Barłóg

Hm, dziewięć liści mniszka nie było jakimś nie wiadomo jak dobrym wynikiem, ale nie było też wynikiem złym. Tym bardziej że zauważył, że Chaber w niedalekiej odległości sama zabrała się za jakiegoś innego mniszka i udało jej się zebrać aż cztery listki. Jak na początkującego dobry wynik. Może jednak lepiej, że musieli odłożyć tę swoją wyprawę po medykamenty na nieco późniejszy termin? Przynajmniej dzięki temu więcej roślin zdążyło się trochę, hm, odbudować po porze Nagich Drzew i dało się z tego zbierać, a nie.
– Dobra robota – pochwalił z uśmiechem, po czym zapakował zebrane przez siebie listki mniszka w znaleziony wcześniej liść. – Niewygodnie byłoby chodzić z medykamentami i szukać, dlatego odłożymy je teraz w jakieś suche i bezpieczne miejsce w okolicy. Kolejne możemy zostawiać w tym samym miejscu, a potem po nie wrócić, jak będziemy już szli do obozu – powiedział i chwycił swój pakunek, żeby rozejrzeć się za dogodnym miejscem do tymczasowego zostawienia swoich znalezisk, a kiedy już takie znalazł, zostawił tam mniszka, gestem wskazując Chaber, żeby zrobiła to samo. Potem natomiast zaczął wypatrywać kolejnej rośliny, a konkretniej: niecierpka. Chętnie rozejrzałby się za bażyną, skoro już był na brzegu lasu, ale ta niestety miała owoce znacznie później niż wczesna pora Nowych Liści, bo dopiero porą Zielonych Liści, natomiast medykament na rany zawsze mógł się przydać.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Odetchnęła z ulgą, gdy skończyła zbierać listki, a łącznie wyszło ich cztery! Wyglądało dość biednie, jednak jak na pierwszy raz, to chyba nie było tak źle? Pochwała Motyla wrzuciła na pysk Chaber lekki uśmiech, po czym patrzyła na to, co medyk robi. Spakował znaleziska i odłożył je w jakimś dogodnym miejscu. Zrobiła to samo - chwyciła w pysk mały pakunek, bardzo delikatnie, by nie uszkodzić medykamentów, ale na tyle, by nie wypadły jej z mordki. Poszła w stronę Motylego Blasku i ułożyła wszystko przy części zebranej przez kocura. To ten, chyba mogli iść dalej. Terminatorka rozejrzała się i zawęszyła parę razy, trzymając się dość blisko towarzysza, jednak odeszła na kilka kroków dalej. Zioła pspsps.

_________________

los nas stworzył 彡
✧˚ · . z nici gwiazd
atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu

Żadne z nich nie miało tym razem szczęścia… jeśli chodzi o medykamenty. Motyli Blask zauważył, jak długość drzewa przed nim z gałęzi zlatuje ptak, który następnie zaczął szukać pożywienia w trawie. Był średniej wielkości, z brązowymi piórami na grzbiecie, ochrową piersią i bokami, podczas gdy jego brzuch był kremowo-żółty z ciemnobrązowymi cętkami. Do tego jasny dziób, różowe nogi i biała brew nad okiem, w skrócie: drozd.

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 110 | MP: 7
• Cichy krok; Psi węch; Ciamajda; Wątłe zdrowie; Wrażliwa skóra
• Skradanie się: poziom 2; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2; Zielarstwo: poziom 3
• Dostępne próby szukania konkretnych medykamentów: 2/3
• Zdobyte PD: +5 MPD (mniszek)
• Zdobyte umiejętności: +1 pkt Tropienia
• Zebrane medykamenty: 9 liści mniszka

Do nozdrzy Chabrowej Łapy zaś dotarła świeża woń niewielkiego gryzonia. Kotka nie była pewna, gdzie się on znajduje, ale zapewne gdyby podążyła za zapachem, to dość szybko odnalazłaby jego właściciela.

Chabrowa Łapa:
• P: 2 | S: 12 | Z: 19 | Sz: 15 | O: 10 | HP: 115 | W: 105 | MP: 1
• Psi węch; Sokoli wzrok; Ciamajda
• Skradanie się: poziom 2; Tropienie: poziom 2
• Zdobyte PD: +5 MPD (mniszek)
• Zdobyte umiejętności: +1 pkt Tropienia
• Zebrane medykamenty: 4 liście mniszka

_________________

Żadnego niecierpka, ale za to okazja na polowanie... Cóż, może normalnie by się skusił, ale teraz? Uznał, że nie było po co się rozpraszać. Wolał się skupić na ziołach i, przede wszystkim, na pilnowaniu, żeby Chabrowej Łapie nic się nie stało, dlatego postanowił sobie odpuścić... nawet jeśli bardzo lubił drozdy. No nic, może znajdzie się jakiś na stosie zwierzyny, ale taki przyniesiony przez jakiegoś wojownika, nie przez niego. Powstrzymał chęć westchnięcia i po prostu wrócił do rozglądania się za niecierpkiem, mając nadzieję, że wkrótce się jednak jakiś znajdzie, a jeśli nie – zawsze mógł poszukać kukliku. Jego też planował dziś trochę zebrać.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Poczuła woń niewielkiego gryzonia i, w przeciwieństwie do Motylego Blasku, od razu nastawiła się na polowanie. Nie zaszkodzi! Wysiliła węch i słuch, starając się zlokalizować potencjalną zwierzynę, zginając łapy i wyrównując ogon z linią grzbietu. Sprawdziła ruch wiatru i starała się podążać pod niego. Przeniosła ciężar na tylne łapy, zerkając równocześnie pod łapy. Gdy stwierdziła, że gryzoń jest wystarczająco blisko niej, skoczyła, mając w zamiarze szybko załatwić małą istotę.

_________________

los nas stworzył 彡
✧˚ · . z nici gwiazd
atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu

Motyli Blask w pewien sposób pogardził małym ptakiem, którego zauważył… kiedy nagle ujrzał obok siebie cień lecącego kawałek nad nim ptaka. Był, cóż, duży, to na pewno. Pytanie, czy już polował na medyka, czy w ogóle go nie zauważył, a jego ofiarą było coś innego w okolicy…?

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 110 | MP: 7
• Cichy krok; Psi węch; Ciamajda; Wątłe zdrowie; Wrażliwa skóra
• Skradanie się: poziom 2; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2; Zielarstwo: poziom 3
• Dostępne próby szukania konkretnych medykamentów: 2/3
• Zdobyte PD: +5 MPD (mniszek)
• Zdobyte umiejętności: +1 pkt Tropienia
• Zebrane medykamenty: 9 liści mniszka

Chabrowej Łapie polowanie pewnie by szło nieźle, biorąc pod uwagę jej nienaganną technikę, ale… problem polegał na tym, że kotka nie wiedziała nawet, gdzie jest ten gryzoń, a zanim się dowiedziała, to zaczęła się już skradać pod wiatr. Ten zaś prowadził ją w zupełnie inną stronę, niż woń, więc czarno-biała nie miała jak znaleźć się bliżej i nie miała na co skoczyć, bo po prostu zwierzątka nie było w kierunku, w którym poszła.

Chabrowa Łapa:
• P: 2 | S: 12 | Z: 19 | Sz: 15 | O: 10 | HP: 115 | W: 105 | MP: 1
• Psi węch; Sokoli wzrok; Ciamajda
• Skradanie się: poziom 2; Tropienie: poziom 2
• Zdobyte PD: +5 MPD (mniszek)
• Zdobyte umiejętności: +1 pkt Tropienia
• Zebrane medykamenty: 4 liście mniszka

_________________

Przełknął ślinę, widząc nad sobą cień ptaka i najciszej jak mógł, uważając, żeby na nic nie nastąpić, chciał wyjść poza zasięg jego wzroku. Wycofać się, schować gdzieś między gęstymi krzewami albo drzewami, w norze, gdziekolwiek, gdzie miałby pewność, że ptak go nie zauważy. Przeczekał chwilę, aż miał pewność, że drapieżnik odleciał, a potem, wciąż cicho i ostrożnie, poszedł po Chaber, żeby wytłumaczyć jej po cichu sytuację i zaproponować, żeby się gdzieś przenieśli z tymi poszukiwaniami.
Na szczęście udało się bez problemu, choć medyk trochę się tym wszystkim zestresował. Z tego powodu nie zbierali medykamentów jakoś długo, ale udało im się jeszcze trochę rozejrzeć i zebrać chociaż trochę ziół, zanim Motyli Blask w końcu powiedział, że starczy wrażeń na dziś. Po drodze do obozu spytał jeszcze terminatorki, jak się bawiła, a potem pożegnał ją z uśmiechem gdzieś przy Zielonych Zaroślach.

/zt, uzgodnione z karo i z boru Barłóg - Page 7 666622330

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

***

Tak właściwie... składzik klanu Wichru miał się bardzo dobrze i nawet niespecjalnie potrzebował uzupełniania w ostatnim czasie, więc Motyli Blask nie musiał chodzić po medykamenty jakoś bardzo często. Było to jednak jedno z jego ulubionych zajęć, a do tego po głowie wciąż chodziła mu perspektywa, że być może za jakiś czas zacznie jakiś trening medyczny... i wpadł na to, że przydałoby mu się pozbierać część tych ziół, których w składziku nie miał w ogóle, ot, żeby móc je chociaż zaprezentować jako przykłady, a jaka była na to lepsza pora, jak nie pora Zielonych Liści?
W tym celu udał się na brzeg Barłogu, gdzie lubił zbierać medykamenty. Planował pozbierać kuklik, bażynę, a jeśli dopisze mu szczęście, to i lipę. Wiedział, że ta ostatnia już nie kwitła, ale może udałoby mu się znaleźć jakieś uschnięte kwiaty, które nie zwilgotniały, nie były wmieszane w błoto i dałoby się ich używać? Jeśli nie... zawsze mógł się rozejrzeć za czymś innym, chociaż jeszcze nie do końca wiedział za czym. Szybko zaczął się więc rozglądać za pierwszą rzeczą ze swojej mentalnej listy: kuklikiem. Mógł go tak naprawdę zbierać o dowolnej porze roku, bo potrzebował z niego tylko korzenia, ale teraz najłatwiej będzie go rozpoznać, bo powinien już kwitnąć.

/ari mg Barłóg - Page 7 2483500703

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Medyk miał szczęście. Gdzie się nie udał, to tylko medykamenty rosły! Kocur ruszył po brzegu Barłogu, prawie od razu znajdując roślinkę, która różniła się od zwykłej trawy. Roślina była wysoka, o sztywnej i wyprostowanej łodydze, która była miękko owłosiona. Liście wyrastały na długich szypułkach, miękko owłosione i trzylistkowe. Kłącze, z którego wyrasta łodyga, są barwy czerwonobrunatnej. Kwiaty ma żółte, wzniesione do góry. Czy to tego szukał medyk Wichru?

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD:
• Rozwinięte umiejętności:
• Zdobyte zioła:

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

Może miał jakiś siódmy zmysł do ziół po tylu księżycach bycia medykiem, a może po prostu niebywałe szczęście – cokolwiek by to nie było, wiedział, że znalazł kuklik w momencie, jak tylko znalazł roślinę. Co prawda nie miał go w składziku, ale pamiętał dokładnie jego opis, a czerwonobrunatne kłącza i charakterystyczne kwiaty były dość mocno rozpoznawalnymi cechami.
Nie zastanawiając się długo, znalazł w pobliżu jakiś liść, żeby potem móc zapakować w niego medykamenty, po czym zabrał się za wykopywanie rośliny, aby dobrać się do jej części leczniczej: korzeni. Następnie zaczął je obrywać, delikatnie, żeby ich nie poniszczyć. Może i nie miał braków w składziku, ale szanował każdy medykament i zamierzał wciąż zebrać najwięcej, jak mógł, ot co.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Motyli Blask zaczął zbierać kuklik, mając nadzieje na duże zbiory. I najwyraźniej Gwiezdny Klan posłuchał medyka, bo już nie takiego młodego, i gdy tylko Motyli Blask zaczął zbierać liście uzbierał ich aż 16 sztuk!

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 110-3 = 107/110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD: +10MPD
• Zdobyte zioła: 16 korzeni kukliku

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

No proszę, jak szczęście się do niego uśmiechnęło. Całe szesnaście korzeni kukliku, hm? Nawet aż tylu nie potrzebował, ale jak cieszyło! Był pewny, że starczy mu to na długi, długi czas, dlatego zadowolony z siebie i swoich zbiorów, położył je na wcześniej przygotowanym liściu i starannie zawinął w pakunek, który następnie zostawił w jakimś charakterystycznym, bezpiecznym miejscu w okolicy.
Zwarty i gotowy do tego, żeby ruszyć dalej, zaczął się rozglądać za kolejnym medykamentem ze swojej mentalnej listy – bażyną. Jej też nigdy nie zbierał, ale była na tyle charakterystyczna, że był pewny, że rozpozna jej owoce bez problemu.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Cóż... nie była to bażyna. Nawet nie było to nic podobnego do bażyny, bo był to ptaszek! Kolorowy, o niebieskich skrzydłach, z rdzawym ciałkiem, hasał sobie przez trawy. Sójeczka nie zdawała sobie sprawy z obecności medyka, ani też nie przejmowała się za specjalnie czymkolwiek innym. Po prostu sobie hasała, dziobała i żyła swoim życiem. Do czasu.

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 107/110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD: +10MPD
• Zdobyte zioła: 16 korzeni kukliku

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

Uniósł lekko brwi, kiedy zauważył ptaka. Och? Nie spodziewał się okazji na polowanie zbyt szybko, ale skoro Gwiezdny Klan podsuwał mu taką okazję pod nos, to mógł zapolować; w końcu nikt nie wie, kiedy wybuchnie kolejna epidemia kleszczy i znowu będzie trzeba łapać po kilka myszy dziennie, żeby się ze wszystkim wyrobić, a w takim wypadku – przydałoby mu się trochę popracować nad swoimi umiejętnościami skradania się. Poza tym miał dziś dużo czasu, więc czemu by nie.
Ugiął łapy, ostrożnie, żeby brzuchem nie szurać po ziemi. Ogon wyrównał z linią grzbietu, głowę obniżył, a następnie ruszył w stronę sójki, pod wiatr, ostrożnie i jak najciszej. Po drodze zerkał co jakiś czas pod siebie, żeby na nic nie wejść i nie wywołać hałasu, a do tego starał się ukrywać za elementami otoczenia i zamierać co jakiś czas w bezruchu, żeby ptak na pewno go nie zauważył. Jeśli udało mu się podejść wystarczająco blisko, spiął mięśnie, aby przygotować się do skoku i skoczył prosto w kierunku ptaka, a potem możliwie jak najszybciej i najbardziej bezboleśnie go zabił.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Motyl się zdecydował na to, aby zakraść się do sójki. I była to bardzo dobra decyzja! Motyl, ze swoimi cichymi i delikatnymi łapkami, idealnie wręcz zakradł się do ptaka, nie popełniając żadnych błędów. Biedny ptaszek nawet nie wiedział, kiedy Motyl się na niego rzucił i ukatrupił! No no. Medyk nie tylko wróci z ziołami do klanu, ale też i z ofiarami!

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 107-4 = 103/110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD: +10MPD, +10PD (sójka)
• Zdobyte umiejętności: +2 skradanie się, +1 tropienie
• Zdobyte zioła: +16 korzeni kukliku

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

No proszę, udało się tak za pierwszym razem... W myślach przeprosił sójkę za to, że w taki sposób odebrał jej życie oraz podziękował za nią Gwiezdnemu Klanowi, a potem od razu zakopał ją w pobliżu, żeby nie tracić dużo czasu nad już martwym ptakiem. Wciąż miał w końcu zioła, które chciał znaleźć.
Powrócił do rozglądania się za bażyną, mając nadzieję, że tym razem uda mu się ją znaleźć. O ile nie gardził dodatkowymi piszczkami na stos, to wojownicy na pewno sami sobie z tym dobrze radzili, szczególnie że trwała pora Zielonych Liści, a on w dalszym ciągu chciał trochę uzupełnić składzik!

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Zioła...? NIE! Teraz to był nornik. Coś zaczęło drapać w trawie, a po chwili wyskoczył brązowy gryzoń, który szukał najwyraźniej pożywienia w trawach. W końcu gdzieś usiadł i zaczął w coś się wgryzać. Przekąska na drogę? W dosłownym znaczeniu, i dla nornika, i dla medyka?

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 103/110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD: +10MPD, +10PD (sójka)
• Zdobyte umiejętności: +2 skradanie się, +1 tropienie
• Zdobyte zioła: +16 korzeni kukliku

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

Zmarszczył lekko brwi. Kolejny piszczek? No, tego to się nie spodziewał, ale skoro z sójką poszło tak dobrze, to chyba mógł sobie pozwolić na jeszcze jedno szybkie polowanie, zanim wróci do poszukiwania bażyny, która dalej nie chciała dać się znaleźć.
Ugiął łapy, ciężar ciała od razu przerzucając na te tylne, żeby nie narobić hałasu, ogon zrównał z grzbietem, a głowę obniżył, po czym od razu ruszył w stronę nornika. Pilnował, żeby cały czas iść pod wiatr, a do tego zerkał co jakiś czas na ziemię, żeby na nic nie wejść i nie narobić hałasu, a jeśli udało mu się podejść wystarczająco blisko, skoczył w stronę nornika, żeby przytrzymać go przy ziemi i szybko, jak najbardziej bezboleśnie zabić.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Motyl znowu podjął decyzję, aby zacząć się skradać do zwierzyny. I była to bardzo dobra decyzja medyka! Raz na jakiś czas polowanie nie zaszkodzi, a też o tym nie zapomni, prawda? Dlatego podszedł do nornika idealnie, zaraz go atakując i szybko zabijając. No i cudownie. Może Motyl powinien być wojownikiem, a nie medykiem? Czyżby pójście śladami jego mistrzyni było dobrym pomysłem na przyszłość?

Motyli Blask:
• P: 5 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 103-5 = 98/110 | MP: 7
• Cichy krok, psi węch, ciamajda, wątłe zdrowie, wrażliwa skóra
• Umiejętności: skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
• Zdobyte PD: +10MPD, +15PD (sójka, nornik)
• Zdobyte umiejętności: +4 skradanie się, +2 tropienie
• Zdobyte zioła: +16 korzeni kukliku

_________________

ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ

Ach, od dawna nie polował, ale najwyraźniej nie wypadł z wprawy. Był z siebie w sumie nawet całkiem zadowolony, ale było mu trochę przykro z powodu tego nornika, więc jego też jakoś tak przeprosił w myślach, podziękował Gwiezdnemu Klanowi i dopiero wtedy zakopał go gdzieś w pobliżu. Liczył na to, że nie będzie miał problemu, żeby go później znaleźć.
Wciąż miał jednak zadanie do wykonania i nie zamierzał się jakoś specjalnie długo poświęcać polowaniu, więc po chwili wyruszył na dalsze poszukiwania medykamentów. Wciąż rozglądał się za tą bażyną. Miał nadzieję, że chociaż trochę jej w ogóle w okolicy rosło...

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Starlight