Szakalzostała Postacią Lutego 2024! Młode kocię z Plemienia Niedźwiedzich Kłów zaskarbiło sobie u graczy swoim charakterkiem - kotka jest pewna siebie, dumna i zadziorna, próbując przekonać wszystkich dookoła, że zachowuje się na starszą, niż faktycznie jest… i że zasługuje na zostanie nowicjuszem przed faktycznym wiekiem ośmiu księżyców. Czy zostanie na nią wylany w końcu przysłowiowy kubeł zimnej wody, który nada jej pokory?
Skacząca Łapazostała Postacią Lutego 2024! Rzeczna terminatorka sympatię graczy zdobyła poprzez, między innymi, jej spotkanie z samotniczką na polowaniu - odkrywszy, że ta ukradła jej jedną ze zdobyczy, kocica mimo trudu uparcie wytropiła złodziejkę, by następnie wymierzyć jej całkiem brutalną sprawiedliwość. Dodatkowo, graczom spodobał się wątek jej reakcji na młodsze rodzeństwo, które niedawno pojawiło się w jej życiu. Czy będzie w stanie przekonać się do nowej rodziny? I czy spotka kiedyś jeszcze samotniczkę, której los po walce pozostał jej nieznany?
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
”W sumie dużo nie wiemy”? Huh. Traszka myślała, że wiedza kotów, szczególnie medyków, była na ten temat większa… bo przecież dorosłe koty wiedziały tak dużo, że nie było rzeczy, których by nie wiedziały… ! A jednak! Zmrużyła oczy. — A można to jakoś, ee, odkryć? Zbadać? — palnęła. Nie, żeby chciała zabijać koty… ale podobno koty tak często umierały, może zamiast ich zakopywać, użyliby tych ciał dla lepszego zrozumienia kociej fizjologii i rozwoju medycyny?! Czemuż wcześniej na to nie wpadli, huh! — Ojaaaa, jak takiego uśpić, żeby nie bolało? Bo chyba nie kołysanką, nie — spytała, zafascynowana jego słowami. Jak on mógł tak mówić i w ogóle nie rozwijać tematu, czy nie widział tej… palącej potrzeby Traszkowej Łapy?! Ech, te dorosłe koty! Jak zwykle zawodzą. — M, no dobra — mruknęła, gdy ten powiedział, że wolałby o tym nie rozmawiać. Trochę przykro, bo ona to by się chciała tego wszystkiego dowiedzieć w głębokim detalu i szczególe… polecił jej jednak rozmowę z Szałwiowym Życzeniem, i to niestety Traszce za wiele nie mówiło, bo imiona w tym wieku jeszcze z wielką łatwością wypadały jej z głowy, ale w końcu zostawiła Motyla, bo zaczynał być trochę nudnawy.
| nmmt
_________________
Re: Goła Ziemia
Wto 07 Cze 2022, 18:21
Motyli Blask
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
– Mm, nie bardzo – odpowiedział szybko. Już nie wspominając o tym, że takie badanie byłoby bardzo trudne do przeprowadzenia, to na żywym kocie byłoby zagrażające życiu i niemoralne, a na martwym – brakiem poszanowania wobec ciała zmarłego. Gdyby Motyli Blask miał obserwować z Gwiezdnej Skórki, jak jego ciało jest rozkrajane, bo ktoś chciał sobie zobaczyć, jak dokładnie wygląda ciało kota w środku... brr. – Nie, są na to medykamenty... ale takie, które źle użyte mogą naprawdę mocno szkodzić, więc nie mogę ci powiedzieć więcej, przepraszam. – Były koty, które na słowa "mak jest trujący, więc lepiej go nie dotykać" skinęłyby mu głową i nigdy w życiu go nie dotknęły... ale po tym, jak Traszkowa Łapa usilnie usiłowała się dowiedzieć, jak to było mieć odgryzionego palca i wręcz chciała, żeby w przyszłości medyk jej jakiegoś palca odgryzł, to obawiał się, że prędzej poszłaby znaleźć takie ziarenko maku i spróbować na własnej skórze, jak to było się uśpić medykamentem, dlatego zachował tę wiedzę dla siebie. Skoro nie mógł bardziej zaspokoić ciekawości terminatorki, to ta się chyba poddała... i sobie poszła, na co z jednej strony czuł się trochę, hm, nieswojo, a z drugiej poczuł ulgę, że nie musiał już odpowiadać na trudne dla niego pytania. Pożegnał ją cichym "do widzenia", po czym wrócił do zajmowania się sobą.
/zt
_________________
gubi myśli, słońce kończy bieg już nie starczatchu i potrzebuje snu chyba położę się tu,obok ciebie
gwiazdy widać, księżyc podniósł się
jak kometa na niebie miga nam świat żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...
Re: Goła Ziemia
Sro 20 Lip 2022, 21:20
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Zbliżał się już zachód słońca, kiedy Roska poczuła głód i uznała, że w takim razie wyjdzie z lecznicy. Zaczęła kierować się w stronę stosu zwierzyny i w sumie to już przy nim była, podejmując trudną decyzję pomiędzy wiewiórką a popielicą, kiedy nagle gwałtowny podmuch zimnego wiatru zwiał w jej stronę… śnieg?! Zrobiła zeza, przypatrując się swojemu pyszczkowi, na którym wylądowało kilka nieśmiałych śnieżynek, po czym wysunęła język, usiłując złapać biały puch.
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Czw 21 Lip 2022, 21:09
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Pliszkowy Dziób z drzemki wyrwała, cóż… temperatura. Prawdą było, że robiło się coraz zimniej, ale do dziś było w miarę akceptowalnie. Była rankiem na polowaniu, ale nie przyniosła wybitnie dużo (właśnie ze względu na porę i okropny ziąb, na którym nie chciała przebywać dłużej niż musiała), a potem ruszyła prosto do legowiska, by odespać to traumatyczne doświadczenie. Ale najwyraźniej teraz temperatura spadła aż tak, że nawet spać nie mogła w spokoju! Wiedziała, że legowisko tuż przy ścianie nie będzie dobrym pomysłem - wiało na nią najwięcej wiatru. Ugh… zniesmaczona wstała i rozciągnęła kości, gdy wychodziła z Zielonych Zarośli. Skoro nie mogła spać, to coś zje, nie? Zanim jednak doszła do stosu, zauważyła przy nim inny kształt: średniej wielkości, grubawy, puchaty, szaro-kremowy i pachnący ziołami. Ach, ona. Wieczorna Łapa, terminatorka Motylego Blasku. Pliszkowy Dziób średnio wiedziała, co sądzić o kotce… nie do końca czuła, że to ktoś, kto nadaje się na medyka. W swoim życiu miała do czynienia z kilkoma medykami: Brzozową Skórą, Lodowym Potokiem, Poranną Zorzą, sobą samą, Motylim Blaskiem… i, uch, ich temperamenty były czymś innym, niż koteczka przed nią. Były to koty bardzo, hm, opanowane, zimne, precyzyjne… uch, no może Motyl się wyłamywał. I może dlatego to właśnie takiego kota wybrał na jedną z terminatorek. Chciała wierzyć, że kot, którego wybrała na następcę miał dobry osąd, szczególnie, że sam medykiem był świetnym (nieważne, jak bardzo nie chciałaby tego przyznać - lepszym od niej). Westchnęła w myślach. — Nie rób zeza, bo ci tak zostanie — parsknęła, siadając obok i biorąc ze stosu popielicę, nad którą zastanawiała się przed chwilą koteczka. Dopiero po chwili dotarło do niej, dlaczego w ogóle Rosa zezowała; ach, śnieg… dlatego było tak zimno. Wojowniczka uniosła głowę do góry, wypatrując białych płatków.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Czw 21 Lip 2022, 22:36
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Podskoczyła, zaskoczona głosem starszej kotki; tak bardzo skupiła się na świeżym śniegu, że nie ogarniała, co się dzieje dookoła niej! – A może zostać?! – spytała zaskoczona bez jakiegokolwiek głębszego zastanowienia, wcześniej schowawszy język, na który spadła jedna śnieżynka – dobra, zimna! – i unosząc wzrok na… Pliszkowy Dziób, och! No, to miała okazję porozmawiać z mistrzynią Jastrząb nawet szybciej, niż się spodziewała… zaraz spojrzała na wziętą przez kocicę zwierzynę. A, no to w sumie rozwiązywało jej dylemat! – Aż szkoda się gdzieś chować, jak jest akurat pierwszy śnieg, no nie? – zagadała. – Aaaale… może zjemy razem? Gdzieś w cieple, heh?
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Pią 22 Lip 2022, 00:27
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Właściwie to nie była pewna, czy może zostać. Tata jej tak mówił, gdy była młodsza i spadał akurat deszcz, śnieg, czy przelatywał motylek; nie spotkała jeszcze kota, który zez nabył, jedynie te, co miały go od urodzenia. Zazwyczaj to były te, które miały ciemno na pysku, ogonie i łapach, a biało wszędzie indziej; śmieszna zależność, ale w końcu białe koty też częściej rodziły się głuche czy ślepie, nieprawdaż? Daleko jej było do zrozumienia tych zależności, choć czasem by chciała. — Oczywiście, jak utrzymasz go za długo — z uśmiechem jednak skłamała (o ile kłamstwem można to nazwać). Nic się nie stanie, jeśli ich przyszły medyk będzie wiedział o nabywalnym zezie, nie? W końcu to nie tak, że zezowanie było zdrowe i jakkolwiek przydatne. — A tam, pierwszy śnieg. W pewnym momencie widzisz ich już tyle, że nie myślisz o tym, czy to pierwszy, tylko o tym, gdzie się najlepiej przed nim schować — odparła. Koteczka była zaskakująco… niewinnie wesolutka jak na to, że rozmawiała z Pliszkowym Dziobem. To znaczy; to nie tak, że jej coś zrobiła, ale widziała, że niektórzy z terminatorów patrzyli się na nią, jakby się jej wręcz bali. Podobało? Oczywiście, że podobało, bycie postrachem młodzieży było jej celem życiowym - dlatego czuła się szczerze obco, gdy ktoś traktował ją jak zwykłego kota. Heh! Ciekawe, czy w ogóle wiedziała, kim była Pliszka? W końcu urodziła się już po rezygnacji kocicy z posady medyka. Chyba. Przez chwilkę milczała na jej propozycję, jedynie mrużąc z lekka oczy. — Jeśli chcesz — mruknęła jednak w końcu, choć nie do końca wiedziała, po cóż takiego miały razem jeść; wojowniczka nie była zbytnio rozrywkowym rozmówcą.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Pią 22 Lip 2022, 02:27
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
– Och! – wydała z siebie coś pomiędzy cichym piśnięciem a zmartwionym westchnięciem na odpowiedź kotki. Była medyczką, więęęc… sensownym dla Roski było założenie, że wie, co mówi. – No, to głupio by było, nie będę tak robić, heh – dodała, szczerząc zęby w uśmiechu. – Hm… mi się na razie nie znudził! – przyznała szczerze i z delikatnym uśmiechem na mordce. To nie był pierwszy śnieg, jaki widziała w życiu, oczywiście, ale był prawie tak samo ekscytujący, jak ten poprzedni. Milczenie Pliszkowego Dziobu było ciut niezręczne, ale nie wprawiło Wieczornej Łapy w jakiś duży dyskomfort, zakłopotanie czy wątpliwości odnośnie swojej propozycji; była przygotowana na każdą opcję odpowiedzi, chociaż po prawdzie nie wiązała wielkich nadziei… może Jastrzębia Łapa mówiła, że jej mistrzyni jest spoko, ale szylkretka wiedziała, że niektórzy nie lubili jeść posiłków z kotami, których tak dobrze nie znają, a mimo wszystko wciąż sugerowała się tym, że srebrzysta nie wydawała się na pierwszy rzut oka jakąś szczególnie towarzyską i sympatyczną osobą. Ale! Ale jednak się zgodziła. No proszę. Kiwnęła lekko łebkiem i wzięła sobie upatrzoną wcześniej wiewiórkę, skoro Pliszkowy Dziób zdecydowała się na popielicę, po czym zaproponowała udanie się do Zielonych Zarośli. Kiedy tam się już usadowiły, serdecznie życzyła wojowniczce smacznego. Po pierwszych kilku małych kęsach terminatorka Motylego Blasku podniosła wzrok znad swojej wiewiórki. – A… jak idzie trening Jastrzębiej Łapie? W sensie bo niedawno mi mówiła, że może niedługo już zostanie wojowniczką, i tak, no, ciekawa jestem!
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Pią 05 Sie 2022, 15:13
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Właściwie to Pliszkowy Dziób nie była pewna, co w ogóle ma odpowiadać na stwierdzenia Wieczornej Łapy. Milczała więc, ewentualnie kiwała niezręcznie głową, gdy ta mówiła o tym, że nie będzie tak robić i że śnieg jej się nie znudził - bo co miałaby mieć do dodania? Nie będzie winić młodego, wesołego kota, że lubi śnieg… a najwyżej nie w tym rozdziale życia. Chwila ciszy, i jest - to najczęściej zadawane pytanie, ten jeden temat, na który zbacza każda rozmowa, bo o czym innym gadać? Wzięła wdech, przełykając kęs popielicy. — Mhm, już wszystko umie, teraz już tylko ostatecznie sprawdzam jej wiedzę i idę powiedzieć Szałwii. Jest bystrym kotem, ambitnym, będzie dobrym wojownikiem — mruknęła od niechcenia. „Ciekawa jestem”, ciekawa czego? Skoro ci powiedziała, że niedługo zostanie wojowniczką, to chyba mówi to jednoznacznie o stanie jej treningu… — A tobie? Ten medyczny, rzecz jasna — odbiła piłeczkę, przeciągając leniwie jedną z przednich łap.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Sob 06 Sie 2022, 14:06
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Roska nie przejmowała się specjalnie brakiem odpowiedzi ze strony Pliszkowego Dziobu. Tak jak myślała, nie była ona najbardziej entuzjastycznym i rozmownym kotem na świecie, ale dopóki odpowiadała na… cokolwiek, i nie zrobiło się aż nazbyt niezręcznie, to chyba było w porządku. – O! No to fajnie, bo nie wiedziałam, czy jeszcze coś jej zostało. A mi bez sza- a. Medyczny – zacięła się lekko. – W porządku, tylko materiału jest bardzo dużo i, heh, nie zawsze daję radę to zapamiętać. Ale powoli do przodu! Nawet już sama wyleczyłam jakiś czas temu Słodki Nektar, i, no, jakoś leci. I, hm, na początku się zastanawiałam, czy nie będę tego żałować, czy coś, ale na razie ścieżka medyczki podoba mi się coraz bardziej i bardziej… a ty, jak się czujesz z byciem wojowniczką, tak w sumie?
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Nie 07 Sie 2022, 01:56
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Uniosła jedną brwi, gdy ta się zacięła, ale zamieniła się w słuch… jakkolwiek w słuch zamieniać się mogła w tak nieznacznej właściwie rozmowie o pogodzie, no. Problemy z zapamiętaniem materiału nie były czymś szokującym dla Pliszkowego Dziobu, ona właściwie sama nie pamiętała już wielu pomniejszych chorób i dokładnych ziół na nie, nawet jeżeli nie do końca chciała to jeszcze przed sobą przyznać. Oczywiście, wiedziała, czym i w jaki sposób wyleczyć katar, przeziębienie, gorączkę, ranę, kleszcze; wiedziała, jak odebrać poród i w jaki sposób zebrać zioło, by było bezpiecznie. To było oczywiste, lecz… po jakiej ilości maku następuje śmierć? Trzech, pięciu? Albo na jakich terenach występuje pomornik? Nie była już pewna w stu procentach, bo w końcu nie zajmowała się tym już na co dzień. Nastawiła uszu na słowo „żałować”, zainteresowana, jakby licząc, że znajdzie coś wspólnego… ? Ale, huh, odpowiedź była jakby zawodząca dla Pliszkowego Dziobu. Mm, najwyraźniej kotka przed nią nie minęła się z karierą, ale gdy tak o tym myślała, to gdyby ona miała Motyla za mistrza zamiast Brzozowej Skóry, to chyba też nie byłaby taka zniechęcona. — Lepiej niż medyczką, na pewno. Mogę męczyć takie Jastrzębie Łapy na treningu, i w ogóle — wymruczała żartobliwie, biorąc kolejny kęs.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Wto 16 Sie 2022, 18:37
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Odpowiedź nie była zbyt rozbudowana, ale… no, Roska się tego raczej nie spodziewała po dotychczasowym przebiegu rozmowy. Zachichotała, mimo wszystko rozbawiona jej stwierdzeniem, które na pewno było niewinne… prawda? – O, no to dobrze! Fajnie, że odnalazłaś swoje miejsce. A… jeśli nie masz nic przeciwko, no bo nie wiem, może nie chcesz o tym rozmawiać, ale kto cię trenował? O, i jaki Motyl był jak był młodszy? – pytała dalej z ciekawością w głosie.
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Sro 17 Sie 2022, 23:29
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
No to dobrze, odnalazłaś sobie miejsce; słowa te leciały gdzieś nad głową Pliszkowego Dziobu, bo były zwyczajnie nudne i nic nie wnosiły do jej życia. Dopiero kolejne dwa pytania ze strony Wieczornej Łapy przykuły jej zainteresowanie. — Motyl był… nie wiem, nudny, grzeczny i dobrze się spisywał. Miał większe szczęście do ziół niż ja od samego początku. Dlatego go wybrałam — poza tym zdecydował, że pogada sobie z Gwiezdnym Klanem za jej plecami i doprowadzi do lawiny wydarzeń, która doprowadziła do oddania przez Pliszkowy Dziób stołka medyka, ale to możemy ominąć. — Trenowała mnie Brzozowa Skóra. Bardzo… nieprzyjemna w obyciu kocica — mruknęła po chwili namysłu, nie dodając nic więcej. Czasem czuła się źle, gdy mówiła o mistrzyni w ten sposób, gdzieś z tyłu głowy wciąż miała wpojone, by być jej chorze wdzięcznym za wybranie na terminatora medyka, za wytrenowanie, za nie pozbycie się jej z tej rangi, gdy nie zachowywała się „właściwie”… ale teraz wie, że Gwiezdny Klan nie ma wiele siły w świecie żywych kotów, a sami Gwiezdni zdają się za Brzozą nie przepadać. Żywi też nie.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Czw 18 Sie 2022, 19:28
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Nudny? Poruszyła uszami z zaskoczeniem. Hmm. Motyl był kotem… kulturalnym, empatycznym, miłym, niekoniecznie takim, który by się wygłupiał, to fakt, ale jednak Roska nie nazwałaby swojego mistrza, ba, przyjaciela nudnym kotem… no, ale nie była Pliszkowym Dziobem. I wybrała go dlatego, że miał… szczęście do ziół? H. H m m. No takiego kryterium by się nie spodziewała, tak szczerze. W sensie, no tak, pewnie to było dla Motyla też jakimś wyznacznikiem, kiedy wybierał ją i jej siostrę na swoje terminatorki, ale jakoś tak… no raczej nie głównym. Rosce wydawało się wszak, że to raczej kwestia umiejętności, a umiejętności można wyćwiczyć, jeśli się do tego zapał, a nie tylko ślepego szczęścia. No dziwna trochę to sprawa! Wieczorna Łapa jednak nie chciała jakoś podważać słów wojowniczki, no bo może tylko się tak jej powiedziało, i tak naprawdę brała też pod uwagę inne rzeczy, na przykład fakt, że Motyl miał taką… spokojną, kojącą obecność, która jej bardzo pasowała do medyka, ale uznała to za oczywiste. Czy coś. Po prostu więc pokiwała lekko łebkiem na znak, że zrozumiała. – Och – odezwała się miękko. No, to chyba nie ma co wypytywać o poprzedniczkę Pliszkowego Dziobu, nawet jeśli temat ją bardzo ciekawił. – No, to pewnie nie ma o czym gadać, heh. A ona też cię uczyła tych umiejętności, ee, wojowniczych? Czy ktoś inny, czy coś? Bo chyba jak przestałaś być medykiem, to nie byłaś najpierw termem, nie?
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Nie 21 Sie 2022, 00:32
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Właściwie do nie do końca chodziło o szczęście do ziół samo w sobie, a o to, że wtedy Pliszkowy Dziób była głęboko wierzącym w Gwiezdnych kotem; uznała to za znak, przepowiednię - bo przecież sama też z tego powodu została medyczką, nieprawdaż? Trochę śmieszne, że to właśnie spotkania z Gwiezdnymi sprawiły, że przestała być… taka. To znaczy, nie negowała ich egzystencji, po prostu zaczęła mieć ich pod ogonem, bo i tak gówno mogli zrobić, lol. Och, i Motyl był jeszcze synem przywódcy - to Pliszkowy Dziób wciąż uznaje za dodatkowy atut kocura, gdyż Niedźwiedzia Gwiazda był porządnym kotem, a najwyżej… tak go zapamiętała. A to, że charakterem się przypasował, to tylko taki dodatkowy bonus. Milczała przez chwilkę. Co ta Roska taka… ciekawska? Ciekawska o strasznie konkretne i stare sprawy z jej życia. To, z jaką łatwością o to wypytywała, sprawiała, że Pliszkowy Dziób aż traciła świadomość, czego dotyczy rozmowa. — Nie, nie uczyła. Mój wojowniczy trening prowadził mój ojciec — odparła zgodnie z prawdą, raczej szczędząc na szczegółach, po czym podniosła się, biorąc swój posiłek. — Iii obawiam się, że wyczerpałaś swój dzisiejszy limit na wypytywanie biednych, starszych wojowniczek o ich życie prywatne — stwierdziła, ale jej ton był wyraźnie żartobliwy; nie taki, którym chciałaby płoszyć koteczkę. Po prostu nie do końca czuła się już komfortowo w tej rozmowie i… pewne incydenty nauczyły ją, że wtedy lepiej uprzejmie się zmyć, niż czekać, aż wybuchnie się toksynami.
zt:3
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Nie 21 Sie 2022, 01:05
Wieczorna Rosa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
Pytała z czystej ciekawości i chęci poznania rozmówczyni, i w sumie… troszkę się dowiedziała na temat Pliszkowego Dziobu, stała się ona w jakiś sposób… bardziej rzeczywistym członkiem klanu, niż tylko jakąś mityczną wojowniczką-byłą-medyczką-która-wydawała-się-zbyt-przerażająca-do-zwykłej-rozmowy. Pokiwała głową, ale zanim zdążyła coś powiedzieć, to… rozmowa się skończyła, heh. – Aha, spoko! – odparła, niezrażona, chociaż może troszkę zaskoczona nagłym zakończeniem rozmowy. – Dzięki za rozmowę!! – powiedziała jeszcze za kotką, po czym zajęła się swoimi sprawami.
zt
_________________
i won't let you get ill i won't let you give in 'cause this life will only kill you if you let it don't you let me get ill
Re: Goła Ziemia
Pon 17 Paź 2022, 23:12
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
***
Księżyce mijały, sratatata; Pliszkowy Dziób wciąż w przerwach pomiędzy polowaniami, patrolami, a trenowaniem ewenementu zwanego Małą Łapą nie robiła nic innego, poza leniuchowaniem. Po zjedzeniu smacznego gołębia wylegiwała się wygodnie na jednym z większych kamieni w obozie, ciesząc się dzisiejszą ciepła pogodą. Nie, żeby była wielkim fanem upału, ale leżeć na słońcu lubił chyba każdy kot, co nie?
puch
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Wto 18 Paź 2022, 17:48
Wierzbowy Puch
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 ks | luty
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Tik-tak, tik-tak. Czas mijał, Puch ciężko trenowała i ćwiczyła pod okiem wuja licząc na to, że większość klanu puściła już w niepamięć jej nieodpowiednie zachowanie na pogrzebie. W końcu minęło od niego tyle czasu, że! Ten działał też na jej niekorzyść - wciąż nie pogodziła się z Małą Łapą i chociaż jej złość na brata już dawno wyparowała, wciąż nie mogła znaleźć odpowiednich słów do rozmowy z nim. Nie ignorowała go, nie parskała na jego widok czy nie uciekała wzrokiem. Ba, nawet się z nim witała, po prostu nie zaczynała rozmów, nie pytała co u niego; czuła się w jego obecności okropnie niezręcznie. Jednak po śmierci Żubra i nagłym zniknięciu Drozda z Morwą... został jej tylko Maluch. Ugh. Po powrocie z polowania połączonego z patrolem, postanowiła coś zjeść; wybór padł na kreta i gdy rozglądała się za wygodną miejscówką, dojrzała Pliszkowy Dziub w okolicach Gołej Ziemi. Cóż, nigdy nie miały okazji porozmawiać, prawda? Czas to zmienić. - Cześć, Pliszkowy Dziobie! - przywitała ją uprzejmie gdy odłożyła kreta przed własne łapy. - Mogę się dosiąść?
_________________
Re: Goła Ziemia
Nie 23 Paź 2022, 14:52
Pliszkowy Dziób
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
Ale wylegiwać w spokoju nie mogła się tak długo, bo zaraz poczuła jakiś zapach, usłyszała cześć, Pliszkowy Dziobie!, no i ch*j szyszki strzelił, bo liliowofutra zawodniczka od dawania sierpowych uderzeń swojemu bratu stwierdziła, że sobie ją zaczepi. Wojowniczka uniosła głowę, leniwie i powoli mrugając i lustrując puchaty, wielki kształt oczami. — Nie zabraniam — mruknęła z lekkim uśmieszkiem na pysku, trzepiąc jednym z uszu. Rozciągnęła jedną z łap, jakby od niechcenia i z nudów zaczynając ją myć językiem, aż nie zwróciła się do Puch znowu. — Całkiem nieźle przyłożyłaś braciszkowi, dobry z ciebie zabijaka będzie — parsknęła, ale chwaliła ją szczerze.
_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.
i was innocent when you said i was evil
Re: Goła Ziemia
Pią 04 Lis 2022, 18:54
Wierzbowy Puch
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 48 ks | luty
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Pozytywny odzew ze strony dawnej medyczki jej wuja wystarczył, by liliowa terminatorka przysiadła obok srebrnej kocicy, niezrażona jej leniwym spojrzeniem i nagłym czyszczeniem futra. Akurat gdy się ułożyła i powoli zaczęła zabierać za początek posiłku, do jej ucha dostało się parsknięcie Pliszkowego Dzionu, na które uśmiechnęła się kwaśno, jednak po chwili poruszyła wąsiskami w lekkim rozbawieniu. Dobry zabijaka. Chyba każdy jej to wróżył gdy natura obdarzyła ją łapami niedźwiedzia! To aż dziwne, że Świergoczący Bór wybrała jej imię tak delikatne i lekkie jak puch, a nie, no, niedźwiedź czy cokolwiek. — No czy ja wiem, poza obijaniem pysków członków swojej rodziny, walka idzie mi średniawo, ale dzięki. Obym w tym nie zawiodła. — zaczęła, wzruszając lekko barkami. Nie było tragicznie, ale gdy musiała się bić z Orzechowym Cieniem... nagle jej siła znikała, a Puch stawała się bezbronna jak kocię. Może była dla siebie nazbyt krytyczna, ale jeszcze wiele ćwiczeń przed nią. Przynajmniej polowanie jej szło - wspaniale! — Może spróbuje wyobrażać sobie, że każdy przeciwnik to Mała Łapa i moja celność się zwiększy? Zobaczymy, przetestuje. — mruknęła żartobliwie, wgryzając się w kreta. Owszem, wyprowadziła dość mocny i celny cios prosto w pysk Małej Łapy, posyłając go do lecznicy, a gdy była młodsza - Drozdowi również prawie zrobiła krzywdę. Parę w łapach miała, ale celność w pojedynkach... no szkoda gadać. — Dogadałaś się z Maluchem, jak już o nim mowa?
[wygasła]
_________________
Re: Goła Ziemia
Wto 20 Gru 2022, 16:05
Pchla Łapa
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 7k
Matka : Leśny Szept
Ojciec : Pokrzywowy Liść
Mistrz : Orzechowy Cień
Wygląd : Ciężko osiągnąć spektakularne rozmiary, kiedy nie ma się po kim ich dziedziczyć. Kocurka można określić najprościej jako powyciąganą, chudą pokrakę. Być może jego wygląd z czasem się unormuje, jednak na chwilę obecną śmiga po obozie na długich, patykowatych łapach, które dźwigają w większości same kości. Nie zapowiada się, by miał być siłaczem, a raczej typowym Wichrzakiem - szybkim i zręcznym. Ciało Pchły otulone jest krótkim, acz roztrzepanym, kremowym futerkiem o tygrysich pręgach... które są mało co widoczne, bo ledwo odznaczają się od podstawowego koloru kocurka. Na jego pyszczku, tuż pod intensywnie różowym nosem, futerko rozjaśnia się, zajmując brodę i kawałek szyi. Świat obserwuje ogromnymi ślepiami, aktualnie niebieskimi, a w przyszłości zielonymi.
Leśna Łapa na własnej skórze mogła przekonać się jak ciężko było upilnować rosnące kocięta. A w szczególności Pchłę, który latał wszędzie niczym stworzenia, od których miał imię - z włosa na włos, uciekając przed wzrokiem kotów. Kocurek, co prawda, przed niczym nie uciekał, a wręcz przeciwnie; lgnął do innych, ale szybko zdążył się zorientować, że nie każdy miał dla niego czas, dlatego sam musiał urozmaicać sobie dzień. Chociaż, cóż, ciężko było mówić o urozmaicaniu, kiedy robił głównie jedną rzecz: kręcił bączki w różnych zakątkach obozu. Ale jemu to wystarczało. Zdawałoby się, że młodemu zupełnie nie kończyła się energia - szalał cały czas, dokładnie tak, jak robił to teraz, wbiegając z impetem i śmiechem na Gołą Ziemię. Biegł dość pokracznie, wymachując łapami na wszystkie strony, ale przede wszystkim - nie zwracając uwagi na drogę.
/orzech
Re: Goła Ziemia
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.