IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum
Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Czw 21 Paź 2021, 21:09
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Powiedzieć, że Królik miał co do tego treningu wątpliwości, to powiedzieć bardzo mało, niemniej... nie chciał skreślać Płatka z góry. A co więcej: miał wrażenie, że jako jego mistrz, powinien mu jakoś pomóc. Sęk tylko w tym, że, cholera, totalnie nie miał pojęcia jak. Nie był najlepszy w, hm, emocje tak ogólnie, a strach był mu już prawie zupełnie obcy. Może poza strachem przed rozmowami, ale nawet to w jego przypadku było nie tyle strachem, ile raczej bardzo silną niechęcią. Uch. Zając byłby w to lepszy, nawet jeśli obecnie nie zajmował się treningami. Może powinien go spytać, co by zrobił na jego miejscu...?
Pomysł ten przyszedł jednak do Królika nieco za późno, a mianowicie: rankiem tego samego dnia, co umówił się z nowym nowicjuszem. O świcie czekał więc przy wyjściu z obozu, przeklinając się w myślach za to, że nie pomyślał o tym wszystkim wcześniej. I liczył na to, że jakimś cudem pójdzie lepiej niż to, jak miał przeczucia, że pójdzie.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Pią 22 Paź 2021, 18:20
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Płatek po ceremonii był zdruzgotany.
To, że w końcu ziściły się jego najgorsze koszmary, to znaczy ceremonia i wejście w dorosłość, było… tak naprawdę nie aż tak dużym problemem jak to, co zrobiła Księżyc. Cały dzień i noc spędził, kręcąc się w okolicy Mamy i Taty, a spał… w legowisku Taty, bo go o to po prostu ubłagał łzami i przerażeniem, jakie było widoczne na jego pyszczku i w mowie ciała.
Nie rozumiał, co zrobił Księżyc, że ta „sprezentowała” mu trujące kwiaty. Nie rozumiał, bał się, nie czuł się bezpiecznie w całym obozie, ale przecież nie chciał też uciekać i… i nawet nie był w stanie się stresować treningiem i tym, że został Strażnikiem, i czekało go wyjście z jaskini, która do tej pory, a raczej do poprzedniego dnia, jawiła się jako bezpieczne schronienie, i obowiązki, i odpowiedzialność, i zostanie rozczarowaniem dla swoich rodziców…
Kiedy już nadszedł poranek, Płatek był zmęczony, wyczerpany, przestraszony i przeraźliwie smutny. Obudził go Tata, a Mama wyciągnęła go na śniadanie. W końcub słowa, skulony, stanął przed Królikiem, unikając jego wzroku za wszelką cenę.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 00:33
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Odruchowo miał ochotę zwrócić Płatkowi uwagę na to, żeby się chociaż przywitał, jak się pojawił, ale kiedy tak na niego spojrzał i zauważył, w jakim był stanie – skulony, unikający jego wzroku, przerażony – to jakoś tak natychmiastowo zrezygnował z tego pomysłu. Gdzieś głęboko w środku chyba nawet zrobiło mu się nowicjusza trochę... szkoda. Zupełnie nie wiedział jednak, co powinien dalej z tym faktem zrobić.
Dzień dobry, Płatku – przywitał się i na kilka uderzeń serca zamilkł, nie bardzo wiedząc, co powinien powiedzieć dalej. Dziwne, ale miał wrażenie, jakby miał przed sobą tykającą bombę. W sumie to zupełnie tak, jak przy każdej rozmowie z kociakami, ugh. Teoretycznie Płatek nie był już kociakiem, ale praktycznie – zdawał się mieć kocięcą mentalność, więc dla Królika praktycznie nie było różnicy. – Mam propozycję, żebyśmy dzisiaj... Inaczej. Chcesz wyjść z obozu? – spytał, w ostatniej chwili stwierdzając, że gdyby zaproponował mu wyjście z obozu, a potem zapytał, co on na to, to Płatek mógłby się zgodzić tylko dlatego, że tak mu wypadało, a nie chciał jakoś szczególnie na niego naciskać. Z drugiej strony... to było frustrujące. Nie lubił siedzieć w obozie i marnować czasu na obchodzenie się jak najdokładniej i najcierpliwiej z każdą drobnostką. Ugh.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 02:45
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Jego myśli ciągle wracały do Księżyc i białych, ładnie pachnących kwiatków, jakie mu dała… i kwiatów, jakie dostała cala reszta jego rodzeństwa. Tylko jego kwiaty były trujące. To było wymierzone w niego, musiało być. Nie ruszał się z miejsca, kiwając jedynie niepewnie głową w odpowiedzi na przywitanie ze strony mistrza. No właśnie – mistrz. Królik był mistrzem Księżyc. Czy… czy w takim razie Płatek powinien w ogóle mu ufać? Może to on ją na niego nasłał. A może… może nie wiedział, do czego jest zdolna jego terminatorka, do grożenia… tak naprawdę kocięciu, albo do próby otrucia go. Uh, oh. Dziecko Wieszcza przestąpiło niepewnie z łapy na łapę, a pytanie kocura ledwo do niego dotarło.
Nie mógł wytrzymać tego napięcia. Chciał odpowiedzieć, że nie, a jednocześnie chciał powiedzieć, że tak, chodźmy stąd, nie czuję się bezpiecznie… milczał, a jego bicie serca stawało się coraz szybsze i coraz to bardziej głośne dla samego Płatka. Chciał… uciec. Zagryzł wnętrze policzka, bijąc się z myślami, ale im dłużej myślał, tym gorzej się czuł, i w końcu do jego oczu napłynęły łzy.
Ugh. Teraz, albo nigdy.
Księzycchybachciałamnieotruć – wyrzucił z siebie gwałtownie, nie patrząc kocurowi w oczy, ale i nie udzielając mu odpowiedzi na pytanie, za co pewnie zostanie zaraz zganiony, ale autentycznie nie mógł się na niczym skupić i bał się w ogóle przebywać w obozie, a nawet w plemieniu… i nie chciał być na treningu sam z siebie, ale w tej sytuacji było to wyjątkowo ciężkie i nie mógł się nawet skupić na tym, że nie chciał być Strażnikiem i się uczyć… walki… bo jego myśli ciągle wracały do tematu tego, że coś mu groziło.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 14:49
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Spodziewał się... no, tak właściwie każdej możliwej negatywnej reakcji, ale nie tego.
Słysząc odpowiedź Płatka, najpierw zmrużył lekko oczy, próbując rozszyfrować, czy dobrze usłyszał: kocurek wyrzucił z siebie to zdanie tak szybko, że mógł przecież czegoś nie zrozumieć. Zdał sobie jednak sprawę z tego, że nowicjusz naprawdę powiedział, że Księżyc chciała go otruć. Ale... Księżyc? Otruć? Ech? Skąd taki wniosek?
To n...niedorzeczne, chciał powiedzieć, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język. Przypomniał sobie zupełnie przez przypadek słowa Tafli o tym, że dobrze było być zrozumianym, a... jakkolwiek nie miał absolutnie żadnych wątpliwości, że Księżyc Płatka otruć nie chciała, to z jakiegokolwiek powodu kocurek tak myślał, widać było, że źle wpływało to na jego samopoczucie. Uch, tylko co dalej miał z tym zrobić?
Możesz mi powiedzieć, co się stało z Księżyc? Możemy iść w jakieś... ustronniejsze miejsce, jeśli nie chcesz mówić na środku obozu – zaproponował, starając się brzmieć dość delikatnie, chociaż trudno mu w ogóle było traktować tę sprawę poważnie. Znał Księżyc na tyle, żeby wiedzieć, że nie próbowałaby otruć drugiego członka Plemienia, ba, osobiście ją trenował, a Płatek prawdopodobnie... nie zrozumiał jakiegoś żartu albo źle odebrał jakiś inny sygnał. Chciał to wyjaśnić z nim i może też z Księżyc, ale do tego musiał się dowiedzieć, co się stało. Pytanie tylko, czy Płatek w takim stanie w ogóle mu wytłumaczy, o co chodziło.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 16:13
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Spirala negatywnych myśli i uczuć wciąż się napędzała we wnętrzu kocięcia Wieszcza; czuł, jak boli go klatka piersiowa i jak ledwo może oddychać, czekając na odpowiedź kocura. To n…iemożliwe? Nic takiego? Co chciał powiedzieć? Ciężko było mu nawet przełknąć ślinę i piekły go cały czas oczy, z których chciały wypłynąć łzy, zwłaszcza kiedy jego nowy mistrz jednak nie dokończył pierwszej myśli.
Niepewnie pokiwał głową na propozycję srebrzystego kocura. Mimo iż bardzo bał się o tym rozmawiać, to jednak… chyba musiał o tym powiedzieć… uh. Nie chciał zawracać głowy Tacie i Mamie, chociaż oni i tak już o tym wiedzieli i, choć sobie z tego nie zdawał sprawy, wspólnie się nad tym głowili. Kiedy Królik zaprowadził go w inne miejsce, Płatkowi było nawet obojętne, czy idą w głąb obozu, czy na zewnątrz, teraz nie miał głowy do stresowania się tym, że miałby pierwszy raz opuścić „bezpieczną” jaskinię.
O-ona… d-d..aw…ła… k-kwi-kwiatki… mo..jemu…rodzeństwu… – zaczął dukać zduszonym, drżącym głosem. – A…a j-ja… dostałem… uh, k…konwalie…t-t-tru-trujące… T-tata… po-powiedział… – wymamrotał.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 17:35
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Tereny poza obozem generalnie dawały więcej prywatności niż cokolwiek w obozie, ale ponieważ Płatek nie odpowiedział mu na pierwsze pytanie i nie do końca wiedział, czy wychodząc za obóz, nie wywoła o niego jakiejś większej paniki, to zdecydował się zostać w obozie, po prostu... nie zaraz przy wyjściu, a gdzieś w głębi, w jakimś miejscu, gdzie chodziło mało kotów. A takich Królik znał całkiem sporo, bo w zdecydowanej większości jadał w nich posiłki albo po prostu odpoczywał. Kiedy więc już znaleźli się gdzieś, gdzie inne koty nie słyszałyby wyraźnie ich rozmowy, Królik usiadł i zamienił się w słuch. Nie zadawał więcej pytań, a czekał, aż Płatek sam mu to wszystko wyjaśni.
Z tego, co powiedział, to właściwie tylko... potwierdził przypuszczenia strażnika, że musiał coś źle zrozumieć. Z prostego powodu: jakby Księżyc chciała go otruć, zrobiłaby to w sprytniejszy sposób, niż dając mu kwiaty, bo kwiaty nie były do jedzenia. Nawet gdyby Płatek je trochę potrzymał i się w nie trochę wgryzł, to nie wyrządziłoby mu to raczej większej szkody; gdyby zależało jej na zrobieniu mu jakiejkolwiek krzywdy, to mogłaby, na przykład, nafaszerować cisem jakąś zwierzynę... i w ogóle podać mu truciznę w zupełnie inny sposób, nie luźno i na ceremonii, gdzie było mnóstwo kotów. Obawiał się jednak, że wyliczanie Płatkowi sposobów, w jakie dało się kogoś Skuteczniej Zabić, wcale nie uspokoiłoby jego nerwów, więc musiał znaleźć inny sposób.
Czy kiedy Księżyc dawała ci te konwalie, trzymała je po prostu w pysku? Nie w żadnym, hm, zawiniątku z liści, tak na przykład? – spytał. Zamierzał spróbować jakoś Płatkowi logicznie udowodnić, że próba otrucia go w taki sposób nie miała sensu i by nie podziałała, ale nie strasząc go przy tym jakimiś innymi, um, perspektywami śmierci. Jeszcze nie wiedział, jak dokładnie chciał to zrobić, ale miał już jakiś pomysł.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 19:16
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Płątek-w-teraźniejszości miał właśnie poważny problem, bo Płatek-z-przeszłości był zbyt zestresowany ceremonią i wszystkim innym, by zwracać wielką uwagę na to, w jaki sposób Księzyc dała im wszystkim kwiaty, ale… musiała je jakoś przynieść, prawda? A chyba by nie zmieściła tak o, po prostu, w pysku, kwiatów dla tylu kociaków, bez niszczenia chociaż części, i… uh… nie wiedział. Nie przyglądał się kotce, bo całą ceremonię spędził w stresie, patrząc we własne łapy.
J…ja… nwm – wymamrotał, zawstydzony. Czy Królik nie powinien się skupić na tym, że jego terminatorka, chcąc nie chcąc, dała mu trujące kwiaty, zamiast na tym, w jaki sposób mu je dała? Gdyby był bardziej odważny, to… to by o tym powiedział, ale nie miał siły. Jego ciałko zadrżało lekko, kiedy czekał na kolejne słowa srebrnego. – A-al…e…T-tata…pwdzł…że…t-to…j…edna…z…n-n-najsilniejszych…trucizn – wyjąkał po chwili, zaciskając powieki.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 20:24
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Uch, w sumie podejrzewał, że Płatek mógł nie pamiętać, ale to utrudniało mu sprawę, bo w ten sposób tracił pewien argument. Pokiwał lekko głową w zamyśleniu. Co miał mu powiedzieć, w jaki sposób go uspokoić? W ten sposób nie było mowy o żadnym treningu, ale szczerze, trening już nawet się dla niego tak mocno nie liczył. Chciał po prostu zrobić coś, żeby kocurek nie siedział przed nim zapłakany i nie uważał, że jego bratanica próbowała go zabić.
W porządku, jeśli nie pamiętasz. Pytałem, bo podejrzewam, że Księżyc mogła nie wiedzieć o tym, że konwalie są trujące – powiedział. – Sam nie wiedziałeś, dopóki nie spytałeś Wieszcza, prawda? Księżyc jest pięć księżyców starsza od ciebie, ale wciąż dość młoda. Koty poza Wieszczem nie uczą się o roślinach, mogła o tym nie słyszeć. Sam... wiem, że konwalie są trujące, ale nie pomyślałbym, że to jedna z najsilniejszych trucizn. A księżyców mam prawie sześćdziesiąt – kontynuował. Mówił powoli i spokojnie, próbując jakoś dojść do racjonalnego wniosku... ale nie bardzo wiedział, czy to w ogóle działało. – Gdyby Księżyc trzymała je bez żadnego zabezpieczenia, to... potencjalnie mogłaby zaszkodzić samej sobie, jakby przypadkiem połknęła część. Wątpię, żeby ktokolwiek robił to świadomie. Dlatego chciałem wiedzieć, jak je niosła – dodał jeszcze gwoli ścisłości i przerwał na dłuższy moment, nie bardzo wiedząc, co z tą sprawą zrobić dalej. W końcu westchnął. W ten sposób nic nie wykombinuje.
Nie wiem, jak było. Jako mistrz Księżyc mogę poręczyć, że kiedy była nowicjuszem, nigdy nie zrobiła nic, co świadczyłoby o tym, że chciałaby wyrządzić innemu członkowi Plemienia krzywdę. Jednak... niezależnie od tego, co miała na myśli, nie powinna ci dawać trujących kwiatów, dlatego z nią porozmawiam. I przy okazji spróbuję się dowiedzieć, co wiedziała o tych konwaliach, kiedy ci je dawała. Jeśli coś mnie zaniepokoi, powiem ci i zgłoszę tę sprawę do Wieszcza. W porządku? – spytał. Nawet jeśli Księżyc nie wiedziała, a bym właściwie pewny, że nie wiedziała, to zbieranie i rozdawanie trujących kwiatów jak cukierków było nieodpowiedzialne i nie chciał, żeby taka sytuacja powtórzyła się w przyszłości.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 21:28
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Słowa. Bardzo dużo słów. O wiele więcej słów, niż Płatek lubił… i o wiele więcej, niż spodziewałby się po akurat tym Strażniku. Kulił się, drżąc, i nie uchylał powiek, chociaż i tak już zaczęły spod nich powoli wyciekać łzy. Mogła nie wiedzieć, ale jakoś sama nie wyglądała, jakby się źle czuła… Płatek nie wiedział, co sądzić o słowach swojego mistrza. Miał wrażenie, że broni jej za wszelką cenę, bo była jego terminatorką i rodziną. A Płatek… chciał wierzyć, że nie zrobiła tego celowo, ale dalej pamiętał swoją pierwszą interakcję z nią.
Ona… ju-już… kiedyś mn-mnie n…astraszyła – powiedział bardzo cichutko. – O…okłamała…mni-e…że, uh… ja… że legowisko mojego taty… zjada złe koty… i…

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 23 Paź 2021, 22:01
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Czuł się zmęczony mówieniem tyle na raz. Rzadko to robił, ale chciał mu dokładnie wyjaśnić, co o tej całej sprawie myślał, żeby może go jakoś przekonać i szczerze miał nadzieję, że to starczy, że będzie raz, a dobrze... ale nie starczyło. I nie miał pojęcia, jak do tego podejść. Dla Płatka ta sprawa musiała nie prezentować się najlepiej, a przywołany teraz żart sprzed, uch, pewnie wielu księżyców był złośliwy i szczególnie w złym smaku, kiedy miało się do czynienia z kimś takim jak Płatek, kto był taki strachliwy i takie rzeczy pewnie traktował mocno poważnie. Dla Królika wciąż nie ulegało jednak wątpliwości to, że Księżyc nie chciała go otruć. Owszem, może po części dlatego, że była jego nowicjuszką i członkiem rodziny, ale to przekładało się na to, że dobrze ją znał, że praktycznie obserwował, jak dorasta; nigdy nie odebrał żadnych sygnałów, żeby chciała szkodzić Plemieniu. Poza tym chodziło jednak o to, że dawanie komuś kwiatów na środku ceremonii, przy ogromnej ilości kotów, brzmiało jak bardzo słaby plan na otrucie, a ponadto Płatek był wrażliwy i pewnie dużo rzeczy brał sobie do siebie, kiedy chyba niespecjalnie powinien. Gdyby Królik dostał trujące kwiaty, przez myśl nie przeszłaby mu, że ktoś chciał go zabić; prędzej pomyślałby, że ten ktoś jest głupi, że w taki lekkomyślny sposób obchodzi się z truciznami. No, ale wracając... Skoro Płatek miał z Księżyc jakieś złe wspomnienia z przeszłości, to chyba jednak nie wystarczyła tu tylko jego rozmowa z nowicjuszką i trzeba było zrobić coś więcej. Tylko co?
I...? – spytał. Skoro już się w to zagłębiał, to nie chciał niczego pominąć.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Pon 25 Paź 2021, 18:18
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
I-i-i… n-nawet kiedy… p-płakałem… t-to…nie powiedziałamiprawdy… t-tylko… s-sobie poszła… – wybełkotał płaczliwie, kuląc się jeszcze bardziej. Naprawdę w tym wszystkim czuł się, jakby był na celowniku Księżyc, jakby kotka faktycznie chciała się go pozbyć. Całe jego rodzeństwo dostało normalne kwiaty! Zresztą dla buro-białego dziecka Wieszcza nawet fakt, że Strażniczka w ogóle dawała im kwiaty, był wciąż dziwny i podejrzany i dopatrywał się w tym jakiegoś drugiego dna. Jakiego? Sam nie wiedział, poza tym, że prawie na pewno miała w tym jakieś intencje, albo złe, albo interesowne.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Wto 02 Lis 2021, 16:35
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Księżyc, Księżyc... w coś ty się wpakowała? W dalszym ciągu nie wątpił, że była to kwestia co najwyżej lekkomyślności, nieporozumień i złośliwości z przeszłości, a nie było tu mowy o żadnej próbie otrucia czy zrobienia krzywdy w inny sposób, ale nie mógł tego po prostu powiedzieć Płatkowi i oczekiwać, że mu uwierzy, tym bardziej że jak byli młodsi, to nowicjuszka wyraźnie nie popisała się dobrym charakterem. Wciąż uważał też, że powinien z nią porozmawiać, ale skoro Płatek uważał to nastraszenie za takie ważne, to sama jego rozmowa z Księżyc chyba mu nie starczy. Wydał z siebie zamyślony pomruk.
...co powinienem zrobić, żebyś czuł się bezpiecznie? – spytał w końcu, wewnętrznie czując głównie rezygnację. Podejrzewał, że Płatek nie znał odpowiedzi na to pytanie, ale może mógł go chociaż trochę naprowadzić. Mógł porozmawiać z Księżyc, dowiedzieć się, co wiedziała o tych konwaliach, mógłby ją nawet poprosić, żeby Płatka przeprosiła za to, co mu nagadała w przeszłości, ale co z tego, jak kocur mógł równie dobrze jej po prostu nie uwierzyć? Miał dwa problemy do rozwikłania: z jednej strony problem tego, żeby kocur czuł się bezpiecznie, a z drugiej tego, żeby przypadkiem nie chodził i nie rozpowiadał, że Księżyc chciała go zatruć, kiedy zdaniem Królika ewidentnie była to nieprawda. I zupełnie nie wiedział, jak to ze sobą pogodzić, kiedy to, co Płatek o tym wszystkim myślał, było dla niego takie... zupełnie odległe od jego własnego toku myślenia i niezrozumiałe.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Wto 02 Lis 2021, 20:23
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Płatek wpadł w spiralę negatywnych myśli i uczuć i nie był w stanie stresować się treningiem czy w ogóle ROZMOWĄ z kotem, którego nie znał dobrze – tak bardzo wszystko zostało przejęte przez niesamowite poczucie, że coś, a raczej ktoś, mu zagraża. I to w Plemieniu! W obozie! W obozie, który był wszystkim, co znał, i który miał być przecież najbardziej bezpiecznym miejscem na ziemi… przełknął nerwowo ślinę, zaciskając powieki. A na pytanie kocura… potrząsnął lekko głową na boki na znak, że nie wie.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Wto 09 Lis 2021, 21:44
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Czyli nie wiedział. Oczywiście, że nie wiedział, żadnych wskazówek też nie miał... Ech. Królik powinien był się domyślać, że to nie mogło być takie proste. Gdyby miał w zwyczaju reagować bardziej ekspresyjnie, pewnie westchnąłby z frustracją, ale w obecnej sytuacji po prostu zamilkł i zamyślił się, starając się coś wymyślić. Jednak szczerze? Absolutnie nic nie przychodziło mu do głowy. A to, że w dalszym ciągu uważał pomysł, że Księżyc mogłaby chcieć go otruć za totalnie niedorzeczny i jednocześnie nie miał pojęcia, jak wytłumaczyć to Płatkowi tak, żeby mu zaufał, wcale nie sprawiało, że czuł się lepiej.
Czy byłbyś w stanie zaufać czemukolwiek, co powie Księżyc? – spytał. Mógł z nią porozmawiać, mógł ją poprosić, żeby wytłumaczyła się ze wszystkiego przed samym Płatkiem, ale co z tego, jak Płatek mógłby równie dobrze zaprzeć się, że chciała go otruć i nie będzie ufał komuś takiemu? Szczerze? Miał szczerą ochotę po prostu iść z tym do Wieszcza, żeby to on to rozwiązał, ale rozum podpowiadał mu, że skoro Płatek, kot tak przerażony właściwie, no, wszystkim, zwierzał się z tego jemu, praktycznie obcemu kotu, zamiast własnemu ojcu, to musiał mieć ku temu jakiś powód. Poza tym nie chciał udawać, że to nie jego problem. Musiał coś wymyślić. Zdarzało mu się trenować terminatorów z ciężkimi charakterami, ale nie... w tym sensie.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sob 13 Lis 2021, 00:43
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Nerwowo przestąpił z łapy na łapę, wciąż nie otwierając oczu i nie spoglądając na swojego nowego mistrza. Spodziewał się teraz… wielu rzeczy, najgorszych scenariuszy, jak zwykle – że Królik go wyśmieje, albo to całkowicie podważy, zlekceważy, albo każe mu teraz iść do Księżyc i to wyjaśnić… opcji było wiele i ciało Płatka zadrżało lekko.
J…ja… r-raczej nie – wymamrotał cichutko, zawstydzony swoją odpowiedzią, ale… była ona zgodna z prawdą. Bał się Księżyc. Nie chciał jej ufać. Jednocześnie jednak jakaś jego część wiedziała, że taki brak zaufania do drugiego kota w Plemieniu może być czymś bardzo złym dla jedności grupy… ugh. – A-ale… m-mo-może… huh… nwm… – zaczął dukać. – Z-za-zajm…ijmy… się… t…ren…ingiem… – wykrztusił wreszcie, zrozumiawszy, że i tak jego mistrz jest nastawiony na tyle pozytywnie wobec swojej dawnej nowicjuszki, że Płatek i tak niewiele zdziała, a był pod wpływem zbyt silnych emocji, żeby chcieć narażać się na jakąkolwiek interakcję z kotką, która chciała go otruć.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Nie 14 Lis 2021, 20:42
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
No tak, nie. Oczywiście. Nie, żeby go to dziwiło... chociaż znacząco komplikowało sprawę, bo mieli słowo przeciwko słowu i w ten sposób nigdy nie dojdą do dna sprawy. A raczej do tego, żeby Płatek czuł się bezpiecznie, bo Królik był święcie przekonany, że istniało mnóstwo lepszych wyjaśnień niż próba otrucia.
W porządku. Chcę porozmawiać z Księżyc na temat tych konwalii, tak czy inaczej... a nad tym, co zrobić dalej, jeszcze się zastanowię – powiedział. Być może jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji była jednak rozmowa z Wieszczem? Mógłby mu przekazać, co powiedziała mu Księżyc, spytać go, czy mógłby jakoś porozmawiać z Płatkiem... Miał wrażenie, że nawet jeśli Płatek nie chciał do niego iść z tym problemem bezpośrednio, to zaufałby mu prędzej niż Królikowi, gdyby mieli próbować go do czegokolwiek przekonywać, tak na przykład. Ugh. Musiał nad tym pomyśleć. A tymczasem, skoro Płatek wolał zająć się treningiem, to niech się dzieje wola nieba.
Wolisz zająć się poznawaniem terenów i podstawami czy walką? – spytał. Miał plany, żeby zacząć ze wszystkim powoli i przerobić tylko i wyłącznie te najbardziej podstawowe rzeczy, przejść kawałek terenów, ale przez myśl przeszło mu, że może Płatek wolałby zacząć od walki, bo ciągnęła za sobą coś jeszcze – umiejętność samoobrony? Wciąż nie było to rozwiązanie problemu, ale może pozwoliłoby mu się poczuć bezpiecznie, przynajmniej dopóki Królik nie wymyśli, co zrobić z tym dalej?

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Nie 14 Lis 2021, 23:52
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Płatek wbijał wzrok w ziemię, unikając spojrzenia Królika… i nie chcąc nawet widzieć wyrazu jego pyska, który pewnie był zniesmaczony albo rozczarowany albo zły albo cokolwiek innego, nawet nie było istotne, co dokładnie, istotne było jedynie to, że buro-biały nie był w stanie czegokolwiek z tym zrobić, bo był sobą i jego mistrz miałby wszelkie powody ku temu, żeby odczuwać względem niego i całej tej sytuacji negatywne emocje…
Zajęcie się treningiem wcale nie było dużo lepsze od rozmowy na temat zachowania Księżyc, tak naprawdę, ale przynajmniej było czymś innym, czemu mogli poświęcić uwagę. Poznawaniem… terenów… walką? Ciało Płatka spięło się. Nie… nie chciał walczyć. Nawet w poczuciu zagrożenia, jakie wywołał w nim „prezent” od młodej Strażniczki… nie chciał. Czy tereny były lepszą alternatywą? Znowu: nie, bo dziecko Wieszcza było przerażone perspektywą opuszczenia ciepłego obozu, który jednak nie był tak bezpieczny, jak sądził. Ale przynajmniej nie wymagało od niego… walki.
T-t…ter…eny – wydukał nieśmiało, nie ruszając się jednak z miejsca.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sro 17 Lis 2021, 21:58
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Cóż, gdyby Płatek zechciał jednak spojrzeć na Królika, to nie dojrzałby na jego pysku ani zniesmaczenia, ani rozczarowania, ani złości. Jego pysk miał tak samo kamienny, neutralny wyraz jak zwykle, a swoje zirytowanie, zamyślenie i... po części również bezsilność i brak pomysłu na tę sytuację skrzętnie ukrywał w środeczku. Musiał się zastanowić na spokojnie, co zrobić, porozmawiać z Księżyc i odsunąć ją z planu, żeby w międzyczasie nie doprowadziła Płatka do zawału, a wszystkie swoje negatywne emocje odsuwał na dalszy plan, bo nie miały tu nic do rzeczy i bynajmniej nie pomagały w dojściu do rozwiązania.
Kiedy usłyszał odpowiedź na swoje pytanie, kiwnął lekko głową, a następnie wstał, ruchem głowy dając mu znak, żeby poszedł zanim. Szedł powoli i obserwował, czy kocurek idzie za nim, żeby nie zostawiać go w tyle.
Pójdziemy niedaleko, tylko do terenów treningowych – powiedział. Wyjątkowo nie zamierzał ustalać ich jako miejsca spotkań, bo widział, że to by go jeszcze przerosło i nie chciał stresować go codzienną podróżą poza obóz do Ślimaczych Drzew. Chyba miękł na starość, że brał pod uwagę takie rzeczy. Jego pierwsi nowicjusze... niekoniecznie mieli tyle szczęścia. – Słyszałeś kiedyś, jak się nazywają? – spytał, chcąc zadać jakieś bardzo proste pytanie na rozgrzewkę.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sro 17 Lis 2021, 23:44
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Do terenów treningowych… Młodziutkiego Nowicjusza nawet ta perspektywa całkowicie przerażała; nawet teren bliski obozu był przecież poza obozem. Nawet gdyby chciał teraz się ruszyć – a niekoniecznie chciał – to jego ciało wyczuwało wewnętrzny opór jego całego jestestwa… i nie ruszyło się za mistrzem, zamiast tego drżąc lekko. Chwilę to trwało, nim Płatek wreszcie wykonał kilka kroków. Miał wrażenie, jakby jego łapy były z czystej skały, niezdolne do poruszania się; zmuszał się do ruszenia tylko dlatego, że… bał się kary, jaką mógłby dostać, gdyby za Królikiem nie poszedł. Bał się bycia rozczarowaniem bardziej niż bał się prawdziwego życia, treningu, krwi, walki.
Szedł jak na skazanie, każda komórka jego ciała się buntowała, ale… szedł.
Ni – wymamrotał cichutko.

_________________
Re: Trening Płatka Wiśni Szybującego na Wietrze
Sponsored content

Skocz do: