IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Międzyrzecze
Re: Osuwisko
Nie 06 Cze 2021, 18:39
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 294
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Rozczulające było to ponowne spotkanie dwóch przyjaciół, nawet dla niej. Może lepiej, że do niego doszło, ponieważ w grupie będzie panować lepsza atmosfera. Lepsza, niż gdyby koty czekał tylko zawód związany z nieodnalezieniem swoich bliskich wśród niedobitków. Teraz Czarnostopy miał Krzywowąsego, swojego towarzysza od polowań, a może nawet mentora? Wyglądał, jakby mógł nim być, ale to już nie jej sprawa. Zaraz po ich przywitaniu, okazało się, że kocur spotkał się już z Poranną Zorzą, która… prosiła o jej odnalezienie? Było to dla niej trochę zaskakujące, że kocica pamiętała. Przecież do ich rozmowy doszło kilka księżyców temu, a Łosia Łapa nazwała wówczas rangi głupimi, co nie mogło zrobić na szylkretce dobrego wrażenia. Co najlepsze, jej nastawienie nie zmieniło się od tej pory diametralnie, po prostu męczyła ją myśl, że lepsze życie ma na wyciągnięcie łapy, lecz obawia się po nie sięgnąć.
W takim razie gratuluję, bo znalazłeś wszystkich — wcięła się w wypowiedź starszego. Niech mu już ulży, że nie musi urządzać więcej takich spacerków, przynajmniej dopóki nie dojdą ich słuchy o kolejnych członkach dawnej Rzeki. Dopiero później dotarła do niej wiadomość o tym, że medyczka się pochorowała, na co nie zareagowała żadnymi słowami współczucia. Liczyła jednak, że jej stan pozwalał na normalną rozmowę. Złota chciała ją zobaczyć choćby dlatego, żeby to całe dołączanie do klanu stało się w pełni oficjalne.
Możesz nas do niej zaprowadzić? Bo rozumiem, że macie… mamy już jakieś wspólne miejsce? — zagadnęła. Najlepsza byłaby wiadomość, że rozwiązali problem terenów, ale zgromadzenie wszystkich w jednej okolicy to już coś.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Osuwisko
Nie 06 Cze 2021, 22:56
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
xxxJuż teraz czułem, że jak tylko będzie mi dane przysiąść gdzieś spokojnie z Czarnostopym, to wspólnie oddamy się długiej i wyczerpującej rozmowie. Musiałem się dowiedzieć jak udało mu się umknąć z obozu, co się z nim działo do tego czasu i ja sam...Również musiałem mu przecież powiedzieć jak to się podziało, że wraz z Omszałym Kamieniem i Różanym Płatkiem przekroczyliśmy Żwirową Mieliznę i udało nam się dotrzeć aż tutaj! Teraz jednak nie było czasu i chociaż niesamowicie cieszyłem się z widoku mojego dobrego kolegi, nie mogłem zapomnieć o tym co najważniejsze: poszukiwania! A tak właściwie - to ich koniec. Na słowa kotki, poruszyłem lekko uszami i zerknąłem ponownie w jej kierunku. Oh?
xxx- W takim razie wspaniale! - miauknąłem szczerze i posłałem złotej kotce szczery, ciepły uśmiech. No i kolejna rzecz o którą chciałem wypytać Czarnostopego - jak to się podziało, że odnalazł Łosią Łapę? A jak już o niej mowa...Owszem, była z Klanu Cienia, jednak już wcześniej doszedłem do wniosku, że pałanie do kotki jakąś niechęcią tylko dlatego, że niegdyś była pod opieką Lisiej Gwiazdy, tej samej kocicy która dowodziła klanem Cienia - byłoby zwyczajnie nieodpowiednie. Moje drogi dość często pokrywały się z tymi, którymi kroczyły koty z Klanu Lisiej Gwiazdy. Sytuacja z Kaczorem, partnerka Omszałego Kamienia, Sycząca Łapa, teraz i Łoś. Zresztą, nie miałem teraz czasu na niechęć! Łosia Łapa będzie miała naprawdę sporo trudności w klanie i bez tego. Nawet nie chciałem myśleć jak dziwnym uczuciem będzie dla niej nieposiadanie żadnej znajomej mordki. Chociaż czekaj, miała Czarnostopego, który wydawał czuć się w jej towarzystwie naprawdę komfortowo! - Bardzo milo mi, że mogę cię poznać już teraz. Przedstawiłbym się, ale już poznałaś moje imię. - cicho się zaśmiałem, po czym nieco spoważniałem, gdy zacząłem kontynuować swoją wypowiedź.
xxx- I tak, tak! Oczywiście, że was zaprowadzę, a bym spróbował nie! - zaśmiałem się krótko pod nosem. Oj, chyba Poranna Zorza naprawdę by się pogniewała, jakbym znów wrócił z pustymi łapami i niezbyt pokrzepiającymi wiadomościami. - Chodźcie, reszta już na was czeka, a na pewno potrzebujecie odpoczynku i ciepłych piszczek. Niedawno pare dorzuciłem na stos, będziecie mogli się objeść do syta! - zamruczałem pogodnie, po czym trzepnąłem ogonem, zachęcając dwójkę kotów aby podążała za mną w kierunku Żwirowej Ścieżki, która znajdowała się nie tak wcale daleko stąd! Klan Rzeki powolutku stawał na łapy i się kompletował. Różany Płatku, nawet nie wiesz ile cię omija gdy jesteś na Srebrnej Skórce, oj...

[zt?]
Re: Osuwisko
Czw 10 Cze 2021, 22:11
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
W Czarnostopym pojawiło się bardzo gorzko-słodka mieszanka emocji, zaś sam wyraz jego pyska sugerował, jakby nie do końca jeszcze wierzył w to, co widzi i co słyszy. Nie był jednak kotem głupim, a jedynie kimś, kto po ogromnej stracie, wielu trudach i długich księżycach samotnej tułaczki zaczął tracić nadzieję na odnalezienie swoich bliskich, ale mimo wszystko się mu udało. Emocje ściskały nawet jego gardło i nie odzywał się przez chwilę, pozwalając Krzywowąsemu na dość intymny gest, na które rzadko kiedy pozwalał komukolwiek, poza… cóż, Zajęczą Skórką. Trawił informacje przekazywane przez starego druha i kiwnął lekko głową.
Oczywiście – mruknął w odpowiedzi na żart kocura. – Ruszajmy. Przeszliśmy kawał drogi, chętnie odpocznę.

zt


_________________

Osuwisko - Page 2 Cz7MEFY


Osuwisko - Page 2 MevtoU0

Re: Osuwisko
Sob 12 Cze 2021, 20:35
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 294
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Chciała coś jeszcze powiedzieć, rozwiać jedną z wielu wątpliwości, ale słowa nowo poznanego kocura sprawiły, że wolała już nie marnować czasu. Tak, ciepły posiłek i odpoczynek brzmiały dobrze. Spojrzała jeszcze na Czarnostopego. Czy ona czuła się komfortowo w jego towarzystwie? Nie do końca, ale do tej pory tolerował jej obecność i opinie, raczej mu nie przeszkodzi, że na początku kotka będzie się go trzymać. Z drugiej strony wszystko może zepsuć jego zabawa w mentora, bo nie miała za dużo cierpliwości do rozkazujących jej kocurów. Westchnęła cicho, podążając za nimi głębiej w dolinę.

zt

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Osuwisko
Wto 29 Cze 2021, 23:17
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
Początkowo... początkowo ignorował chorobę, uznając, że nie jest to nic istotnego. Był w końcu medykiem i mógł wyleczyć się, gdyby tylko chciał ( pomijając naturalnie fakt, że nie zgromadził zapobiegawczo żadnego składziku ziół, uznając, że byłoby to nadmierne obciążenie ). Z resztą, zbyt zajęty był obserwacją - ostrożną i z daleka - zgrupowania kotów, którego wcześniej w tym miejscu nie obserwował. W momencie, w którym zadecydował, że choroba nie minie i powinien udać się na poszukiwanie jakichś ziół, rozpadał się deszcz; kiedy okazało się, że nie zapowiada się, by ten minął, kocur ruszył na poszukiwania jałowca - ten, jak wiedział, mógł wyleczyć kaszel. Nie wiedział, jaki rodzaj kaszlu był tym, na który zapadł, jednakże uznał, że nie zaszkodzi spróbować zastosować wspomnianej rośliny.
Problem polegał jedynie na tym, że nigdzie na obszarze, w którym jej poszukiwał, nie mógł znaleźć medykamentu; objawy choroby natomiast pogorszyły się jeszcze tego samego dnia. Wąż zaczął czuć się na tyle źle, że zorientował się, że potrzebuje pomocy... i że eksperymentowanie na samym sobie może nie być odpowiednim rozwiązaniem. Podobnie, jak nie mogło nim być zapewne wyruszenie na osiedle - to było dość daleko, on zaś czuł się słabo i nieswojo. Bóle mięśni i kaszel dodatkowo utrudniłyby mu tylko podróż.
Ostatecznie postanowił, że, choć eksperyment w postaci leczenia samego siebie sobie daruje, to nie odrzuci możliwości dowiedzenia się, kim jest nowa grupa kotów pod pretekstem poszukiwania medyka. Mimo bolących mięśni i wrażenia, że wokół panuje niesamowite zimno - choć wszędzie wokół panował przecież żar - ruszył w kierunku, w którym ostatni raz wyczuł ślady obecności wspomnianej wcześniej grupy.

/ Por
Re: Osuwisko
Sro 30 Cze 2021, 18:50
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Wracali z wyprawy Krzywej Gwiazdy, Lodowy Potok odłączył się od nich, by skierować się na swoje tereny, co było zrozumiałe. Musiał również iść po zioła i zadbać o swoich, a ich obicia nie były na tyle poważne, żeby były leczone natychmiast. Co prawda bolały mocno, ale do przeżycia. Wężowa Łapa mógł natrafić na ich ślady, którymi szli w kierunku Spienionych Wodogrzmotów, a że wracali tą samą ścieżką, to na siebie wpadli. Szylkretowa kocica podniosła głowę, gdy zobaczyła nieznajomego, prędko zauważyła u niego objawy chorobowe, charakterystyczne dla kotów, których prawdopodobnie przewiało podczas dalekich wypraw. Wciągnęła powietrze nosem, nie rozpoznając szczególnej woni u kocura, zapach Klanu Cienia już dawno ulotnił się z jego sierści. Spojrzała na Krzywą Gwiazdę, chcąc mu niemo przekazać, że idzie do niego, a jak przywódca będzie chciał, to może podejść razem z nią. Mięśnie miała rozluźnione, krok spokojny, starała się panować również nad wyrazem pyska, by nie widać było na nim tak widocznego cierpienia, jak wcześniej.
- Witaj. Nie zrobimy ci krzywdy. Potrzebujesz pomocy? - zapytała, wydając trzy proste komunikaty. Przywitała się w sposób neutralny, powiedziała, że nie zamierzają mu nic zrobić na wypadek, gdyby chciał uciekać oraz zapytali, czy sam sobie poradzi ze swoją chorobą. Nawet gdyby starszy kocur do niej dołączył podczas podchodzenia do obcego samotnika, to jej wypowiedź by się nie zmieniła. Zachowała bezpieczną odległość, która może umożliwić im rozmowę, ale jednocześnie ograniczy potencjał zarażenia się od czarnego, jednocześnie również dając sygnał, że nie zamierzają przekraczać niepotrzebnie tej granicy. Przy okazji, szylkretka starała się dostrzec więcej objawów, które można zobaczyć na zewnątrz, typu kolor wydzieliny z nosa, kichanie, prychanie, być może, jak kocur się odezwie, to również usłyszy, czy gardło ma zdarte.
Re: Osuwisko
Pią 02 Lip 2021, 00:08
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
"Witaj" było pierwszymi słowami, jakie skierowała ku niemu nieznajoma kotka, która zdawała się być od niego znacznie, znacznie potężniejsza. Nie ukrywajmy - życie w samotności nie było łatwe dla kota, który ledwo zaczął poznawać tajniki wojowniczych umiejętności takich, jak polowanie chociażby. Wężowa Łapa był takim kotem i przetrwanie okazało się być trudniejsze, niż początkowo się tego spodziewał - brak wygodnie dostępnego stosu zwierzyny, który zawsze na niego czekał był jednym z wielu czynników, które sprawiły, że długonogi kocur zdecydowanie nie obrastał w tłuszcz. Nie zdziwiłby się, gdyby tamta była w stanie zniszczyć go doszczętnie za pomocą kilku zaledwie ciosów owłosionych łap, uznał więc, że lepiej być ostrożnym. Zwłaszcza, że to ona była tu ewidentnie na swoim terenie - jak się ostatnio dowiedział, skierowane ku niemu "witaj" jedynie to potwierdzało. Z drugiej strony... może stwierdzenie to było jedynie fanaberią tamtej samotniczki? Co prawda stanowiło to pewne ryzyko, ale... już jakiś czas temu uznał, że eksperymenty warte są ryzyka. Jeśli tamta miała wobec niego złe zamiary, w tym stanie i tak nie zdoła jej uniknąć.
- Witaj - powiedział, po raz kolejny powtarzając swój - możliwe, że - błąd. W jego głosie nie było słychać chrypy, choć w mówieniu przeszkadzało mu bolące gardło. - Tak. Jak się domyślam, jesteś członkinią niedawno osiadłej tu grupy; czy jest wśród was ktoś, kto zna się na leczeniu chorób? Potrzebuję medykamentu leczącego - tu przerwał, męczony kaszlem, tak bardzo nie pasującym do prezencji, którą starał się utrzymywać - kaszel - a jakżeby inaczej - gorączkę oraz bolące mięśnie... i przyszedłem o niego poprosić - zakończył. Wiedział co prawda, że na kaszel pomagać może jałowiec, rodzajów tej choroby było jednak kilka i nie był pewien, czy wspomniana roślina okazałaby się przydatna w wypadku tego, co wyniszczało jego własny organizm. - O niego, lub o opis tego, jak wygląda - dodał, nie chcąc, by tamta pomyślała, że chce jedynie wykorzystać jej grupę i ograbić ją z potrzebnych do ich przeżycia medykamentów. Naturalnie, wolałby otrzymać gotową roślinę, nie zaś jedynie instrukcję jej znalezienia jednakże i to było lepsze niż nic, czyli to, co aktualnie posiadał.
Re: Osuwisko
Pią 02 Lip 2021, 00:58
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Plotki najwyraźniej bardzo szybko się rozchodziły wśród samotników i Porannej Zorzy nawet nie zdziwiło, że losowy samotnik na jej drodze był świadom tego, że należy do odbudowującej się grupy. W końcu nie każdy codziennie spotyka kotkę z poparzoną łapą, która jest poświęcona swojemu celowi powstania wcześniej zniszczonej grupy.
- To ja. Nazywam się Poranna Zorza, jestem medyczką Klanu Rzeki - przedstawiła się swoim pełnym imieniem, nie kryjąc się z nim już nigdy więcej. Teraz nie musiała się obawiać innych i być zdana na łaskę samotników. Mogła być dumna i niezależna tak, jak jej klan.
- Wiedziałbyś, jak zebrać roślinę, gdybym ci powiedziała jej opis? - zadała proste pytanie, sprawdzając wiedzę kocura. Równie dobrze mogła po prostu powiedzieć mu, co ma zebrać i sobie pójść, ale dla szylkretki medyczna wiedza nie była czymś, co można przekazać pierwszemu lepszemu młodzikowi. Poza tym opis wyglądu byłego terminatora medyka Klanu Cienia, jaki był przekazywany wraz z imieniem nowego kota na danej randze, pasował do młodzika. Wiek też by się mniej więcej zgadzał, bo nigdy nie widziała Wężowej Łapy na zgromadzeniu, a tu kocur był młodziutki. Miała zioła na jego przypadłość, ale zdecydowała się go pociągnąć trochę za język.
- Czy byłbyś w stanie sklasyfikować chorobę, która cię dopadła? - zapytała po raz kolejny, tym razem nieco bardziej bezpośrednio. Skoro obiecała Lodowemu Potokowi, że by się zajęła kocurem, gdyby ten chciał kontynuować trening medyczny. Ale by wysunąć propozycję, musiała być pewna tożsamości kota stojącego naprzeciwko niej. Teraz miała jedynie podejrzenia, które mogą się równie dobrze nie sprawdzić.
Re: Osuwisko
Pią 02 Lip 2021, 01:30
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
Nie potrzeba było plotek, by zauważyć, że w okolicy pojawił się intensywny zapach wielu kotów; osobiście Wąż nie miał na temat tej zmiany żadnej opinii; naturalnie, jeśli grupa postanowi mieć własne terytorium, zmniejszało to swobodę jego przemieszczania się, przeszukał je jednak, jeśli chodziło o obecność - czy też raczej nieobecność - jego ukochanej siostry i wiedział, że tu jej nie znajdzie. Napotykane w okolicy koty również twierdziły, że nie spotkały takiej kotki. Oznaczało to, że rejon ten nie miał żadnej wartości dla wężowookiego.
- A więc tym razem sprzyja mi szczęście - odpowiedział. Jego uwadze nie umknął fakt, że kotce nie przeszkadzał sposób powitania, jakiego użył - może więc irytacja napotkanej jakiś czas temu samotniczki w odpowiedzi na jego "witaj" była jedynie jej fanaberią?
- Tak - co prawda od dawna już nie próbował zbierać ziół, większość energii poświęcając próbom zdobycia pożywienia i odnalezieniu siostry, pamiętał jednak ogólne instrukcje; nie był również na tyle pozbawiony inteligencji, by nie zidentyfikować rośliny na podstawie otrzymanego opisu - tak mu się przynajmniej wydawało. Oczywiście, jeśli ten opis byłby wystarczająco dobry. Problem pojawiłby się, oczywiście, gdyby tamta stwierdziła, że pomocny okaże się jałowiec - tego już w okolicy poszukiwał, z miernym skutkiem.
- Brak - kaszel ścisnął go za płuca, najwyraźniej próbując pozbawić go wszelkiego powietrza - wydzieliny z nosa oznacza, że to ani biały, ani zielony, ani czarny kaszel - logiczne myślenie, gdy organizm trawiła gorączka, nie należało do najłatwiejszych. - Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że to - kaszlnął kilka razy - przeziębienie, choć wyjątkowo uporczywe. Aczkolwiek... nie jest to wiedza, a jedynie próba odgadnięcia nazwy choroby.
Re: Osuwisko
Sob 03 Lip 2021, 11:25
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Nie przeszkadzał jej być może dlatego, że była kotem o pochodzeniu klanowym i żyła jako samotnik przez czas krótszy, niż większość zamieszkałych tu kotów, być może nie wychwyciła jeszcze tej aluzji, że nie powinna się witać w taki sposób. Dla niej jednak powitanie w stylu "dzień dobry" było zbyt nacechowane pozytywnie i nie pasowało zwykle do jej tonu głosu, a "cześć" lub "hej"... No, zupełnie nie pasowało do witania się z zupełnie obcym kotem. Przytaknęła głową, gdy kocur powiedział, że potrafi zbierać zioła oraz rozpoznał przeziębienie, prawidłowo rozpoznając go od kaszlów.
- Mogło być też tak, że przeziębienie mogło być zaniedbane. Czy próbowałeś je leczyć, czy czekałeś, aż samo minie? - zadała pytanie, przekrzywiając nieco łeb. Jak kocur odpowiedział, to poleciła mu, by tutaj poczekał, a sama skierowała się do tymczasowego obozu Klanu Rzeki na Żwirowej Ścieżce, skąd wzięła kwiat mniszka pospolitego, który powinien sobie poradzić z objawami. Przeziębienie było zaniedbane, ale do wyleczenia, kocur jeszcze nie pluł krwią, mógł się nadal ruszać, dlatego sądziła, że po nasileniu objawów po prostu zaczął szukać kogokolwiek, kto by mu pomógł. Wróciła z zarówno kwiatem, jak i liściem, mając w głowie pewien plan. Na samym początku podała mu do zjedzenia kwiat, pokrótce go instruując, jak powinien go zjeść.
- Mam jeszcze jedno pytanie do ciebie. Kim jesteś? - zapytała się wprost, kierując wzrok w zielonkawe ślepia kocura. Miała teraz uzasadnione podejrzenia, że ma do czynienia z terminatorem Wirującego Liścia, jednak musiała dostać odpowiedź wprost.
Re: Osuwisko
Sob 03 Lip 2021, 14:56
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Gdy wracaliśmy ze Spienionych Wodogrzmotów, w moich łapach mimo męczącej podróży obitego boku czy samej ceremonii na przywódcę - dalej była siła i energia, która pewnie pozostała po tym jak otrzymywałem ostatnie trzy życia. Dalej w moich uszach słyszałem trzy słowa wypowiedziane przez Sosnę, Łabędź i Różany Płatek.
Po tym jak rozdzieliliśmy się z Lodowym Potokiem, ruszyłem sam na sam z Poranną Zorzą, kierując swoje kroki w stronę tymczasowego obozowiska na Żwirowej Ścieżce. Nim jednak dobrze zdążyliśmy się przybliżyć, na horyzoncie zamigotała jakaś ciemna sylwetka. Poruszyłem lekko uszami, zerkając w kierunku kocicy, która również zauważyła nieznajomego. Gdy kot podszedł bliżej, sam wyłapałem od niego niepokojące symptomy choroby, które nie umknęły medyczce. Odczytałem jej sygnał, że chce podejść do nieznajomego i przytaknąłem lekko łbem, wyrażając na to ciche przyzwolenie, sam oddaliłem się kawałek by zapolować i być może zareagować gdyby atmosfera nieco zgęstniała. Zdołałem upolować wróbla i młodą mysz, gdy kątem oka dojrzałem, jak Poranna Zorza odchodzi i po chwili wraca z jakimiś medykamentami. Właśnie w tym momencie postanowiłem podejść bliżej.
- Też bym się tego chętnie dowiedział - miauknąłem ciepło, chwile po tym jak odłożyłem upolowane piszczki na ziemię i przysiadłem obok Porannej Zorzy. Przyjrzałem się czarnemu, charakterystycznemu z budowy kocurkowi i lekko uniosłem brew. Kogoś mi przypominał, jednak nie wiedziałem dokładnie kogo i chociaż pamięć miałem dobrą; teraz mnie zawiodła. - Jestem Krzywa Gwiazda, przywódca Klanu Rzeki. - przedstawiłem się ze spokojnym uśmiechem na białej mordce i poruszyłem powykręcanymi wibrysami.


Ostatnio zmieniony przez Krzywa Gwiazda dnia Nie 04 Lip 2021, 12:15, w całości zmieniany 1 raz
Re: Osuwisko
Sob 03 Lip 2021, 15:45
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
- Czekałem, aż samo minie - odpowiedział zgodnie z prawdą. Poszukiwanie siostry miało dla niego większą wartość, niż zdrowie, przynajmniej w momencie, w którym zdawało się mu, że choroba odczepi od niego swoje pazury, jeśli minie odpowiednia ilość czasu.
Poczekał na powrót kotki, licząc na to, że nie sprowadzi ze sobą większej ilości kotów tylko po to, by go skrzywdzić. Ostatecznie przyniosła ze sobą medykamenty. Przez chwilę pozostał nieruchomo, uważnie przyglądając się roślinom, następnie zjadł kwiat zgodnie z jej instrukcją, jednocześnie starając się zapamiętać zarówno jej instrukcje, jak i wygląd rośliny. Jeśli następnym razem przydarzą mu się objawy, zapewne będzie w stanie odnaleźć kwiat i użyć go na samym sobie. Jednocześnie dostrzegł fakt, że tamta nadal trzymała w zanadrzu przyniesiony wcześniej liść, nie skomentował tego jednak. Wcześniej nie zwrócił na to uwagi, jednakże jej poprzednie pytanie wraz z zainteresowaniem kim jest, biorąc pod uwagę, że nosił na sobie zapach zwyczajnego samotnika, zdało mu się podejrzane. I, pomimo tego, że mu pomogła - o ile faktycznie tak było, wszak mogła przecież go otruć lub użyć na nim zioła w ramach eksperymentu - zmniejszyło jeszcze bardziej zaufanie, które w stosunku do niej odczuwał.
W międzyczasie dołączył do nich nowy rozmówca niewyglądający na tyle groźnie, co jego wcześniejsza rozmówczyni.
- Samotnikiem, który radzi sobie gorzej, niż powinien. Wąż - odpowiedział jedynie, z zewnątrz zachowując spokój, końcówka jego ogona poruszała się jednak powoli, zdradzając zaniepokojenie odczuwane przez wężowookiego. Poczucia bezpieczeństwa kocura zdecydowanie nie zwiększył nowoprzybyły kocur. On również zdawał się być przyjazny... jednakże Wąz nie zamierzał zapominać o tym, że należy on do części większej grupy. Grupy, której zamiarów nie zna. Naturalnie, nie przedstawił się imieniem Wężowej Łapy - nie używał tego miana nawet będąc w Klanie Cienia, teraz zaś stosowanie go mijało się znacznie z jego pierwotnym celem. Nie był już terminatorem - teraz pozostawał, niestety, jedynie samotnikiem. Kocurem ponownie zawładnęła fala kaszlu, z następnymi słowami musiał więc poczekać. - Swoją drogą... czy wasza grupa nie napotkała może na kotkę podobną do mnie, o futrze białym jak śnieg i pyszczku oraz ogonie o barwie torfu? - stwierdził. Co prawda zamierzał oddalić się na tyle prędko, na ile to było możliwe... nie mógł jednak zmarnować szansy na odnalezienie siostry. Co, jeśli akurat ta dwójka napotkała ją na swej drodze?
Re: Osuwisko
Sob 03 Lip 2021, 23:48
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Skierowała głowę ku Krzywej Gwieździe, który zdecydował się do nich dołączyć, kiwając mu głowa, gdy z powrotem zawitał u jej boku. Przywódca Klanu Rzeki się przedstawił i również wyraził swoje zainteresowanie tożsamością czarnego kocura. A więc nazywał się Wąż. Jeżeli przedstawiał się po prostu imieniem samotniczym, to było mocno prawdopodobne, że natrafili właśnie na byłego terminatora medyka Klanu Cienia.
- Posiadasz klanowe pochodzenie? - zadała pytanie, bardziej kierujące na to, co rzeczywiście chciała odkryć. Powoli, ale skutecznie. Jeśli czarny kocur nie zdecyduje się nagle uciec od dwójki spokojnie wyglądających kotów, które mu nie robią żadnej krzywdy, to wszystko będzie w porządku. Mógł się również przyznać do swojego pochodzenia, inne koty nie wiedziały, co zrobił w swoim klanie, nie rozniosło się to jakoś szczególnie i raczej nikt by się nie dowiedział. A czarny kocur może na tym jedynie zyskać. Na pytanie kocura, skierowała w jego kierunku głowę z pytającym wzrokiem, jednocześnie sama analizując spotkane na swojej drodze koty od czasu, gdy zawitała na te tereny.
- Ja niestety nie spotkałam nikogo takiego. Rzadko kiedy się spotyka koty o takiej urodzie - odpowiedziała dość dyplomatycznie, nie chcąc używać słowa "wygląd", które mogło obecnie trochę źle zabrzmieć. A wiadomo, przy samotnikach trzeba ostrożnie.
Re: Osuwisko
Nie 04 Lip 2021, 12:34
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Spokojnie siedziałem obok Porannej Zorzy, przysłuchując się odpowiedziom czarnego kocura o nietypowej urodzie, którą dzielił z Iskrą. Nie często spotykało się koty tego wyglądu! Nic więc dziwnego, że od razu zwrócił moją uwagę. Sam miałem dość nietypowy - drobna sylwetka, kościste ciało, kędzierzawa sierść, ostre rysy pyska. Mógłbym nawet powiedzieć, że byłem odrobinę podobny z tego opisu do kocura siedzącego przede mną. Różniło nas jednak to, że on był w całości czarny, a jego futro nie było kędzierzawe i rzadsze w niektórych miejscach. Poza tym byliśmy podobni. Do podobnych wniosków doszedłem gdy na świat przyszła Iskra, córka Lamparciego Gardła. Miałem wtedy...prawie 40 księżyców! Odległe czasy.
Moje uszy lekko drgnęły gdy kocur dopytał o to, czy nie widzieliśmy białej kotki o podobnym wyglądzie do niego, tylko z pyszczkiem w kolorze torfu. Łysawa końcówka mojego ogona nieznacznie zadrżała i podobnie jak Zorzynka - musiałem zasmucić samotnika przeczącą odpowiedzią. - Ja również nikogo takiego nie napotkałem. - westchnąłem, przyglądając się kocurowi. Wiele kotów poszukiwało swoich krewnych, których stracili w przeróżnych okolicznościach i jako kot, który przeżył pożar, jak i wszyscy inni w klanach - mogliśmy doskonale zrozumieć ból, jaki być może rozrywał serce kocura. Chociaż spędziłem wiele czasu na obcych terenach jak w niedalekich Gniazdach, nie spotkałem kota który chociażby otarłby się o przekazany mi opis.
- Wybacz, że tak zamęczamy cię pytaniami, Wężu. Zdaje sobie sprawę, że musisz być teraz zmęczony przez trapiącą cię chorobę - zacząłem, zerkając w kierunku szylkretowej medyczki, która wcześniej zadała pytanie o klanowe pochodzenie Węża. Czyżby poznała w nim kogoś, kogo sam nie mogłem sobie teraz przypomnieć? - Jednak, czy sam przemierzasz okoliczne tereny?
Re: Osuwisko
Czw 08 Lip 2021, 16:54
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
- Żadnej z grup, w których kiedykolwiek byłem, nie można obecnie nazwać klanem, czy gangiem - powiedział jedynie. Nigdy nie wiadomo było, jakie podejście do byłych klanowiczów miała obecna grupa. Może byli to samotnicy, którzy zebrali się wspólnie po to, by przepędzić klany? Albo rozprawić się z cienistymi niedobitkami? Ci, oczywiście, praktycznie nie istnieli - otrzymał informację o tym, gdzie udali się ci, którzy przeżyli w momencie, w którym nawiedził go mistrz wraz z wieściami o tym, kto przetrwał pożar. Na wspomnianej liście było mniej kotów, niż liczyły palce jego łap. Oczywiście, nazwa "Klan Rzeki" mogła sugerować, że tak nie było... ale też kto zabroniłby kotom nazwać się na podobieństwo grup z dawych terenów? Nie był silny, zaliczał się raczej do grona zwinnych, ale słabych kotów, nie zamierzał więc ryzykować śmierci. Zbyt wiele rzeczy miał jeszcze do odkrycia. Musiał też odnaleźć siostrę, co w dalszym ciągu było jego priorytetem.
- Tak - odpowiedział na pytanie kocura nawet nieco przypominającego go budową ciała. Wężowe oczy powędrowały od niego do drugiej kotki, by następnie powrócić do długouchego. - Pójdę już - nie chcę nadużywać waszej gościnności; postaram odwdzięczyć się jakoś za wyleczenie... owocnych łowów - powiedział, wstając. Jeśli nie został zatrzymany, ulotnił się, by znaleźć jakieś schronienie.

zt? możecie mnie zatrzymać czy coś, nie wiem, po prostu on by się próbował ulotnić
Re: Osuwisko
Czw 08 Lip 2021, 21:56
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Na wymijającą odpowiedź czarnego kota, poruszyłem lekko uszami i zerknąłem na kotkę u swojego boku. Zdecydowanie nie należał do kotów o długim języku i...Chyba nie chciał dzielić się z nami skrawkami swojej przeszłości. Może czuł się niepewnie? Cóż, nie trudno się dziwić. Był chory i widocznie osłabiony. Mógł zdrowo oceniać swoje szanse w starciu z dwójką innych kotów. Nawet mimo tego, że jeden z nich był widocznie niepełnosprawny; jego szanse wciąż mogły być marne.
Gdy i ja otrzymałem odpowiedź na swoje pytanie, a kocur obwieścił, że chciałby już iść - skinąłem mu łbem i sam się podniosłem. Nie było sensu zatrzymywać go tutaj siłą i zmuszać do odpowiedzi na pytania, które zdecydowanie nie były dla niego komfortowe. Potrzebował pomocy  ją otrzymał; mógł się już zwinąć. - Spokojnej drogi, Wężu. Obyś szybko wyzdrowiał! - pożegnałem nieznajomego samotnika i delikatnie przesunąłem końcówką ogona po boku Porannej Zorzy, jakby dając jej znać, że na nas też pora. Gdyby jednak kocica zamierzała dopytać samotnika o więcej szczegółów; nie zabroniłem jej, jednak sam podniosłem swoją zdobycz i oddaliłem się spokojnym krokiem w kierunku tymczasowego obozu. Z Poranną Zorzą czy nie - wróciłem na Żwirową Ścieżkę. Gdyby jednak kocica mnie zawołała...Podszedłbym z powrotem. Gdyby nie, dopytałem ją o szczegóły rozmowy przy której być może nie byłem obecny.

[możliwe zt]
Re: Osuwisko
Sob 10 Lip 2021, 15:09
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Dziwnym było użycie w zdaniu wypowiadanym przez Węża słowa "obecnie". Mogło to wskazywać, że nigdy nie należał do klanów, ale może również być wskazówką, że kocur niegdyś należał do klanów. Jednak widocznie nie chciał im udzielić tej informacji, dlatego Poranna Zorza nie będzie nalegać, by wyjawił prawdę.
- Niech Gwiazdy rozświetlają twoją drogę, Wężu. Przyjmij jeszcze ode mnie ten prezent, jakby objawy nie przeszły - powiedziała, po czym wzięła liść mniszka, jaki przyniosła ze sobą, kładąc go przed czarnym kocurem. Jak będzie chciał, to weźmie, jak zostawi - więcej ziół dla Klanu Rzeki. Odsunęła się na poprzednią odległość, nie chcąc przebywać w sferze osobistej kocura zbyt długo, szczególnie że czuł się niepewnie wśród nich.
- To liść mniszka, wcześniej podałam ci jego kwiat. Obie części tej rośliny leczą to samo, czyli przeziębienie, biały kaszel i zatrucia pokarmowe. Koją również ból brzucha i pomaga na inne schorzenia układu pokarmowego. Możesz go znaleźć na łąkach i przy lasach, rośnie głównie na słońcu - podzieliła się podstawową wiedzą, bo sam kocur już wiedział, jak roślina mniej więcej wygląda. Mógł również przestudiować liść w wolnej chwili, by na pewno wiedział, że to, co mógł zobaczyć, to mniszek. Obserwowała chwilę reakcję kocura na przekazaną mu wiedzę, mając nadzieję, że zrobi z niej pożytek. W końcu wiedziała, że trochę znał się na ziołach, ale pewno na zasadzie, że coś kojarzył. Być może pomagał Popiołowi czy Szadzi, coś podpatrzył, ale zdecydował się ruszyć w świat. I pewno wtedy złapał chorobę.
- W razie czego, Klan Rzeki jest otwarty na wszystkich, którzy by chcieli do niego dołączyć i podjąć się wyzwania klanowego życia - dodała, po czym również zaczęła powoli opuszczać teren, na którym rozmawiali, przekazując wszystko, co chciała. Cicho westchnęła pod nosem, pozwalając sobie na moment milczenia, gdy szła z Krzywą Gwiazdą.
- Miałam wrażenie, że mógłby to być dawny podopieczny Wirującego Liścia. Być może przyjdzie jeszcze do nas - powiedziała przed tym, jak opowiedziała przywódcy o ich wcześniejszej rozmowie, przy której nie mogło go być. Miała nadzieję, że Wąż zmieni zdanie na temat samotniczego życia, jednak nie mogła nic na to sama poradzić. Nie mogła go siłą zaciągnąć do Klanu Rzeki i uczyć na medyka wbrew jego woli. A skoro kocur sam wybrał samotność, chciała uszanować jego wybór.


zt
Re: Osuwisko
Pon 12 Lip 2021, 20:58
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk
Liczba postów : 195
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Była w tej okolicy tak długo... i wciąż nie ruszała dalej. To przecież nie było w jej naturze. Nie była kotem, który zostawał w jednym miejscu na długo, była wędrowcem bez miejsca, które mogła nazwać domem. I ta druga część zdecydowanie się zgadzała, bo nie miała swojego miejsca. Każdą noc spędzała gdzieś indziej, wciąż zmieniając swoje położenie. Mimo to — nie odchodziła zbyt daleko od gór. Wciąż kręciła się w okolicy, jakby coś trzymało ją w tym miejscu. Jakby los trzymał ją na bardzo długiej smyczy, która dawała jej iluzję wolności, jednak w końcu zmuszała ją do zawrócenia i powrotu na te ziemie.
Spędziła większość przedpołudnia pod drzewem w okolicy osuwiska, przeczekując deszcz, który złapał ją wczesnym rankiem w trakcie wędrówki... w sumie nawet sama nie wiedziała dokąd. Miała na tyle dużo czasu, by znaleźć trochę mchu i suchej trawy, by umościć sobie prowizoryczne legowisko pomiędzy korzeniami; jej stawy wciąż nie doszły w pełni do siebie i dawały o tym znać, gdy próbowała się zbytnio forsować, dlatego też nie zamierzała ryzykować, leżąc na zimnej, wilgotnej ziemi. Nieco przed południem w końcu przestało padać i Srebrna mogła ruszyć się z miejsca. Otrząsnęła wilgotną sierść, która sterczała jej na wszystkie strony; chyba nadszedł czas, by znaleźć coś do zjedzenia. Znalezienie małej ryjówki nie zajęło jej wiele czasu, podobnie jak upolowanie jej.

_________________
Osuwisko - Page 2 FthPbRR
Re: Osuwisko
Pon 12 Lip 2021, 21:55
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Wilgotne i deszczowe dni należały do jednych z moich ulubionych. Chociaż często po takowych łapałem katar czy inne paskudztwa! Nie mogłem jednak zignorować tego, że właśnie takowe nadeszły. Pomimo radości z faktu spacerów w lekkim deszczyku i uczuciu chłodu na grzbiecie, nie mogłem pozbyć się myśli o dobrze klanu, który wystawiony na Żwirowej Ścieżce mógł paść ofiarą chorób poważniejszych niż lekkie przeziębienie. Zdobycie terenów było więc sporym priorytetem i nie mogłem z tym zwlekać nie wiadomo ile. Uspokajała mnie jednak myśl, że byłem już po rozmowie z Lodowym Potokiem, który miał przekazać Kruczej Gwieździe o spotkaniu, tak samo udałem się na granice z Wichrem i poprosiłem patrol składający się z dwójki wojowników i jednego terminatora o przekazanie wieści Golcowej Gwieździe. Mogłem więc...udać się na polowanie!
Wyszedłem chwile przed południem, załapując się jeszcze na ostatnie chwile deszczu, bowiem niedługo po tym jak złapałem pierwszego wróbla; rozpogodziło się i przejaśniło. Nie mogłem narzekać - deszcz rozpraszał zapachy, więc trudniej szło cokolwiek wytropić. Nie ukrywałem jednak, że przyjemność z przechadzania się w deszczu i okazjonalnego polowania na zwierzynę która się nie dążyła skryć; rozmyła się wraz z deszczowymi chmurami. Gdy spokojnie wędrowałem sobie pośród mokrej, niskiej trawy, a moja sierść przez wilgoć pokręciła się jeszcze bardziej niż zazwyczaj, w okolicach Osuwiska gdzie nie tak dawno napotkałem możliwego terminatora Wirującego Liścia, dostrzegłem inną, znacznie bardziej znajomą sylwetkę. Przymrużyłem ślepia i...Tak, to zdecydowanie była Srebrna! Uniosłem wesoło ogon i uśmiechnąłem się, truchtem kierując się w stronę kocicy.
- Srebrna! - zawołałem, doskakując do niej zupełnie jak młody wojownik, a nie...ah, sędziwego wieku przywódca klanu! - Dobrze cię widzieć, chociaż dość przypadkowo! Co tu robisz, wróciłaś już z gór? - dopytałem wesoło, pamiętając jak wspominała, że właśnie tam ją ciągnęło. Nie widzieliśmy się trochę, więc...nie wykluczałem, że ten czas spędziła w podróży. Dobrze jednak było spotkać znajomą mordkę. Być może wymienimy się przeżyciami z ostatnich księżyców?? Ah, aż mnie język pali aby o wszystkim powiedzieć, bo jest tego...dużo!
Re: Osuwisko
Pon 12 Lip 2021, 23:15
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk
Liczba postów : 195
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Wyprostowała się z ryjówką w pysku, gdy usłyszała, że ktoś się zbliżał. Odwróciła głowę, a jej mowa ciała wskazywała na to, że nie szuka zwady, ale w razie czego wie, w jaki sposób się obronić; gdy jednak dostrzegła, z kim ma do czynienia, uniosła głowę, a jej ogon wystrzelił w górę w powitalnym geście.
! — już chciała zawołać, gdy zdała sobie sprawę z tego, że trzymała w pysku truchełko upolowanego przed chwilą gryzonia. Dlatego najpierw odłożyła go sobie pod łapy, nim się odezwała: — Krzywowąsy! Jak miło cię widzieć — zawołała wesoło, uśmiechając się do znajomego kocura. Przesunęła po nim wzrokiem; zdawał się być jakby bardziej pełen życia niż wtedy, gdy spotkała go przy kościele. Nie potrafiła dokładnie powiedzieć, co się zmieniło, ale jedno było pewne: promieniał.
Tak, chociaż nie dotarłam tak daleko, jak pierwotnie planowałam — odpowiedziała, wzruszając delikatnie barkami. Nie zawsze wszystko szło po jej myśli, a los ewidentnie nie chciał, by dotarła do miejsca, które obrała za cel swojej wędrówki w momencie, gdy się tu pojawiła. — Ty natomiast wyglądasz na dwa razy młodszego niż wtedy, gdy cię ostatni raz widziałam. Udało ci się odnaleźć twój klan?

_________________
Osuwisko - Page 2 FthPbRR
Re: Osuwisko
Sponsored content

Skocz do: