| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Tereny Plemienia | Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów | ...no tak, jeszcze Orzeł. Królik – być może celowo – jakoś nieszczególnie o niej myślał, a w połączeniu z tym, że przyszła z opóźnieniem: praktycznie zapomniał o tym, że ona również miała im towarzyszyć. Cóż, nie przepadał za łowczynią ze względu na jej lekkomyślność, która przypominała mu o ojcu, jednak nie mogło być aż tak źle, prawda? Pąk była tego dnia jakoś wyjątkowo mało irytująca (wow), a Orzeł w dodatku zaproponowała rozdzielenie się. Świetna sprawa dla Królika, doprawdy. Kiwnął więc łowczyni lekko głową na znak aprobaty. – Orzeł, Pąk, możecie kontynuować wzdłuż brzegu lasu. Ja, Księżyc i Robak możemy odbić w głąb Ziołowej Polany – zaproponował. Taki podział wydawał mu się dość naturalny, głównie dlatego, że... jeśli mógł, to wolał nie iść z kotami, za którymi nie przepadał, a Księżyc i Robak chyba nie mieliby nic przeciwko byciu w grupie z nim, a poza tym: każda grupa miała w takim układzie przynajmniej jednego łowcę i przynajmniej jednego strażnika. Jeżeli wszyscy zgodzili się na taki układ, to skinął lekko głową w stronę swojego bratanka i bratanicy i razem z nimi skierował się szukać śladów tam, gdzie zapowiedział – w stronę środka Ziołowej Polany. _________________ | I will not hurt like this forever I'm responding to the call while there's speakers in the outfield blasting out my favorite song I will not play this out discreetly it is real and unashamed I am human now and terrified but want it all the same
'cause I wanna overcome and try to love someone
|
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów | Wszystko mogło być dobrze ale Robaka niepokoiły niektóre aspekty. Pąk się nic nie odezwała, ale czarny uznał, że może po prostu takim jest kotem. Bez humoru. Cieszył się, że towarzyszyła im też Orzeł, lubił tą Łowczynie. Zaproponowała coś na prawdę sensownego, więc podzielili się na grupy. Gorzej prezentował się stan Księżyc, która na samym początku oparła się o niego jakby bezsilnie. Gdy ruszyli razem z Królikiem, dzieląc się już na grupy Robak oprócz poszukiwań zwrócił się też do siostry. - Księżyc złe się czuje? Nie wyspała się? Cóż takie opieranie się na drugim kocie było martwiące dla Robaka Wspinającego się po Wielkim Dębie. Nie oddalał się na razie za daleko od srebrnej. Szukał tropu sarny ze skupieniem, ale jednocześnie czekał na odpowiedź Księżyc. |
| | Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów | No tak, jeszcze Orzeł. Z nią akurat miała dobre relacje, chociaż ta czasem zachowywała się jak małe kocię. Tym bardziej, że opowiadała o terenach plemienia z taką fascynacją! Klapnęła zaintrygowana uchem, kiedy ta zaproponowała rozdzielić się na mniejsze grupy. Z brzmiało całkiem dobrze, bo w ten sposób będą mogli przeszukać szerszy teren i szybciej znajdą trop. No i Królik będzie spokojny. Poza tym jego rodzina w końcu spędzi z nim czas podczas poszukiwań. – Całkiem dobry pomysł! – rzekła, po czym wraz ze swoim bratem i wujkiem ruszyła w stronę Ziołowej Polany. Spojrzała na zmartwionego Robaka. Ah, ten delikatny braciszek! Cieszyła się, że miała kogoś tak troskliwego. Szczególnie że nowicjusz był jedynym kotem, który zwrócił uwagę na jej stan. – Nie przejmuj się, nic mi nie jest! – mruknęła łagodnie, posyłając mu taki szeroki uśmiech, jakby te bóle były u niej czymś normalnym. Po chwili znowu skupiła się na poszukiwaniach, wciąż cicho sycząc z bólu. Ponownie nastawiła uszy i zaczęła uważnie węszyć, mierząc przy tym wzrokiem okolicę w nadziei, że zaraz trafi na jakiś trop sarny. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | W końcu byli w komplecie - z lekko spóźnioną Orzeł. Do tej kotki niespecjalnie miała jakąś opinię, aczkolwiek bywała nieco infantylna i Pąk wolała jej zwyczajnie unikać, wiedząc, że szybko się zirytuje w jej towarzystwie. I właśnie ten rudy olbrzym zaproponował rozdzielenie się na grupy, na co niebieska wzruszyła ramionami. Niech będzie, chociaż pomysł Czosnka z poprzedniej gonitwy był, według niej, o wiele ciekawszy. Mniej teraz widziała go w obozie, i jakoś mniej z nim rozmawiała, a szkoda, bo bury był jednym z... bardziej wartościowych jednostek plemienia, można by tak powiedzieć. Ich wspaniały lider wyprawy, Królik, rozdzielił ich na owe grupy, a Pąk wylądowała... z Orzeł, huh. Zrozumiewalne, że srebrny chciał oddzielić od siebie niewygodne koty. Heh. Niech będzie, to i tak tylko głupie szukanie sarny. Kiwnęła głową i ruszyła wraz z rudą w swoją stronę, węsząc dookoła. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 956
Przywódca | No, no miło było usłyszeć, że twoja propozycja była dobra i tak miło została przyjęta! Orzeł uśmiechnęła się szerzej niezbyt przykładając wagę do grup na jakie podzielił ich Królik. Fakt...może wolałaby iść u boku Robaka i Księżyc, jednak towarzystwo Pąk też było dobre, nawet jeżeli niebieska nie był zbytnio zadowolona z takiego obrotu spraw. Cóż. Nie miała tu niestety nic do powiedzenia. Skoro tak było, to tak musiało zostać. Ruda kocica energicznie pokiwała głową, posyłając ciepły i wesoły uśmiech Księżyc, a następnie razem z Pąk u boku ruszyła wzdłuż linii brzegu lasu w poszukiwaniu śladów. — Mhm...gdzie ta sarna może być...nooo ślady! pokażcie się! — mruczała pod nosem rozglądając się uważnie na boki i od czasu do czasu strzelała ogonem w momentach chwilowego zrezygnowania, które momentalnie ustępowało, gdy jakaś woń dolatywała do jej nosa, a ona myśląc, że to właśnie ta, która naprowadzi ich na trop, wręcz od razu odzyskiwała energię. W pewnym momencie drogę kocic przecięły w wilgotnej ziemi charakterystyczne ślady i co najważniejsze nie byle jakie ślady! Były to wyszukiwane przez nich ślady racic. Dwa półkola z wyraźnie zaznaczonymi przednimi krawędziami racic, oznaczało, że był to trop warty ich uwagi! — Pąk! Patrz! Ślady! — zawołała wesoło, a jej ogon wręcz jak antena uniósł się do góry. Problem był tylko taki, że trop ten prędko się urywał, gdyż ziemia, w którą stronę skierowała się sarna, stawała się coraz twardsza, a odciski w niej coraz słabiej widoczne. Mimo wszystko widoczny był kierunek, w którym się udała. Las. — Mhm...Może warto zawiadomić o tym drugą grupę?
Z kolei ekipa Królika Kicającego ku Kwiecistej Kniei, która postanowiła zagłębić się w tereny Ziołowej Polany nie mogła na nic natrafić. Przemierzali wysokie trawy, doszukując się jakichkolwiek śladów obecności sarny, lecz na próżno. Ani żadna woń, ani żaden odcisk racic, czy wygnieciona trawa nie pojawiły się na horyzoncie poszukiwaczy. _________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów | Rozdzielili się zgodnie z tym, co zaproponował i najwyraźniej kierunek w głąb Ziołowej Polany póki co nie okazywał się dobrym kierunkiem. Choć wszyscy się rozglądali, choćby nie wiadomo jak węszyli i nasłuchiwali, żadnych saren na horyzoncie. Ale w porządku, mieli też drugą grupę i jeszcze sporo czasu, więc nie zamierzał się tym na zapas przejmować. Słysząc gdzieś za sobą, jak Robak pytał Księżyc o samopoczucie, obrócił głowę w ich stronę z lekko pytającym spojrzeniem. Przez to, że skupił się na przewodzeniu grupą i sarnie, nawet nie bardzo zwrócił uwagę na to, że coś mogło być nie tak. Miał ochotę o to spytać, ale skoro Księżyc zdążyła już powiedzieć, że nic jej nie było, to chyba nie było co kontynuować tematu. Skupiony na zadaniu, nie zaczynał więc żadnych rozmów i tylko szedł dalej, rozglądając się za czymś, co wskazywałoby na obecność sarny. _________________ | I will not hurt like this forever I'm responding to the call while there's speakers in the outfield blasting out my favorite song I will not play this out discreetly it is real and unashamed I am human now and terrified but want it all the same
'cause I wanna overcome and try to love someone
|
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów | Czarny nie mógł wyczuć na ten moment żadnego tropu. Był dosyć skupiony na swym zadaniu, ale może nie znajdywał nic bo martwił się o siostrę? Ta odpowiedziała, że wszystko okej, ale nie wiedział czy nie kłamała. Spojrzał na nią tylko zmartwiony i szukał dalej. Nie zamierzał naciskać na Księżyc, bo może rzeczywiście nic jej nie było. Lepiej skupić się na swoim zadaniu, znalezieniu sarny. Było to zdecydowanie trudniejsze niż mu się wydawało. Wynikać to mogło przede wszystkim z tego, że no sarn nie ma na terenach tyle co takich myszy przykładowo. |
| | Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów | Księżyc, podobnie jak i reszta grupy, szła sobie i rozglądała się dookoła, nieświadoma znaleziska Orzeł i Pąk. Jednak na razie nie było widać żadnej sarny, ani jej śladów. Powoli zaczynała się zastanawiać nad losami tamtej grupy. W końcu rozdzielili się, ale jak będą ze sobą porozumiewać. Poza tym, czy sarny nie powinny chętniej łazić po lesie, niż po otwartej przestrzeni? Tym bardziej Ziołowa Polana wyglądała na pustą, więc chyba nie ma sensu tutaj dłużej szukać. Chociaż kto ich tam wie? Może jeszcze chwila i znajdą trop? Zresztą, skąd ONA ma wiedzieć? Przecież nie była łowcą. Na razie kontynuowała poszukiwania, starając się skupić na tym jak najbardziej. Wciąż ją męczył uporczywy ból głowy i uczucie ociężałości po obfitym napełnianiu żołądka, ale cóż, nie było już drogi odwrotu. Nadal rozglądała się dookoła, węszyła i nasłuchiwała, wytężając wszystkie zmysły. Oh, przodkowie, pomóżcie nam! |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Niebieska po prostu szła i węszyła, nie za bardzo reagując na gadanie pod nosem towarzyszki. Właściwie to było nieco irytujące, bo sama Pąk nigdy nie mogła zrozumieć kotów gadających do siebie, skoro istnieje, no... mówienie w myślach, ale nie jej sprawa, prawda? W końcu jednak ruda olbrzymka zawołała wesoło, że znalazła ślady, a strażniczka poddreptała w jej kierunku i popatrzyła na nie, próbując ocenić kierunek i okoliczności ich zostawienia. Dalej ślady stawały się mniej widoczne przez miękkość ziemi, ale kierowały się w las. „Może warto zawiadomić o tym drugą grupę?”, zapytała towarzyszka, a wtedy oczy Pąk rozszerzyły się nieco w skutek wpadnięcia na pomysł, który sprawi, że - być może - cała ta gonitwa będzie trochę ciekawsza. — ...Nie, chodźmy same. Nie ma pewności, że znajdziemy sarnę... a nie wiem jak ty, ja wolałabym załatwić to bez Króliczka — mruknęła z rozbawieniem, nieco marszcząc nos, i - jeżeli Orzeł nie miała żadnych obiekcji, to ruszyła sama za tropem.
_________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 956
Przywódca | — Mhm...wciąż mimo wszystko jestem za tym aby zawiadomić resztę. W końcu coś znalazłyśmy, a chyba po to właśnie się rozdzielaliśmy, aby w razie czego zawołać drugą grupę! — uparła się, machając puchatym ogonem na boki w delikatnym powątpiewaniu. Nie była pewna czy dobrą opcją było po prostu ruszenie samemu za tropem. Fakt, mogło się okazać, że był to ślepy trop i do niczego dalej nie prowadził, ale zawsze to było coś! A po to przecież się rozdzielili, aby łatwiej go znaleźć i potem całą ekipą za nim podążyć!
_________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Pąk przewróciła oczami znudzona. — Jak tam chcesz — mruknęła w odpowiedzi, niespecjalnie chcąc się kłócić z Orzeł; nie będzie przecież robić scen, bo zachciało jej się, hehe, sprankować Króliczka i pogonić sarnę bez niego. Niemniej jednak była nieco zawiedziona - Orzeł chyba nie umiała się bawić w tym samym sensie, co Pąk. — Ty idź po resztę, ja tu zostanę i...ten, no, popilnuję śladów. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 956
Przywódca | Pąk nie była co prawda zadowolona z niezbyt przechylnej opinii Orzeł odnośnie podążenia za tropami samemu, bez Królika, ale nie wszczynała kłótni z tego powodu, dlatego ruda uśmiechnęła się do niej delikatnie, przytakując głową i prędko popędziła po drugą grupę, która zdążyła się od nich oddalić. Gdy była już wystarczająco blisko trójki, zawołała nieco zdyszana. — Królik! Ah bo-bo ja chciałam wam, wam powiedzieć że, że ten z Pąk znalazłyśmy te no ślady! Trop warty zbadania. — wymruczała, wskazując ogonem miejsce, z którego przybyła i gdzie w dalszym ciągu znajdowała się jednooka. _________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów | Śladów w dalszym ciągu nie było, a przynajmniej on nic nie widział, za to Robak i Księżyc nic nie mówili... Może drugiej grupie szło lepiej? Bądź co bądź, umiejętności do tropienia raczej im nie brakowało, a szczególnie jemu, bo miał najwięcej doświadczenia. Prędzej była to kwestia braku sarny na łące. Z drugiej strony mieli jeszcze duży teren do przeszukania... Jego myśli przerwał dźwięk kroków (właściwie to biegu), a wkrótce później głos Orzeł. Oho, czyli faktycznie mieli więcej szczęścia na brzegu lasu. Chyba że chodziło o jakieś problemy i po to ten pośpiech? Na szczęście okazało się, że jego pierwsza myśl była tą dobrą, a więc skinął lekko głową kocicy. – Prowadź nas. Trochę spokojniej, oszczędzaj siły na gonitwę – powiedział. Głupio by było, żeby Orzeł ledwo dyszała, zanim jeszcze w ogóle tę sarnę na dobre znajdą. Skoro jednak mieli już trop, to zapowiadało się całkiem dobrze. _________________ | I will not hurt like this forever I'm responding to the call while there's speakers in the outfield blasting out my favorite song I will not play this out discreetly it is real and unashamed I am human now and terrified but want it all the same
'cause I wanna overcome and try to love someone
|
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów | Robak skupił się już w pełni na szukaniu tropu Sarny. Martwienie się Księżyc nie miało większego sensu jeśli i tak nie chciała nic powiedzieć. Jego sytuacja była jednak dosyć średnia jeśli miałby być szczery. No tak chodził, próbował i no... nic! A był Nowicjuszem szkolącym się na Łowce, więc po woli zaczynało mu się robić ciepło pod futrem ze wstydu. Później przybiegła Orzeł i okazało się, że to ona natrafiła na trop sarny. Eh! Niby fajnie, ale chciałoby się być na jej miejscu. Zaczął jednak dreptać za resztą w ekscytacji. Będzie miał okaże zobaczyć pierwszy raz w życiu to zwierze i brać udział w przepędzeniu go z terenów! |
| | Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów | Przez najbliższe chwile Księżyc wciąż szukała śladów, nie wiedząc przy tym o znalezisku drugiej grupy. Jednak z każdym uderzeniem serca coraz bardziej czuła, że te poszukiwania idą do nikąd. W pewnym momencie zauważyła, że coś się do niej zbliża, a kiedy spojrzała tam, skąd dochodziły czyjeś kroki, ujrzała Orzeł. Strażniczka powitała ją łagodnym uśmiechem, a okazało się, że ta - znalazła ślady, niemal od razu się ucieszyła na tę wieść. Jednak szybko się opanowała. W końcu to dopiero początek zabawy, a ów trop nie gwarantował znalezienia sarny. Zaintrygowana, bez wahania podążyła za swoimi towarzyszami w nadziei, że już niedługo rozpocznie się faktyczna gonitwa. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 956
Przywódca | - Tak, tak jasne. - odmruknęła z uśmiechem Królikowi, którego rade oczywiście wzięła sobie do serca. Całą grupę przeprowadziła przez teren, który sama musiała pokonać, by się do nich przedostać, a następnie ich oczom ukazała się jednooka szara kocica, czyli nie kto inny jak oczywiście Pąk. Tej również posłała wesoły uśmiech i wskazała przybyłym trop, jaki razem znalazły. - Myślę, to znaczy myślimy, że to jest coś wartego uwagi. Jak widać trop, nawet jeżeli robi się coraz słabiej widoczny prowadzi do lasu. - dodała przekrzywiając lekko łeb, spoglądając od czasu do czasu na niebieską i resztę kompanii. Bez dwóch zdań było to coś wartego uwagi. - Pąk? Rozglądałaś się może dalej, kiedy szłam po resztę? - zapytała dodatkowo tym razem kierując się wprost do niebieskookiej. Jeżeli tak, przynajmniej nie straciliby więcej czasu na łapanie dalszego ciągu tropu, a jeżeli nie to cóż. Nic się nie stało!
_________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Orzeł sobie poszła, a Pąk stwierdziła, że to dobry moment na... odpoczynek, toteż położyła się i, chociaż pozostawała czujna w razie zagrożenia, to jej pozycja wskazywała na coś w typie czilera, utopia i fajrancik, czy inne słowa które mogły zastąpić śpiulkolot... skrobała coś tam w ziemi, słuchała otoczenia, machała sobie nonszalancko ogonem. Wibracje w podłożu i słuch mówił jej, że grupka wraca do miejsca, w którym to sobie siedziała, ale niespecjalnie chciało jej się od razu wstawać. Dopiero, gdy wszyscy dotarli na miejsce, to Pąk zaczęła podnosić się z miejsca i rozciągać, zupełnie jakby spędziła na leżeniu połowę poranka. — Nie — co, nie, skąd ten pomysł? Miała siedzieć i czekać, a nie coś robić; nie była na tyle spocona w dyscyplinę Sarniej Gonitwy, żeby robić takie hop-do-przodu rzeczy, jejku! Uznając, że w takim razie należałoby, no, heh, rozejrzeć się i podążyć za tropem, Pąk ruszyła w stronę śladów i oczekiwała, że reszta zrobi to samo. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów | Poszedł za Orzeł, wyglądając za śladami, o których mówiła, a gdy w końcu doszli na brzeg lasu i zauważył ślady racic, kiwnął ledwo zauważalnie głową sam do siebie, uznając je w głowie za faktycznie warte uwagi. Słabiej widoczny czy nie, i tak był to najlepszy trop, jaki mieli, a więc warto było podążyć za nim. Informacja o tym, że Pąk nie sprawdziła tych tropów, wcale go jakoś nie zdziwiła, ale powstrzymał się od komentarza na ten temat, jedynie skinął na resztę swoich towarzyszy, żeby zaczęli to badać, a sam zaczął podążać za śladami racic, w powietrzu szukając świeżego zapachu sarny i, oczywiście, co jakiś czas rozglądając się za zwierzęciem. _________________ | I will not hurt like this forever I'm responding to the call while there's speakers in the outfield blasting out my favorite song I will not play this out discreetly it is real and unashamed I am human now and terrified but want it all the same
'cause I wanna overcome and try to love someone
|
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów | Robak radośnie truptał za Królikiem nie mogąc doczekać się by zobaczyć ich wspólny trop sarny. Gdy wreszcie stanęli, zatrzymał się na uboczu dając najpierw starszym zbadać sprawę i nie narzucać się. Gdy zaczęli podążać dalej sam zbliżył się do śladu racicy by go dokładnie obejrzeć. Był zaintrygowany, że zwierzę mogło zostawić taki odcisk, nie łapa, nie ptasi szpon, a no właśnie racica. Widywał już raczej coś takiego, rzadko ale coś mu świta. W lesie o wiele częściej pojawiały się inne tropy. Wywąchał dokładnie trop i ruszył tak jak on prowadził, czyli w stronę lasu za Królikiem. Zapach zdawał się nie być już tak mocy w jego odczuciu, ale podążając za tropem może się on nasilić. |
| | Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów | Strażniczka już nieco spokojniej podążała za grupą. Chociaż ból nie ustępował, to powoli zaczęła się do niego przyzwyczajać. Może więc gonienie sarny nie będzie dla niej takie męczące? Kiedy ujrzała Pąk, skinęła z uśmiechem łbem, w ten sposób się witając. Nie skomentowała jednak odpowiedzi dotyczącej sprawdzania tropów. Nie była tak dobrze zaznajomiona z Pąk i Sarnią Gonitwą, jak Królik, więc nie miała, co powiedzieć. Zamiast tego stwierdziła, że to po prostu drobnostka, która nie jest warta skandalu. W końcu każdemu się zdarza popełniać błędy, co nie? Następnie spojrzała na ślady, które ujrzała po raz pierwszy w życiu. Dla niej było to czymś nowym, ponieważ to była jej pierwsza Sarnia Gonitwa. Poza tym nie była łowczynią, a więc nie chodziła na polowania i mało orientowała się w tropach zwierzyny. Widząc, że cała grupa podąża za tropem, Księżyc obwąchała dokładnie ślady, aby złapać zapach, po czym ruszyła za Robakiem, wciąż nie zaprzestając węszenia. Poza węchem do akcji wkroczyły też i pozostałe zmysły. Nastawiała uszy, aby wyłapać jakikolwiek szelest i rozglądała się uważnie, próbując znaleźć kolejne tropy lub nawet samą sarnę. |
| | | |
| |