IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu
Re: Goła Ziemia
Pią 28 Sty 2022, 21:26
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Sójka zamarła, a ja oczekiwałem jakiejś odpowiedzi. Nie musiała być ona prawdziwa, bo również moje pytanie należało do tych osobliwych, nietypowych. Dlatego nie spodziewałem się niczego większego, a to większe w sumie otrzymałem. Moje pytanie musiało jeszcze bardziej zawstydzić Sójkę, dlatego oparłem mój łeb o swoje łapy, i spoglądałem na kotkę ze spokojem. W sumie się nie dziwiłem, ale uważałem zachowanie Sójki za dość interesujące.
Po chwili z pyska szylkrety wyleciało dużo słów, o wiele więcej, niż się spodziewałem, i to w takim czasie. Próbowałem zrozumieć kilka z nich, i chyba coś tam do mnie dotarło. Z mojego gardła wyszedł rozbawiony pomruk, kiedy sobie uświadomiłem, co też kotka mi przekazała.
Wiesz, z głupimi kotami to ja nie rozmawiam. Według mnie nie jesteś głupia, po prostu ot, niedoświadczona w rozmowach z innymi. Ale jest to w porządku. W końcu ci się uda — mruknąłem w jej stronę, mając nadzieję, że Sójka na mnie spojrzy. Uważałem jej zachowanie za fascynujące, i coś sprawiało, że ją po prostu polubiłem. I chciałem spędzać więcej czasu, jeśli będę miał taką sposobność.
Także nie martw się. Ja też miałem problemy z poznawaniem innych kotów, także nie jesteś w tym sama — posłałem jej słaby uśmiech, mając nadzieję, że to doda trochę otuchy kotce. Bo tak się chyba robiło, nie?

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Goła Ziemia
Pią 28 Sty 2022, 22:51
Sójcza Łapa
Sójcza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Matka : Łania Skórka
Ojciec : Puszysta Chmura
Mistrz : Skowronkowy Trel
Wygląd : czarny szylkret | krótkie futro | drobna budowa | rude plamy na lewej części pyszczka i pod prawym okiem | prawa ruda łapa, lewa czarna | białe skarpetki, brzuch i klatka piersiowa
Liczba postów : 62
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1203-sojka
Oh wow, tego Sójka się nie spodziewała. Uniosła łeb i nieśmiało spojrzała w różnokolorowe oczy kocura. Tak właściwie to nie wiedziała czego oczekiwała, ale przez słowa Gradowej Łapy zrobiło jej się ciepło w środku.
- Haha, nie wiem co powiedzieć - zaśmiała się lekko z ulgą - Ale umm, dziękuję. Nikt mi tak wcześniej nigdy nie powiedział - głupio się wyszczerzyła. Uśmiech nie schodził jej z pyszczka. Niby to nie było nic takiego, ale dla Sójki był to pewien przełom. Zawsze przed innymi kotami starała się kontrolować i nie dać po sobie poznać żadnych oznak strachu, a on jej właśnie powiedział, że to ok? Sójce mimowolnie zaszkliły się oczy. Znowu urwała kontakt wzrokowy i starała się pozbyć łez szybko mrugając. Nadal czuła się trochę głupio z tym, że wywołało to w niej tak silne emocje. Starając się lekko stłumić swój uśmiech podeszła do kocura.
- Szczerze mówiąc kompletnie się tego nie spodziewałam. Ale uhh... nie wiem. Po prostu chciałabym ci powiedzieć, że to dużo dla mnie znaczy - powiedziała cicho, nadal zawstydzona. Ponownie spojrzała mu w oczy. Może to głupie co miała zamiar zrobić, ale trudno. Raz kozie śmierć. Zamykając oczy wtuliła się delikatnie w długie futro Grada. Było bardzo mięciutkie. Sójka mimowolnie przytuliła się nieco bliżej.
- Dziękuję - szepnęła kotka. Pierwszy raz znalazła kogoś, kto ją chyba naprawdę rozumiał. Pomimo tego, że tak właściwie krótko się znają, Sójka naprawdę polubiła z pozoru chłodnego kocura.
Re: Goła Ziemia
Pią 28 Sty 2022, 23:35
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Nie spodziewałem się tego, że moje słowa będą miały aż taki wpływ na samopoczucie Sójki. Mówiłem po prostu to, co uważałem za prawdziwe, co mi się nawinęło na język. Jakoś bardzo nie myślałem o swoich słowach, po prostu się tak nawinęły na język i tyle. Nie uważałem tego za coś wielkiego, ale najwyraźniej dla Sójki było to coś dużego.
Jej śmiech sprawił, że drgnąłem delikatnie uchem, obserwując pyszczek szylkrety. Uśmiechnęła się, także było chyba lepiej. Tak mi się wydawało. Wydawało mi się, jakby się rozluźniła, także to był postęp, nie? Uśmiechała się cały czas, patrzyła się na mnie. Zamrugałem jednak zdziwiony, gdy zauważyłem, jak w zielonych oczach kotki zbierają się łzy. Wydawała się szczęśliwa? To, czemu chciała płakać? To było dla mnie zagadką, jednak po chwili Sójka do mnie podeszła. Znowu mówiła. Posłałem jej delikatny uśmiech, gdy skończyła mówić. Było to dość urocze. Cieszyłem się, że mogłem jakoś pomóc, nie. Przyjemne to było. Miałem otworzyć pysk, aby coś odpowiedzieć, jednak nagle szylkreta jeszcze bardziej się do mnie zbliżyła, finalnie się do mnie przytulając. Wziąłem szybki wdech, przez dłuższą chwilę trzymając powietrze w płucach. Po chwili wtuliła się jeszcze mocniej, a ja otworzyłem szerzej ślepia, patrząc się tępo na posturę Sójki. A.
Nie byłem na to przygotowany. Było to coś nowego, coś, czego się nie spodziewałem. Przez moje futro przeszedł zimny dreszcz, a ja milczałem. Po kilku uderzeniach serca delikatnie położyłem pysk na głowie Sójki. Mój ogon delikatnie drgnął na boki. Proszę bardzo, jak się role odwróciły. Teraz to ja czułem pewnego typu stres!
T- tak. Nie musisz... dziękować — mruknąłem. Odsunąć się nie chciałem, dlatego siedziałem, jak ta kłoda, chcąc, aby to koteczka wybrała moment, aż przerwie tą całą... tak. Nawet nie wiedziałem, jak to określić. Po prostu siedziałem, raz po raz zerkając na Sójkę. To było ciekawe doświadczenie.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Goła Ziemia
Sob 29 Sty 2022, 22:22
Sójcza Łapa
Sójcza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Matka : Łania Skórka
Ojciec : Puszysta Chmura
Mistrz : Skowronkowy Trel
Wygląd : czarny szylkret | krótkie futro | drobna budowa | rude plamy na lewej części pyszczka i pod prawym okiem | prawa ruda łapa, lewa czarna | białe skarpetki, brzuch i klatka piersiowa
Liczba postów : 62
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1203-sojka
Po mocniejszym wtuleniu się Sójka czekała na jakąkolwiek reakcję. Aaaa, może nie powinna była tego robić! Jednak Grad nie odsunął się od niej. Serce Sójki zabiło szybciej. Nigdy wcześniej nie pozwoliłaby sobie na taką bliskość z kimś, kto nie jest jej rodziną. A teraz nagle przytulała się z kotem, którego przed chwilą staranowała. Kotka prawie pisnęła, gdy poczuła, że Grad położył swój pysk na jej głowie. Sójka tak właściwie nie wiedziała jak do tego doszło tak szybko. Jeszcze chwilę temu myślała, że zostanie pożarta żywcem, a tu proszę. Ale kotce wcale nie przeszkadzał taki obrót spraw. Słowa kocurka wywołały w niej jeszcze większe ciepło. Powoli zbliżała się Pora Nagich Drzew, a pogoda stawała się coraz bardziej uciążliwa. To nie tak, że było jej jakoś specjalnie zimno, ale kotka musiała przyznać, że jej towarzysz był naprawdę cieplutki. Pozostałaby przy nim trochę dłużej, ale nie chciała wprowadzić Grada w jeszcze większe zakłopotanie. Niechętnie się odkleiła.
- Ehem, no to ten... - znowu zabrakło jej słów. Po chwili zdała sobie sprawę, że od feralnego zderzenia, nie otrzepała się z piachu. Odskoczyła od kocura i próbowała jak najszybciej pozbyć się brudu.
- Przepraszaaam! Eh, nadal byłam brudna od tego piachu - wydukała zawstydzona. Zawsze jakiś mały detal musiał jej wszystko popsuć. Frustrowało ją to, biorąc pod uwagę jak stara się zwracać uwagę na takie rzeczy.
- Um wiem, że mówiłeś, że mam już nie dziękować, no ale i tak dziękuję - powiedziała niepewnie. - To tak fajnie jest mieć jakiegoś przyjaciela... Bo chyba możemy nazwać się przyjaciółmi, nie? - spojrzała pytająco na kocurka. Tak właściwie to Sójka nie za bardzo miała znajomych mniej więcej w swoim wieku. Znała lepiej tylko swoje rodzeństwo i kilka dorosłych kotów. Poznawanie innych  zawsze stanowiło dla kotki barierę, której nie potrafiła przeskoczyć. Przez niezręczne sytuacje miała tendencje do wycofywania się i zamykania w sobie. Pomimo tego miała nadzieję, że Grad zaakceptuje jej ofertę przyjaźni.
Re: Goła Ziemia
Sob 29 Sty 2022, 23:26
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
W końcu Sójka się ode mnie odsunęła, a ja niezgrabnie odchrząknąłem, zakłopotany. Znajomi chyba jednak tak robili, nie? Tego nie byłem pewien, ale jak to mówią, kot się uczy całe swoje życie. A przede mną jeszcze dużo tego życia było. Dopiero wszystko poznawałem, uczyłem się. Było dobrze. Podniosłem delikatnie brew, gdy szylkreta nagle odskoczyła ode mnie. Zaczęła się otrzepywać, dlatego ja sam spojrzałem na swój bok. Oh. Z mojego gardła wyszedł cichy pomruk rozbawienia. Odsunąłem się delikatnie, aby również pozbyć się piachu z mojego futra. Jest... długie. Będzie trudno.
Nie martw się. To da się ogarnąć bez większego problemu. Nie podpaliłaś mi futra czy coś, także tym razem ci to ujdzie płazem — mruknąłem w odpowiedzi do kotki, jednak postarałem się, aby odczytała to jako żart. No bo był to żart. Drgnąłem wibrysami, a gdy mniej więcej, bardziej mniej niż więcej, wyczyściłem futro z piachu usiadłem na swoim miejscu. Owinąłem szczelnie łapy swoim ogonem.
Na słowa Sójki drgnąłem słabo uchem. Delikatnie się uśmiechnąłem, i skinąłem łbem. Miała być to moja odpowiedź na pytanie szylkrety. Tak mi się wydawało, że mogłem nazwać Sójkę przyjaciółką.
Owszem — odparłem krótko, bo krótkiej chwili namysłu. Nie wiedziałem, czy nad takimi rzeczami powinno się myśleć, ale w sumie to była pierwsza rzecz, która mi się nawinęła na myśl.

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Goła Ziemia
Pią 04 Lut 2022, 14:40
Sójcza Łapa
Sójcza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14
Matka : Łania Skórka
Ojciec : Puszysta Chmura
Mistrz : Skowronkowy Trel
Wygląd : czarny szylkret | krótkie futro | drobna budowa | rude plamy na lewej części pyszczka i pod prawym okiem | prawa ruda łapa, lewa czarna | białe skarpetki, brzuch i klatka piersiowa
Liczba postów : 62
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1203-sojka
Sójka zaśmiała się głupio w odpowiedzi na żart. Nadal nie była pewna co ze sobą zrobić, ale teraz już się nie bała. Kotka była bardzo zadowolona odpowiedzią na jej specyficzne pytanie.
- No to dobrze - uśmiechnęła się wesoło. Może to głupie, ale takie potwierdzenie wprost, co ktoś o niej myśli bardzo dużo dla niej znaczyło. Nie musiała się wtedy bawić w podchody i odgadywać co akurat dany kot o niej sądzi. Świadomość, że może nazwać kogoś przyjacielem z wzajemnością naprawdę kotkę cieszyła. Chociaż musi to sobie jeszcze wszystko przemyśleć na spokojnie.
- Umm, to ja chyba będę się zbierać. Właśnie mi się przypomniało, że mam coś totalnie pilnego do załatwienia - wymówka brzmiała strasznie głupio i niewiarygodnie, no ale przecież nie pójdzie sobie tak po prostu.
- No to pa! - krzyknęła Gradowi na pożegnanie i pobiegła gdzieś dalej, tym razem uważając na otoczenie. Sójka uśmiechnęła się do siebie głupio, miała nadzieję, że jeszcze będzie miała okazję spędzić z kocurkiem więcej czasu.


/zt
Re: Goła Ziemia
Pią 04 Lut 2022, 15:07
Gradowy Chłód
Gradowy Chłód
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 379
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1055-gradzik#12923
Zdziwiło mnie, że nagle Sójka miała jakieś sprawy, dlatego podniosłem delikatnie wyżej brew, obserwując ją. Prychnąłem rozbawiony, ale skinąłem łbem. Czy była to wymówka, czy faktyczna sprawa, nie miałem z tym problemu.
Mhm. No dobrze, idź — odparłem. Nie miałem za złe kotce, jeśli po prostu nie chciała ze mną rozmawiać, albo sobie iść porozmawiać z kimś innych.
Do zobaczenia — rzuciłem w odpowiedzi, po czym rozglądnąłem się dookoła. Resztki po pożywieniu wyrzuciłem, po czym udałem się do swojego legowiska, aby tam doprowadzić swoje futro do ładu.

[zt]

_________________
Weep for yourself, my man
You'll never be what is in your heart
Weep, little lion man
You're not as brave as you were at the start
 
Re: Goła Ziemia
Wto 08 Mar 2022, 00:17
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Odkąd lekko się ociepliło, Motyli Blask zaczął spędzać więcej czasu w Oku Lasu i w ogóle na powietrzu, ciesząc się z tego, że mróz choć trochę ustąpił, póki mógł. Tego dnia wybrał więc sobie na posiłek miejsce w okolicach Gołej Ziemi... choć to, że była goła, tym razem nie miało zbyt wielkiego znaczenia, bo i tak była przysypana śniegiem. Wziął sobie ze stosu drozda i usiadł, żeby zacząć oskubywać go z piór.
Od odejścia Kiełkującego Ziarna z klanu miał gorszy humor niż zwykle, ale im więcej czasu mijało, tym bardziej się do tego przyzwyczajał. To było trochę... dziwne. I niefajne, że tak łatwo było mu się przyzwyczaić do czyjegoś zniknięcia. Ale choć Kiełek wciąż był jego bratem, wciąż lepiej by było, gdyby nie odchodził i Motyl wciąż zastanawiał się, czy gdyby zrobił coś inaczej, to by do tego nie doszło... to nie był dla niego tym, kim byli dla niego Mroźny Wiatr i Niedźwiedzia Gwiazda albo Orzeszek i Świergot. Dlatego siedząc w Oku Lasu, skubiąc swojego drozda i przyglądając się obozowi, miał nawet cichą nadzieję na jakieś towarzystwo.

/traszka

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Wto 08 Mar 2022, 21:42
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
Traszka nie miała pamięci do twarzy.
Odkąd spotkała jednooką Zawilec, męczyła ją jedna kwestia, albo dwie, albo trzy. Kwestia jej palca, kwestia jej oka, kwestia jej potężnej szramy na żuchwie! Wierzyła, że jej ciekawość mógł zaspokoić. Ten, no… Motyl. Ale za nic nie mogła sobie przypomnieć, jak ten Motyl wyglądał, albo pachniał (styki w móżdżku nie połączyły jej się jeszcze na tyle, by domyśleć się, że pachniał jak zioła). I to nie tak, że nigdy nie miała styczności z medykiem; nie była kociakiem najsilniejszym, często mama zabierała ją, by złagodził ból lekkich zadrapań i obić. Ale właśnie… nie miała pamięci do kotów, w wieku kocięcym tym bardziej!
Pewnego dnia jednak, gdy akurat miała porę obiadową i odpoczynkową i w ogóle, to poczuła TEN zapach. Ten zapach ziół, kłujący nieprzyjemnie w nos, ale zostawiający w nim troszeczkę słodkości. Podążyła więc; podreptała troszeczkę w kółko, skupiając się jedynie na jednym zmyśle, wyczulając go sobie najbardziej, jak mogła, i… och, wpadła w jakieś futro. To ziołowe futro. Cofnęła się kilka kroczków, pociągając noskiem, po czym w milczeniu obejrzała kota przed nią od góry do dołu, zauważając… kształt na piersi. Kształt motyla. Jej mózg nareszcie połączył ten fakt z charakterystycznym zapachem, i, i jej poszukiwania zostały skończone!
Nie, nie mogła spytać jakiegokolwiek kota w obozie, jak wygląda i gdzie jest medyk. Znajdowanie go samemu było bardziej rozrywkowe i zajmujące dla główki Traszki. A uwierzcie, że potrzebowała takich stymulacji.
TY — ryknęła, chociaż w jej piskliwym głosie nie było to zbytnio… ryczące. — Ty jesteś medyk, Motyli Coś, tak?? — spytała szybko, zaczynając przebierać łapami i lekko drgać ogonem.

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Sro 09 Mar 2022, 00:54
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Miał cichą nadzieję na towarzystwo i nie najgorszy, jak na ostatnie standardy, humor, ale nie spodziewał się, że towarzystwo, na które trafi, powita go głośnym piskiem "TY!" i w dodatku prosto na niego wpadnie. Na te dwie rzeczy, których trochę się nie spodziewał, drgnął, nieomal skacząc w miejscu, ale szybko się opanował. Czarno-biała kotka, która na niego wpadła, to była Traszkowa Łapa, terminatorka Orzeszka. I pytała o medyka. Och? Czyżby coś jej było? Przekrzywił lekko głowę. Przynajmniej nie wyglądała na przeziębioną albo chorą na biały kaszel...
Motyli Blask – podpowiedział i uśmiechnął się delikatnie. – Tak, to ja. Potrzebujesz pomocy? – spytał. Przerwał jedzenie, poświęcając całą swoją uwagę terminatorce, bo jeśli ta miała jakiś problem, to liczyło się to dla niego bardziej niż posiłek, który mógł dokończyć po przerwie.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Czw 10 Mar 2022, 18:25
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
Blask, Trzask, Traszka miała to wszystko głęboko w nosie. Motyl – Motyl wystarczało, tak samo, jak ona była Traszką, nie Traszkową Łapą czy Nogą, czy czymkolwiek innym… a na pewno do Roski nie będzie mówić Wieczorna Łapa, to nie ma sensu, co Roska miała do wieczorów? Po co miała pamiętać tyle imion, które są tak długie, a do tego się ZMIENIAJĄ?
Tak! Boooooo niedawnospotkałamtakąkotkę w obozie. Taka czarnoszarobiałokremowa, ale to nieważne, chodzi o to, że nie miała oka ani palca! Ipowiedziałami, że tyjejtenpalec odgryzłeś!! No no i chodzi mi o to, że nie rozumiem, czemu to zrobiłeś, czy odgryzanie palców w całości nie jest gorsze od mniejszej rany na nim? — wypluła wszystkie te słowa, chociaż z trudnością przyszło jej złożenie tych zdań spokojnie i zrozumiale dla Motyla. Chciała teraz, szybko, jak najszybciej, bez konkretnego powodu, tak naprawdę… czasem gdy tak mówiła, to trzy-cztery słowa składały jej się w jedno, długie.

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Sob 12 Mar 2022, 22:06
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Czarno-szaro-biało-kremowa, bez oka i palca – może i mało precyzyjny opis, ale jak charakterystyczny. Motyl nawet nie musiał się zastanawiać, od razu wiedział, że chodziło o Zawilcową Łąkę, a skoro tak... to Traszce chyba jednak nic nie dolegało, przynajmniej tyle. Ale o co chodziło z Zawilec?
Ach. Że powiedziała, że odgryzł jej palec. No tak.
Niby wiedział, że zrobił to, co musiał, ale jednak poczuł się trochę niezręcznie, kiedy Traszkowa Łapa o to spytała, tym bardziej że wprost zadała mu pytanie, czemu go odgryzł. Jakby Zawilcowa Łąka nie mogła jej wyjaśnić... Oszczędziłoby mu to trochę wstydu, a młodym kotom zdziwienia, czemu medyk odgryza palce. Powstrzymał ochotę, żeby się nerwowo zaśmiać, nie wiedząc za bardzo, co teraz jej powiedzieć.
Um, tak, zazwyczaj tak, jeśli to zwykła, mała rana. Ale zdarza się, że rany kotów są zakażone, a zakażone rany nie reagują na medykamenty tak dobrze, jak takie zwykłe i nie chcą się leczyć. A zakażenie... powoduje silną gorączkę, duże osłabienie, mocny ból. Jak się rozwinie, może być śmiertelne. Dlatego czasem, jeśli zakażone rany nie chcą się wyleczyć, a koty są na skraju śmierci, mniej ryzykowne jest, żeby odgryźć taki palec i w ten sposób wyeliminować zakażenie, niż dalej leczyć ranę, która nie reaguje na medykamenty. – Oczywiście to wszystko było trochę bardziej skomplikowane, bo taka rana musiała być jeszcze na odpowiedniej części ciała i tak dalej, ale nie chciał już mieszać i po prostu wyjaśnił to najprościej, jak mógł.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Sob 19 Mar 2022, 15:55
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
To nie tak, że Zawilec jej nie powiedziała. Wyjaśniła… trochę, ale Traszkowa Łapa była głodna wiedzy z pierwszej ręki, a nie kogoś, kto w tym czasie spał i w sumie to do końca nie wiedział, jak to wszystko działało pod względem. Mechanicznym, można powiedzieć.
Czemu?? W sensie czemupowodujegorączkę i tak dalej — wcięła się, jazgocząc — Zakażenie to takie przeziębienie jest? Ale… chorują na nie rany? Y — była troszeczkę zdezorientowana. Zaciekawiona! Ale zdezorientowana, bo przecież nie miała jakiejkolwiek medycznej wiedzy poza tym, że na rany zakłada się pajęczyny, a zioła są gorzkie. — Ej, ale to superanckie jest! — skomentowała na sam koniec wywodu. To znaczy… nie, że ból był super, ale fakt że można leczyć koty robiąc im większą krzywdę był dla niej superancki, bo dziwny i interesujący, no!

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Sob 19 Mar 2022, 18:58
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pytania Traszkowej Łapy należały do tych, na które nie bardzo wiedział, jak odpowiedzieć, a raczej – jak wyjaśnić to wszystko tak, żeby zrozumiała i jej tego tylko bardziej nie pogmatwać.
W pewnym sensie chyba można tak powiedzieć? W sensie, zakażenie powstaje, kiedy taka zwykła rana jest zabrudzona. Wtedy na początku po prostu bardziej boli, puchnie i pojawia się ropa, ale im bardziej zakażenie się rozwija, tym większy ma wpływ nie tylko na ranę, ale w ogóle na całego kota, bo, no, właśnie osłabia i powoduje gorączkę, a to jakby... oznaka tego, że organizm walczy z infekcją i jest nią zmęczony – postarał się nieco rozjaśnić. Szałwiowe Życzenie cierpiała z powodu gorączki i osłabienia do tego stopnia, że praktycznie nie mogła się ruszać. Wciąż to pamiętał, tak samo jak pamiętał jej okropną, babrzącą się ranę na palcu... i podobną ranę u Zawilcowej Łąki, choć ta nie powodowała u niego nawet w połowie tak silnych uczuć, jak ta u Szałwiowego Życzenia. Wtedy w końcu wiedział, co robić, a kiedy ranna była Szałwia, był jedynie terminatorem medyka, który nawet nie ukończył treningu, a jego mistrzyni w tym czasie była ciężko chora. Uch.
Dlatego też kiedy tak o tym myślał i nagle usłyszał stwierdzenie, że to było "superanckie", zmarszczył lekko brwi w niezrozumieniu i zdziwieniu. To znaczy... rozumiał, że Traszkowa Łapa była młoda i w ogóle, więc nie potraktował tego jakoś personalnie czy w ogóle jako złe intencje, ale trochę nie rozumiał, co takiego fajnego widziała w odgryzaniu innym kotom palców. Motyli Blask zdecydowanie nic nie widział.
Co takiego? – spytał lekko skonfundowany, mrugając jednocześnie, licząc na to, że kotka może mu to trochę wyjaśni.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Nie 20 Mar 2022, 20:03
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
Zabrudzona, aha… to już miało więcej sensu, niż samo słowo "zakażenie"! W końcu, um, podobno nadmierny brud był niezdrowy, a najwyżej tak mówiła jej mama. I śmierdział. Traszka lubiła się ubrudzić w ziemi i błocie, ale ta śmierdząca część brudu zdecydowanie była czymś średnio przyjemnym, choć niekiedy ciekawym.
Co to ropa? — wbiła się od razu w pół słowa, gdy o tym wspomniał. To nie tak, że nigdy nie miała do czynienia z żółtym płynem, ale nie do końca rozumiała czym jest i czemu się pojawia, a to brzmiało jak interesująca wiedza dla Traszkowej główki. — Organizm walczy… ale nie pazurami i zębami, prawda? Jak? — tego akurat umiała się domyślić, a i przez kilka doświadczeń z kotami wiedziała, że trochę. Dziwnie reagowały, gdy brała rzeczy zbyt dosłownie… uch.
Co takiego? Jak, co takiego? Traszka zmarszczył lekko nos.
Nonono… to wszystko! Bo to nietakieoczywiste, że odgryzanie części ciała może tak naprawdę komuś pomóc. I to superanckie, że tak jest, bo no… to tak… fajnie, podoba mi się, no niewiemno jakci to opisać!! Super, bo bym się tego nie spodziewała tak normalnie z tego co wiem o kotach i ranach i wszystkim. Jak ja będę mieć zakażenie to też mi coś odgryziesz? — zatrajkotała, lśniąc oczyma niczym poranna rosa na trawie. Była ciekawa, jak to jest nie mieć palca!

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Sro 23 Mar 2022, 19:57
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Co to ropa... Motyli Blask musiał się chwilę zastanowić, bo, no, to nie tak, że nie wiedział; byłoby o to trudno, skoro był medykiem i musiał ją rozpoznawać. Rzecz tylko w tym, że rzadko kiedy tłumaczył takie rzeczy, które jemu weszły już w krew i były dla niego właściwie na tyle oczywiste, że nawet nie bardzo wiedział, jak opisać je słowami, a tym bardziej takimi słowami, żeby jeszcze zrozumiała to wszystko Traszkowa Łapa, która pytała o dość, hm, specyficzne i konkretne rzeczy.
Ropa to taka... gęsta i lepka, um, ciecz, która powstaje w ranie... no, właśnie dlatego, że rana jest zakażona. Często ostro i nieprzyjemnie pachnie – powiedział, licząc na to, że takie wyjaśnienie starczy, bo sam nie wiedział, co jeszcze na ten temat powiedzieć. – Walczy w tym sensie, że próbuje się, mm, zregenerować, wyleczyć. Bo jakby, hm, nie wystarczy podać odpowiedniego medykamentu, żeby ktoś był zdrowy. Koty mają różną odporność, niektóre nie reagują na medykamenty tak dobrze i muszą spędzić w Skalnych Półkach więcej czasu, zanim wyzdrowieją.A niektóre nie zdrowieją w ogóle, podszepnął jakiś głos w jego głowie, na co Motyli Blask mimowolnie zacisnął mocniej zęby. Tak jak nie wyzdrowiał na przykład Skrzące Niebo, który przyszedł po pomoc za późno... tak jak z jakiegoś powodu na razie nie zdrowiał Deszczyk. Uch.
Uchhh... Wiesz, po pierwsze to musiałaby być rana na takiej części ciała, żeby w ogóle dało się ją odgryźć, czyli musiałaby być bardzo mała, a po drugie to raczej staram się tego nie robić, chyba że jest naprawdę bardzo źle – mruknął. Czuł się trochę niekomfortowo, kiedy o tym mówił i kiedy Traszkowej Łapie przychodziło to z taką łatwością, a on sam przez długi czas nie mógł przez to spać w nocy.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Sob 09 Kwi 2022, 20:25
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
Gęsta i lepka ciecz… brzmiało absolutnie obrzydliwie, ale nieszczególnie zniechęcało to Traszkę. Powstawała w ranie, w ciele kota. Sama z siebie? Huh. Niefajnie pachnie. Tego nie wiedziała jeszcze o kociej fizjologii. Gęste i lepkie było wnętrze żuczka, którego zjadła, ale on nie był pełen ropy, prawda? Może był? Może robaczki mają złoże ropy w brzuchu? Eww! Może dlatego chciała zwymiotować.
To taka część naszego ciała, jak krew? I jest gdzieś składowana i przenoszona w miejsce rany, gdy się zakazi, czy przychodzi z zewnątrz? — przekręciła głowę. Spojrzała na kocura przed nią, ale bardziej gapiła się albo na jego kryzę, albo łapy; nie za komfortowo czuła się, gdy ich oczy się spotykały. — Aha… też fajnie — wymamrotała. Myślała zawsze, że medykamenty zawsze działały, były zwyczajnym pewniakiem, ale to kolejny dodatek do rzeczy ciekawych; fajnych w tym samym kontekście, w jakim fajne było odgryzanie kończyn, bo w końcu nieoczywiste! Działanie kociego organizmu drapało jej mózg w odpowiedni sposób; co prawda bywały wyjątki, jak właśnie te medykamenty, ale działało względnie według ustalonych zasad i rutyn – chociażby to, że gdy medykamenty nie zadziałają na zakażenie, to trzeba się tego zakażonego miejsca kompletnie pozbyć, co miało sens i nie brało się znikąd. Odmiana po tym, czego doświadczyła z Iskrzącą Łapą i tym jego gadaniem bez kontekstów i bez złączenia.
Słowa Motyla potraktowała jako wyzwanie.
Dobra, to się bardzo postaram kiedyś — odparła entuzjastycznie. W końcu Motyl był medykiem, leczył, nie obrazi się za więcej kotów do leczenia, w końcu to jego robota!

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Pią 06 Maj 2022, 21:46
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
I znów musiał się chwilę zastanowić, zanim jej odpowiedział, bo był trochę skonfundowany. Co jak co, ale o szczegóły czegoś tak niefajnego i nieprzyjemnego to raczej nikt go nie pytał i nikt za bardzo nie chciał, więc po prostu zupełnie się tego nie spodziewał... ale tym razem zastanawianie się zajęło mu trochę mniej. Chyba zaczynał trochę przywykać do tych nietypowych pytań Traszki.
Umm, raczej się jakby tworzy? w miejscu rany, jak brud z zewnątrz, krew i to, co mamy w środku się ze sobą miesza – spróbował to wyjaśnić, chociaż w sumie nie był pewny. O ropie wiedział, że powstawała w ranie, kiedy rana była zakażona – i mniej więcej tyle mu starczyło, nigdy nie próbował drążyć dalej. To, co mówił, było na podstawie tego, co sam na szybko wywnioskował, więc był lekko skonfundowany, jak to wszystko mówił, ale miał nadzieję, że uda mu się przekonać tym Traszkę.
Natomiast to, co powiedziała potem... przez chwilę po prostu patrzył w jej stronę i zamrugał parokrotnie, nie do końca przekonany, co powinien powiedzieć i może nawet lekko przestraszony? Co to znaczyło, że się postara? Czy mówiła poważnie? Naprawdę chciałaby po prostu... stracić część ciała? I jeszcze się zranić, żeby do tego doszło? Uch, nie, nie tak miało być, na Gwiezdnych...
Lepiej nie... Wiesz, to boli, a poza tym jest szansa, że-że pójdzie źle i na przykład nie zdążę tego zrobić, zanim zakażenie rozwinie się za mocno i już nie będę mógł cię wyleczyć albo nie będę miał medykamentów, albo coś innego pójdzie nie tak, a-albo... – mówił, chociaż ostatnią część zdania tak właściwie bardziej wymamrotał do siebie, teraz sam unikając kontaktu wzrokowego z Traszką. Co ty robisz? Ogarnij się, na Gwiezdnych, powiedz coś mądrego, syknął na samego siebie w myślach. I musiał przyznać wewnętrznemu sobie rację; w ten sposób raczej nic nie osiągnie. Odchrząknął i wyprostował się lekko. Traszkowa Łapa nie zachowywała się dokładnie tak, jak Trująca i Iskrząca Łapa... ale może powinien to potraktować poważnie, zanim zacznie.A poza tym twoje zdrowie to poważna sprawa i nie możesz tak po prostu wystawiać się na zagrożenie. Tracenie części ciała to nic fajnego, to dużo bólu, niepewności, zagrożenia zdrowia i życia, i naprawdę dość straszna rzecz. Nic, przez co koty powinny przechodzić. – Tym razem jego głos był trochę mniej spanikowany, a trochę bardziej poważny, chociaż jego myśli dalej były chaotyczne i nie do końca wiedział, co właściwie robił. Ta rozmowa zdecydowanie nie wywoływała w nim przyjemnych uczuć i wspomnień.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Sro 25 Maj 2022, 14:24
Traszkowa Łapa
Traszkowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1151-traszka#15592
Aha, więc ta… mieszanka po prostu miała własną nazwę w medykowym słowniku. Brud, krew… i to co mamy w środku? Czyli co? Zmrużyła oczy.
A co mamy w środku poza krwią — znaczy, to nie tak, że Traszka myślała, że koty były całe z krwi. W końcu wtedy średnio by miały jak się poruszać, gdyby w pełni były cieczą! Były jeszcze kości i mięśnie, ale nie wiedziała, jak kości i mięśnie miałyby się złączyć z krwią i brudem, by stworzyć jakąś maź-substancję-ciecz zwaną ropą. Hm.
Motylowi coś średnio szło odpowiadanie jej. Przekręciła łbem. Potem powiedział coś, co było łatwiejsze do zrozumienia – ale pod względem brzmienia. Pod względem znaczenia, obie wypowiedzi nie do końca trafiały do Traszki. A raczej… rozumiała, co chce jej powiedzieć, ale znów, czuła się, jak gdyby Motyl miał ją za kota głupiego. Takiego, który nie domyśliłby się, że poważne rany mogą skutkować śmiercią kota; wiedziała! Ale… nie końca czuła to samo przeniesienie owych zasad na siebie samą. Troszeczkę, jak gdyby ona była oderwana od reszty, miała jakieś, uch, inne zasady. No i, hm, nie czuła, by śmierć była aż tak okropna, jak niektórzy ją malują. Bo przecież i tak trafi do Gwiezdnego Klanu, więc nie straci swojej świadomości, nie? Wypuściła powietrze z nozdrzy, leciutko zirytowana.
To, że nieprzyjemne w przeżyciu nie znaczy, że niefajne — mruknęła, mrużąc oczy. Najwidoczniej mieli jakieś inne definicje. Nie pierwszy raz. — Po prostu brzmi, no… ten, fajnie. Nie wiem jak ci to inaczej opisać, ale chodzi mi o to, że… no… przebieg brzmi fajnie, w takim sensie, że chciałabym wiedzieć jak wygląda i dlaczego dokładnie i czy to się bardzo zmieni jeżeli zmienię jakiś szczegół i… tak — wymamrotała na jednym wdechu.

_________________
Goła Ziemia - Page 4 Aniolek
Re: Goła Ziemia
Pon 30 Maj 2022, 16:04
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Jakieś różne tkanki i w ogóle... Wiesz, trudno mi powiedzieć, bo to dość, um, trudne pytanie. To wszystko jest w środku i tego nie widzimy, więc poza tymi bardziej oczywistymi rzeczami jak krew, mięśnie, kości... to w sumie dużo nie wiemy – powiedział. Ktoś musiałby najpierw do tego zbadać dokładnie ich wnętrze i ponazywać to wszystko, a to była myśl dość gorsząca, więc może nawet lepiej, że tych rzeczy nie wiedzieli. Motyli Blask jakoś tak nie chciałby wiedzieć. Już mu starczyło, że musiał rozpruwać myszy, żeby wydobyć z nich żółć.
Czuł, że mózg mu się trochę smażył, jak słuchał Traszkowej Łapy, bo zupełnie już nie wiedział, jak jej wyjaśnić, czemu nie powinna chcieć tego przeżywać na własnej skórze, skoro powiedział już właściwie wszystko, co miał na ten temat w głowie, a dalej się upierała, że przebieg brzmiał "fajnie"... Więc stwierdził, że najłatwiej chyba będzie zaspokoić jej ciekawość, nawet jeśli nie bardzo chciał o tym rozmawiać. Ugh.
Mogę ci powiedzieć tyle, że kot, któremu... usuwa się palec jest uśpiony i znieczulony, ale to i tak boli. A z perspektywy medyka... odgryzanie części ciała razem z kością jest trudne, wymaga dużo siły i jest dużo krwi, wszędzie. I obserwowanie tego wszystkiego to nic fajnego, a już na pewno nie trzymanie takiego oderwanego palca, raczej robi ci się niedobrze i... Uch. Wolałbym o tym nie rozmawiać – mruknął szczerze, kładąc po sobie lekko uszy. Mógł jej powiedzieć trochę, ale im więcej szczegółów przywoływał do siebie, tym mniej komfortowo się czuł i wolał uniknąć dalszych, dokładniejszych pytań. – A jeśli chodzi o zmiany... porozmawiaj z Szałwiowym Życzeniem albo Zawilcową Łąką o tym, jak się czują bez palców, jeśli nie będą miały nic przeciwko. Nie warto jest tracić coś, co jest częścią ciebie i narażać swoje życie tylko po to, żeby przekonać się, jakie to uczucie... bo możesz pożałować – dodał jeszcze po chwili, chociaż sam nie wiedział, czy miał w ogóle z Traszkową Łapą jakąś nić porozumienia i odniesie tym, um, cokolwiek.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Goła Ziemia
Sponsored content

Skocz do: