuację, ale nie zawołałem was tutaj, żeby was przesłuchiwać... a po to, żeby porozmawiać o stanie Truflowej Łapy – powiedział poważnie. Wziął głębszy wdech, przygotowując się mentalnie do wygłoszenia swoich obaw. – Ta rana na grzbiecie jest bardzo, bardzo poważna. Będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby Truflowa Łapa wróciła do zdrowia, ale jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić, jakie będą rezultaty. Nawet jeśli leczenie się uda, mogą być różne... powikłania. W najlepszym przypadku bóle, na pewno zostanie blizna. – Nie lubił przekazywać takich informacji. Czuł bezsilność, jakby nie mógł dla niej zrobić więcej, wystarczająco, żeby w pełni wróciła do zdrowia. Przypominało mu to, jak przekazywał Szałwiowemu Życzeniu informację o tym, że będzie musiał amputować jej palca, żeby miała szansę na przeżycie, cały strach i wszystko inne, co wtedy czuł... ale z drugiej strony napełniało go to determinacją. Z Szałwiowym Życzeniem się udało, choć była na skraju śmierci. Być może z Truflową Łapą też się uda. Oby tylko Gwiezdni mieli ich w opiece.
Myślę, że reszta waszej rodziny powinna o tym wiedzieć, ale pod żadnym pozorem nie przekazujcie nic z tego, co wam powiedziałem, Truflowej Łapie. Sam z nią porozmawiam, kiedy przyjdzie pora. Teraz musi się skupić na własnej rekonwalescencji, potrzebuje spokoju i odpoczynku, nie powinna się tym martwić. Obecnie nie jest w stanie się ruszać, więc dopóki nie nabierze trochę sił, nie życzę sobie nawet odwiedzin w lecznicy. – Jeszcze któryś z nich by coś chlapnął. Zresztą, Truflowa Łapa nie miała obecnie siły nawet stać, co dopiero rozmawiać z kimkolwiek i przyjmować gości. Straciła za dużo krwi i na pewno była obolała. Odwiedziny były mile widziane, ale tylko, kiedy będzie już w stanie funkcjonować, a nie jedynie leżeć nieruchomo na podłodze w lecznicy. Albo kiedy będzie na tyle źle, że jedyne odwiedziny, jakie będzie mogła przyjmować, będą pożegnalne, odezwał się jakiś głosik w jego głowie, ale tego Motyli Blask nie powiedział już na głos. Nie chciał zaburzać morale bardziej, niż było to konieczne.
Wszystko jasne, czy macie jakieś pytania? – spytał na koniec.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Wto 23 Lis 2021, 22:10
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Iskrzący przez chwilę patrzył się na Motyla bez wyrazu, jakby totalnie się zawiesił. Może to mózg przestał pracować? Po chwili jednak zamrugał, chcąc poprosić o powtórzenie pytania. Chociaż końcowo zamiast tego, po prostu pomilczał jeszcze przez chwilę, dając swojemu mózgowi czas na przeanalizowanie wszystkiego.
-A, tak. Właśnie. Tak, to ten - Potwierdził, budząc się ze swojego milczącego laga. Powinien popracować nad swoją pamięcią do nazw, gdyż zdawało się, iż to właśnie z nimi miał największy problem. Również dlatego powinien zacząć pracować nad zapamiętywaniem imion kotów których spotka, czy dopasowywanie nazw do twarzy, jednak jak ma dopasować coś do czyjegoś pyska, skoro najczęściej jedynym w co najczęściej patrzy to wszystko, tylko nie to na co powinien? No, ale wracając. Poczuł się przez chwilę jak rodzic, którego ktoś informuje, iż jego dziecko nie będzie mogło chodzić. Zmarszczył lekko czoło, patrząc uważnie na medyka. Pył wierzył w moc zielska, jak i również w umiejętności Motyla, a że sam nie był w stanie nic zrobić, powierzył całe zdrowie Trufli właśnie pręgowanemu. Chociaż, czy był inny rozsądny wybór?
Oczywiście, trzeba jeszcze poinformować rodziców, przez co miał cały czas w głowie, iż ma jakieś kłopoty. ,,Czy macie jakieś pytania"... Cóż, Pył pokręcił przecząco głową, po czym skierował głowę w stronę brata, ciekaw, czy dymny chce na coś odpowiedzi. I jeśli żadna reakcja z jego strony nie nastała, a Motyl nic już więcej nie chciał, dymny kiwnął głową w kierunku medyka i cicho wyszedł, kierując się w jakieś ciche miejsce poza obozem.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Iskrzący Pył dnia Pon 29 Lis 2021, 16:47, w całości zmieniany 1 raz
Re: Tajemnicza Plama
Nie 28 Lis 2021, 14:50
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Pokiwał tylko głową na słowa medyka, kiedy ten opisywał ptaka. Teraz przynajmniej znał imię tego kto zaatakował jego siostrę. “Krogulec”, co to w ogóle na imię? Jakieś- Nie, nie mógł tak go przezywać, nie było to miłe. Ale z drugiej strony krogulec też nie był miły, kiedy zaatakował Truflę... Dobra, pozostanie na neutralnym gruncie. Mimo wszystko nie umiał się teraz pozbyć tej nazwy z głowy. Bo co, jeśli spotka krogulca jeszcze raz? Tym razem bez Trufli i Pyła? Szybko otrząsnął się z negatywnych myśli i znowu pusto wbił wzrok w łapy, starając się skupić na słowach Motylego Blasku.  
“Na pewno zostanie blizna” było to nieuniknione. Można byłoby nawet powiedzieć, że Trujek spodziewał się jakiegoś śladu po tym co ptak zrobił rudej kotce. W końcu to było najlepsze co mogło się stać, prawda? Cudem będzie, jeśli zostanie tylko blizna. A jednak z jakiegoś powodu kocura przerażał taki obrót spraw. Nie żeby nie lubił blizn. Szanował wojowników, terminatorów, a tym bardziej starszych, które jakieś posiadali. To znaczyło, że dużo przeszli. Czy jednak jego siostra powinna dostać coś tak kaleczącego w swoim młodym wieku? Nie umiał stwierdzić. Lubił blizny, ale nie na swojej rodzinie.  
Właśnie, rodzina. Medyk miał rację, rodzina powinna wiedzieć o tym co się stało. Musieli powiadomić mamę i tatę... Na samą myśl coś w Trujku pękło. Spojrzał błagalnie na brata. On sam nie potrafiłby przekazać matce, że zawiedli i pozwolili, aby ich siostra, którą mieli bronić, została zraniona. Przez nich. Jego oddech stał się urywany, a on sam zaczynał powoli panikować. Tego wszystkiego było za dużo. Ostatnia kłótnia z Złocistą Łapą, to wszystko co stało się Trufli, teraz jeszcze pewnie dużo usłyszy od swoich rodziców. To wszystko była jego wina.  
Nie miał już nawet siły, aby zacząć płakać, więc tylko pokręcił przecząco głową i z krótkim podziękowaniem, które miauknął w stronę Motylego Blasku, oddalił się w stronę swojego legowiska. Wolałby gdzieś sam wyjść, chociażby na spacer, ale po tym wszystkim jakoś mu się odechciało. Nie mógł ryzykować spotkania z krogulcem, nawet jeśli na nie zasłużył.


//zt

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Tajemnicza Plama
Nie 28 Lis 2021, 16:04
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Patrząc na ich reakcje, żałował, że nie miał lepszych wieści do przekazania, ale wolał, żeby byli przygotowani na najgorsze w zanadrzu, niż dawać im nadzieję, która mogła okazać się złudna. W końcu nie mówiłby tego wszystkiego, gdyby stan Truflowej Łapy nie był bardzo poważny. Wierzył, że medykamenty mogły jej pomóc, że wciąż była nadzieja, miał już też doświadczenie z paskudnie gojącymi się, poważnymi ranami, ale każdy organizm był inny, każda rana również i nie potrafił jeszcze przewidzieć, jak to wszystko się skończy. Następne dni pewnie będą kluczowe dla leczenia kocicy, a póki co... trzeba było czekać.
W takim razie możecie iść. Poinformuję was, jak... stan Truflowej Łapy zacznie się zmieniać. Na lepsze albo na gorsze – powiedział i wstał, sygnalizując dodatkowo, że z jego strony był to koniec rozmowy. Następnie udał się ponownie do okolic Tajemniczej Plamy, tam, gdzie zostali Orzeszek i Truflowa Łapa, odprowadzając dwójkę kocurów wzrokiem do wyjścia. Kiedy Trująca Łapa i Iskrzący Pył wyszli z lecznicy, zwrócił się do brata.
Dziękuję, że z nią zostałeś. – Nie chciał odbywać takiej rozmowy w obecności Trufli, nawet jeśli leżała na ziemi padnięta i pewnie ledwo kojarzyła, a zostawić jej samej nie mógł. Orzeszek znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Posłał mu delikatny, zmęczony uśmiech, jednak po chwili spoważniał. – Czy mogę mieć do ciebie jeszcze jedną przysługę? – spytał, zerkając w stronę wyjścia z lecznicy, za którym niedawno zniknęli Trująca Łapa i Iskrzący Pył, jakby chciał mu zasygnalizować, czego ta przysługa będzie dotyczyła. Miał pewien plan.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Nie 28 Lis 2021, 17:08
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Kocur kiwnął w milczeniu głową na słowa Motylego Blasku i czuwał nad Truflową Łapą. I tak nie wyglądała, jakby miała gdzieś uciekać – zapach krwi był intensywny, a jej opatrunek spory, więc… wojownik wątpił, żeby miała w ogóle siłę się ruszyć. Szkoda tylko, że złocisty nie mógł usłyszeć, co mają ciekawego do powiedzenia Iskrzący Pył i Trująca Łapa, których w swojej głowie szybko obwinił o tę sytuację, szczególnie wojownika, który dopuścił do tego, by jego siostra, wciąż terminatorka, skończyła w takim stanie.
Kiedy Motyli Blask powrócił, kocur posłał mu uważne spojrzenie.
Pewnie – odparł prosto, ale dość cicho.

_________________

Tajemnicza Plama - Page 3 Cz7MEFY


Tajemnicza Plama - Page 3 MevtoU0

Re: Tajemnicza Plama
Nie 28 Lis 2021, 19:12
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiwnął lekko głową, a potem odszedł trochę na bok, gestykulując do Orzeszka, żeby poszedł za nim. Nie poszedł jakoś szczególnie daleko, został w tym samym pomieszczeniu lecznicy; chciał mieć Truflową Łapę cały czas na widoku, ale wolał się od niej odsunąć, bo... bądź co bądź zamierzał mu właśnie przekazać informację, która mogła potencjalnie wpędzić ją albo jej braci w spore kłopoty, a także odnieść się do jej obecnego stanu i nie chciał, żeby to słyszała.
Nie chciałem teraz naciskać na Trującą Łapę i Iskrzący Pył, bo przeszli dzisiaj dużo stresu i rozmawiałem z nimi właśnie o tym, że... nie wiem jeszcze, czy Truflowa Łapa z tego wyjdzie, więc nie zadawałem za dużo pytań – powiedział szeptem, tak, żeby słyszał go tylko i wyłącznie Orzeszek. – Ale dowiedziałem się od nich, że za rany Truflowej Łapy odpowiedzialny był krogulec. Ona i Trująca Łapa chcieli się poduczyć polowania, poszli z Iskrzącym Pyłem na Szarotkową Łączkę. Nie rozdzielali się, byli cały czas blisko siebie, a kiedy zaatakował, Trująca Łapa i Iskrzący Pył zdążyli się schować w norze, ona nie – kontynuował, cały czas tak samo cicho, jednak przerwał na chwilę, żeby posłać Orzechowemu Cieniowi poważne spojrzenie i wziąć głębszy wdech. – Wątpię, żeby krogulec atakował koty w grupie tak po prostu. Któreś z nich musiało zrobić coś, żeby go sprowokować... i sam wiesz, co to oznacza. – Ktokolwiek to był, był pośrednio odpowiedzialny za stan Truflowej Łapy, a tej sytuacji można było zapobiec. – Dlatego myślę, że ktoś... Golcowa Gwiazda albo Szałwiowe Życzenie, któraś z nich powinna z nimi porozmawiać. Dowiedzieć się, co dokładnie zaszło. – A także wyciągnąć odpowiednie konsekwencje, jeśli uznają to za konieczne, choć to pozostawił już w domyśle. – Chciałem cię prosić, żebyś to którejś z nich przekazał. Ja powinienem zająć się Truflową Łapą i trochę tu posprzątać po tym wszystkim, a myślę, że powinny się dowiedzieć jak najszybciej – dokończył, wciąż szeptem.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Nie 28 Lis 2021, 20:21
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Kocur najeżył się lekko, gdy usłyszał, że Truflową Łapę urządził w ten sposób krogulec… a już całkiem się najeżył na ciąg dalszy tej opowieści. Nie rozdzielali się, a mimo to ptak zaatakował – ptak, który wolał pojedyncze mniejsze zdobycze! Parsknął gniewnie, ale cicho. To jasne, że któreś z nich musiało sprowokować drapieżnika. Pytanie tylko, które było na tyle głupie, i czy kiedykolwiek się tego w ogóle dowiedzą, biorąc pod uwagę, że chodziło o trójkę rodzeństwa… i Orzecha nie zdziwiłoby, gdyby nawzajem kryli swoje tyłki przed karą.
Porozmawiam z Szałwiowym Życzeniem – burknął, ale swego nieprzyjemnego tonu nie kierował na swojego brata, a na te trzy mysie móżdżki. Najchętniej sam by przesłuchał głupawego wojownika i jego równie głupawego brata, ale to nie było jego miejsce; klanowa władza powinna się dowiedzieć o całej sytuacji jak najszybciej. Po tym rzucił krótkie spojrzenie rannej terminatorce, kiwnął głową bratu, po czym się oddalił.

zt

_________________

Tajemnicza Plama - Page 3 Cz7MEFY


Tajemnicza Plama - Page 3 MevtoU0

Re: Tajemnicza Plama
Sro 01 Gru 2021, 20:32
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nie dziwił się, że Orzeszek zareagował złością. Sam też byłby pewnie w furii, gdyby nie to, że myślami był obecnie bardziej przy Truflowej Łapie i za bardzo martwił się o jej stan, żeby o tym myśleć; jak sam sobie powiedział, to nie on był tu od przesłuchiwania i szukania winnych, chociaż... niezależnie od tego, które z nich sprowokowało krogulca, wszyscy wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością, wyruszając na to "polowanie" w takim składzie, niedoświadczony wojownik z dwójką jeszcze mniej doświadczonych terminatorów. A najbardziej z nich nieodpowiedzialny był Iskrzący Pył, który powinien być bardziej w stanie myśleć o ich bezpieczeństwie jako ktoś wyszkolony, odpowiedzialny za całą resztę. Gdyby nie to, że widział, że już teraz byli w złym stanie, a wymierzanie konsekwencji należało już pozostawić komuś innemu, sam chętnie powiedziałby im parę słów.
Dziękuję – powiedział jeszcze Orzeszkowi i chciał posłać mu słaby uśmiech, ale nawet niespecjalnie miał na to siłę. Odprowadził go wzrokiem do wyjścia z lecznicy, a kiedy już zniknął mu z pola widzenia, zaczął czyścić lecznicę z krwi Truflowej Łapy, po czym pomógł terminatorce przejść do legowiska rannych, gdy ta miała już na to siłę.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Czw 16 Gru 2021, 18:23
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
I znów tutaj. Przynajmniej nie mają teraz ze sobą na wpół martwego kota. Pył ziewnął potężnie, po czym spojrzał na Trującą łapę z na wpół otwartymi oczami. Nie chciało mu się pytać, czy kocur chce poczekać za zewnątrz, czy tutaj, czy iść z nim, więc bez słowa skierował się do legowiska medyka. Ale oh... teraz będzie miał wyrzuty, że obudził pręgowanego.
- Motyli Blasku - Mruknął cicho, szturchając kocura. Do jego zaspanego, nie specjalnie kontaktującego mózgu dotarło, że teoretycznie mogli tu przyjść rano. Ale chyba do tej pory Truj mógł pozarażać więcej kotów.
Re: Tajemnicza Plama
Nie 19 Gru 2021, 12:10
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Musiał przyznać, że niezbyt kontaktował, gdyż akurat w tamtym momencie zajął się dość intensywnym kaszlem oraz tym jak bardzo bolało go... no w sumie to wszystko. No i jeszcze ta biała wydzielina, która ciekła mu z nosa. Ugh, dlaczego wszystko musiało być na raz. Nie mógł być chory jakoś bardziej w ułożony sposób i po kolei? Znaczy najlepiej gdyby w ogóle nie był chory... Po za tym było dość ciemno, tylko blask księżyca oświetlał okolicę, więc nawet niezbyt wiedział gdzie się znajduje. Słysząc, że jego brat już zajął się wołaniem Motylego Blasku sam usadowił się wygodnie podwijając łapy pod siebie i starając się skupić na czymkolwiek innym niż jego samopoczucie. Pusto wlepił wzrok w podłogę i dopiero wtedy zauważył znajdującą się na ziemi, jego ulubioną plamę! Kocurek opieprzył się w myślach za to, że nie zauważył tego wcześniej, więc teraz rozglądając się dookoła aby sprawdzić czy nikt nie zauważy, wstał po czym przesunął się tak aby leżeć idealnie na plamie. Nikt inny nie miał na nią wstępu. A niech tylko ktokolwiek spróbuje ją zdeptać to wtedy... No pewnie nic się nie stanie bo Trujek jednak niezbyt chciałby komukolwiek cokolwiek zrobić. Musiał po prostu liczyć na to, że plama sama tego kogoś dopadnie. A może... A może ona jest trująca dla tych co są dla niej niemili? I pewnie dlatego dla niego była taka miła! Tak, to na pewno to! Spojrzał czuło na plamę i zetknął się z nią na chwilę nosem.
- Dziękuje, że jesteś dla mnie miła. - miauknął cicho tak aby tylko plama mogła to usłyszeć, po czym wrócił do swojej wcześniejszej pozycji, starając się nie zasnąć.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Tajemnicza Plama
Nie 19 Gru 2021, 12:34
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Wołanie Iskrzącej Łapy i kaszel, dobiegające z lecznicy, skutecznie wyrwały Motyli Blask ze snu. Domyślając się już, że był to albo jakiś kolorowy kaszel, albo przeziębienie, natychmiast wstał i skierował się do głównego pomieszczenia lecznicy i... zamrugał z niezrozumieniem. Iskrząca Łapa, który go wołał, wyglądał na zupełnie zdrowego, natomiast kaszlącym kotem z białą wydzieliną cieknącą z nosa okazał się nie kto inny, jak Trująca Łapa. Przez pyszczek Motylego Blasku przemknęło najpierw zdziwienie, potem niezadowolenie.
Zaraz wrócę – mruknął i skierował się do składziku, żeby wziąć z niego liść miodunki. Najpierw chciał się zająć Trującą Łapą, a potem... Cóż, to zależy od tego, co mu powiedzą. Czy Iskrzącej Łapie też coś dolegało, czy przyszedł tam sobie tak o, z kaprysu? Jeśli coś mu było, zamierzał oddelegować Trującą Łapę do legowiska chorych, żeby nie rozsiewał na nich zarazków, a potem zająć się leczeniem Iskrzącej Łapy. Jeśli nie... och, czekało ich niezbyt miłe kazanie. Dwa razy rozmawiał już z Trującą Łapą na temat odpowiedzialności i co najmniej tyle samo mówił mu, że biały kaszel był cholernie zaraźliwy. Nie powinien tu przychodzić z gośćmi... albo goście nie powinni zaciągać go do lecznicy, bo sam nie chciał przyjść. Znowu. Wrócił z miodunką do terminatorów i przysunął ją w stronę Trującej Łapy, zachowując jednak bezpieczną odległość, a potem cofnął się jeszcze parę kroków, na wszelki wypadek.
Zjedz – polecił terminatorowi, a potem przeniósł wzrok na Iskrzącą Łapę. – Tobie też coś dolega, czy Trującą Łapę trzeba było znowu zawlec siłą do lecznicy albo uznałeś, że chcesz się zarazić i przyszedłeś dla towarzystwa? – spytał, mrużąc lekko oczy.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Tajemnicza Plama
Pon 20 Gru 2021, 09:54
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Przez chwilę patrzył jak Motyl daje coś Trujkowi. Tia... kojarzył ten- eh, smak? I stałby tak tępo i bez wyrazu jeszcze przez chwilę, zlewając się ze ścianami i czując, jakby dusza mu uciekała przez dziurki od nosa, gdyby nie głos medyka. Pył zamrugał nieco rozkojarzony, chwilę trawiąc to, o co spytał Motyl.
- A, nie. Przepraszam, nic mi nie jest - Mruknął, po czym wypełzł z lecznicy, chcąc wrócić do legowiska i się wyspać.
Re: Tajemnicza Plama
Sponsored content

Skocz do: